Zgodnie z polskim prawem wydanie niepełnoletnim recepty farmaceutycznej na tzw. tabletkę dzień po wymaga zgody ich przedstawiciela ustawowego – zaznaczył RPO Marcin Wiącek w piśmie do minister zdrowia. Dodał, że projekt rozporządzenia MZ może być niezgodny z konstytucją.

Tabletka dzień po dostępna dla młodzieży na receptę farmaceutyczną

Według projektu rozporządzenia od 1 maja tzw. tabletka dzień po ma być dostępna dla osób powyżej 15 lat na receptę farmaceutyczną. Usługa będzie realizowana w aptekach, które zgłoszą się do programu pilotażowego Ministerstwa Zdrowia i podpiszą w tej sprawie umowę z NFZ. Niepełnoletnia pacjentka do zakupu pigułki ma nie potrzebować ani obecności, ani zgody rodzica.

W piśmie do minister zdrowia Izabeli Leszczyny rzecznik praw obywatelskich Marcin Wiącek zaznaczył, że w świetle obowiązujących w Polsce przepisów prawa "wydanie przez farmaceutę recepty farmaceutycznej wobec małoletniego pacjenta powinno być poprzedzone zgodą przedstawiciela ustawowego".

Zwrócił także uwagę, że przedstawiony przez MZ projekt może budzić obawy co do jego zgodności z ustawą Prawo farmaceutyczne.

"Rozporządzenie, jako akt wykonawczy do ustawy, nie może treści zawartych w ustawie, z której wynika upoważnienie do jego wydania, przekształcać, modyfikować ani też w żaden sposób uzupełniać" - napisał rzecznik.

Powołując się na Trybunał Konstytucyjny, Wiącek zaznaczył, że "rozporządzenie może zostać wydane wyłącznie na podstawie wyraźnego, szczegółowego upoważnienia ustawy w celu wykonania ustawy" i "musi pozostawać w zgodzie z konstytucją oraz ze wszystkimi obowiązującymi aktami ustawodawczymi".

Prawo farmaceutyczne a tabletka "dzień po"

RPO przypomniał również, że Prawo farmaceutyczne upoważnia farmaceutę do wystawienia recepty farmaceutycznej "w przypadku zagrożenia zdrowia pacjenta". Ocenił, że "ryzyko wystąpienia nieplanowanej ciąży nie jest sytuacją, którą można określić jako +zagrożenie zdrowia+".

Wskazał, że "wywiad, o którym mowa w projekcie, nie odnosi się wprost do ustalenia przez farmaceutę występowania przeciwskazań wydania produktu leczniczego będącego środkiem antykoncepcji awaryjnej, zawierającego w swoim składzie octan uliprystalu, oraz braku zaleceń stosowania tego produktu leczniczego zawartych w charakterystyce produktu leczniczego".

"Niepełna forma wywiadu może powodować brak niezbędnych informacji, które mogą stanowić przeszkodę w wydaniu tego leku" - wskazał RPO.

Wątpliwości co do klasyfikacji usług farmaceutycznych według MZ

Według niego "wątpliwości może budzić, czy wydanie produktu leczniczego oraz przeprowadzenie wywiadu farmaceutycznego wraz z przepisaniem recepty farmaceutycznej należy traktować jako usługę farmaceutyczną czy opiekę farmaceutyczną". Dodał, że "wątpliwości budzi stanowisko resortu zdrowia wskazujące, że w projekcie jest mowa o usłudze farmaceutycznej, która nie jest świadczeniem zdrowotnym".

RPO zwrócił uwagę, że zgodnie z polskim orzecznictwem "usługi aptek nie są usługami w zakresie świadczeń zdrowotnych", a rolą farmaceuty jest wspieranie lekarza w procesie leczenia pacjenta i - jak zaznaczył - "określenie sposobu kuracji, w tym dawkowania potrzebnych leków, należy do uprawnień lekarza".

Zdaniem RPO "przepisy zawarte w opiniowanym rozporządzeniu doprowadzą do uzupełnienia i modyfikacji obowiązujących norm ustawowych". Tymczasem - jak stwierdził - nie taka jest rola rozporządzenia w systemie źródeł polskiego prawa.

"Rozporządzenie, którego wejście w życie doprowadzi do uzupełnienia czy zmiany treści norm ustawowych, może zostać ocenione jako niezgodne z art. 92 konstytucji" - czytamy w stanowisku rzecznika.

RPO wyjaśnia zakres swojej opinii

Wiącek zastrzegł, że jego opinia "nie dotyczy zasadności wprowadzenia regulacji, których celem jest ułatwienie kobietom dostępu do tzw. