- Obejmując obowiązki, mówiłem, że dyplomacja jest pierwszą linią obrony Rzeczpospolitej. Nadrzędnym celem polityki zagranicznej jest zapewnienie bezpieczeństwa państwa rozumianego jako pewność przetrwania i rozwoju - tymi słowami Sikorski rozpoczął swoje wystąpienie podczas obrad Sejmu.

- Za naszą wschodnią granicą Ukraina od ponad dwóch lat walczy przeciw agresorowi, którego celem jest nie tylko zniszczenie ukraińskiej niepodległości. Rosja dąży do obalenia ładu międzynarodowego, powstałego po 1989 roku. Logikę prawa i sojuszy, ma zastąpić logika siły (…) Polska już dziś mierzy się z różnymi formami agresji hybrydowej - takimi jak dezinformacja, cyberataki, wykorzystywanie zależności energetycznych, czy instrumentalizacja presji migracyjnej - mówił szef MSZ w swoim expose.

Dodał, że w tak trudnych warunkach potrzebna jest współpraca nie tylko koalicji rządzącej, ale i opozycji, która może być gotowa na jej podjęcie. Sikorski mówił o tym, że działania na rzecz bezpieczeństwa należy podejmować ponad podziałami politycznymi, a swoje wystąpienie kieruje również do obywateli.

Rozliczenie rządów PiS

Szef MSZ wskazał, że poprzednie osiem lat rządów PiS to "seria chybionych postaw ideowych, złych pomysłów, błędnych decyzji i zaniechań". Następnie wyliczył te, które są w jego opinii najważniejsze. Mowa była o: "chronicznym" konflikcie z instytucjami UE, zepsuciu relacji z sąsiadami i ważnymi partnerami (Niemcami, Francją czy Ukrainą), chybionych kalkulacjach na sojusz z USA, aferze wizowej, demontażu MSZ czy degradacji apolitycznej służby zagranicznej.

Sikorski następnie przytoczył badania, które mają potwierdzić wspomniane tezy - wymienił m.in. ranking dotyczący wolności prasy, ranking dotyczący korupcji czy praworządności.

- Upór poprzedniego rządu wynikał z tego, że politykę zagraniczną prowadził w świetle przedstawień - mówił szef dyplomacji. Podkreślił, że działania Prawa i Sprawiedliwości były naznaczone urojeniami i mitami. Mówił o następujących mitach: pierwszy dotyczył Unii Europejskiej - dla poprzedników - zdaniem Sikorskiego - UE była wyimaginowaną wspólnotą i bezduszną instytucją. Mówił również o tym, że zdaniem PiS-u Polska powinna wybrać między bliskimi relacjami z UE, a współpracą z USA. Kolejnym było odniesienie się do Niemiec i współpracy z tym krajem.

- Niemcy to nasz demokratyczny sąsiad, największy partner handlowy, kluczowy sojusznik w NATO, Warszawa i Berlin potrzebują się nawzajem - wskazywał Sikorski.

Cztery pilne zadania polityki zagranicznej

Sikorski wskazał cztery pilne zadania polityki zagranicznej. Po pierwsze jest to "Polska bezpieczna".

- Polska racja stanu nakazuje też zapewnić maksimum wsparcia wojskowego i politycznego Ukrainie. W oczywistym interesie Polski jest utrzymanie agresora najdalej od naszych granic. Dlatego suwerenna Ukraina musi wygrać tę wojnę, a pokojowy ład międzynarodowy w Europie musi zostać przywrócony - mówił Sikorski.

Szef dyplomacji podkreślał, że rozwój i bezpieczeństwo Polski muszą opierać się na dwóch filarach - współpracy transatlantyckiej i integracji europejskiej.

Drugim priorytetem jest: silna Polska w silnej Unii Europejskiej.

- Od czasu rosyjskiej agresji na Ukrainę Unia Europejska przekształca się w podmiot geopolityczny, zdolny do projekcji na swoje otoczenie nie tylko potęgi ekonomicznej, a także politycznej i militarnej. W interesie Polski jest ten proces wspomagać i współtworzyć. Konieczne jest wrzucenie kolejnego biegu w naszym rozwoju. Czas naszych przewag w postaci taniej siły roboczej i taniej energii już się skończył. Polska musi stać się krajem wysoko rozwiniętym - wyliczał szef MSZ.

Trzecim priorytetem będzie: "Polska aktywna i odpowiedzialna w społeczności globalnej". Nasz kraj ma zdaniem Sikorskiego wziąć również część odpowiedzialności za globalne wyzwania.

Ostatnim, czwartym priorytetem jest odbudowa apolitycznej służby zagranicznej i przywrócenie ustawowo określonej roli MSZ jako centrum kreującego polską politykę zagraniczną.

Ukraina i Rosja

- Rosja kłamie na temat rzekomych polskich planów anektowania fragmentów Ukrainy. Donbas to Ukraina; Krym to Ukraina. Lwów, Wołyń, dawna Galicja Wschodnia to również Ukraina. Dlatego powtarzam tak, aby usłyszano również na Kremlu: L’wiw ce Ukrajina" - oświadczył szef MSZ. Podkreślił, że rosyjscy przywódcy i propagandziści chcą skłócić nas z Ukraińcami. "To się nie uda. Przegrają także na tym froncie. Od czasu rosyjskiego ataku Polska zatwierdziła 44 pakiety pomocy wojskowej dla Kijowa. Łączna wartość polskiego wsparcia rządowego, bez uwzględnienia wielomiliardowych sum wydanych na pomoc dla uchodźców, wyniosła w pierwszych dwóch latach wojny około dziewięciu miliardów dolarów. Trwałe schronienie w naszym kraju, tzn. połączone z otrzymaniem aktywnego numeru PESEL, znalazło na koniec roku 2023 ponad 950 tys. Ukraińców. Faktyczna liczba obywateli Ukrainy przebywających w Polsce lub goszczących u nas okresowo po 24 lutego 2022 r. jest kilkakrotnie większa. Wielu z nich tuż po wybuchu wojny przyjęły pod swoje dachy polskie rodziny. Dziękuję milionom Polaków, którzy okazali serce potrzebującym. W chwili próby zachowaliśmy się jak trzeba - mówił Sikorski.

Sikroski podkreślił, że Polska jest gotowa współpracować z Rosją nieimperialną. Rosją, którą uosabia zamordowany Aleksiej Nawalny i inni więźniowie sumienia.

Zapowiedział, że wspomagając europejskie dążenia i wysiłki reformatorskie Kijowa, będziemy dbać o polskie interesy – o podmioty narażone na szczególną presję, jak niewielkie gospodarstwa rolne czy firmy transportowe.

"Rozumiemy lęki, jakie może budzić wśród wielu Europejczyków członkostwo Ukrainy w Unii Europejskiej. Pamiętamy jednak, że w 2004 roku podobne obawy wzbudzała decyzja o przyjęciu Polski. Dwie dekady później zachodnie firmy inwestują na naszym rynku, a obywatele państw z całej Unii przyjeżdżają tu m.in. w poszukiwaniu pracy. Chcemy, aby za kilka lat polskie firmy mogły rozwijać się dzięki dostępowi do chłonnego rynku ukraińskiego. W 2023 roku wartość polskiego eksportu do Ukrainy wyceniano na niemal 52 miliardy złotych – prawie 30 miliardów więcej niż w roku 2020. Ukraina zwycięska i stabilna dostarczy jeszcze większych możliwości inwestycyjnych. Naszym celem jest poszerzanie przestrzeni bezpieczeństwa i dobrobytu na wschód. Z korzyścią dla wszystkich" - podkreślił Sikorski.

Prawo do migracji nie jest prawem człowieka

Legalna i kontrolowana migracja może przynosić korzyści zarówno migrantom, jak i krajom przyjmującym. Ale prawo do migracji nie jest prawem człowieka i musi podlegać ograniczeniom, a państwa mają prawo regulować to, kto przybywa na ich terytorium - powiedział w czwartek w Sejmie szef MSZ Radosław Sikorski.

"Ludzie zawsze migrowali, także my, Polacy, sam byłem uchodźcą. Legalna i kontrolowana migracja może przynosić korzyści zarówno migrantom, jak i krajom przyjmującym. Ale prawo do migracji nie jest prawem człowieka i musi podlegać ograniczeniom, a państwa mają prawo regulować to, kto przybywa na ich terytorium" - powiedział Sikorski.

Według niego, "masowa, nieregularna migracja to wyzwanie, które może nie tylko obalać rządy, lecz stanowi zagrożenie dla liberalnej demokracji jako takiej". "Obecny system azylowy ugina się pod wpływem zbyt dużej liczby migrantów" - dodał.

Szef MSZ stwierdził, że jeśli "umiarkowane siły polityczne nie dadzą obywatelom poczucia opanowania sytuacji, to grozi nam już nie kolejna fala, lecz prawdziwe tsunami populizmu żerującego na obawach wyborców". Według niego, różnica między populistami a odpowiedzialnymi siłami politycznymi polega na tym, "że populiści chcą problem migracji rozgrywać, a nie go rozwiązać".

"Aby skutecznie zmierzyć się z tym wyzwaniem, musimy po pierwsze, zwalczać przyczyny, poprawiając sytuację gospodarczą i polityczną w krajach będących głównymi źródłami migracji. Po drugie, zwalczać grupy przestępcze, które z przemytu ludzi na lądzie i na morzu uczyniły sposób zarobkowania, oraz tych, którzy im w tym pomagają. Po trzecie, stworzyć jasną ścieżkę legalnej migracji dla tych, których nasze gospodarki i społeczeństwa potrzebują, a także skuteczne mechanizmy powrotu do kraju dla tych, którzy nie otrzymali w Unii prawa pobytu" - powiedział minister spraw zagranicznych.

Podkreślił, że warunkiem koniecznym osiągnięcia tych celów jest nie tylko ponadnarodowa współpraca, ale także stworzenie przejrzystej strategii migracyjnej. "Nasi poprzednicy zignorowali ten obowiązek. W tym rządzie za jego wykonanie odpowiada Międzyresortowy Zespół ds. Migracji. Efektem będzie reforma systemu wizowego" - zapowiedział.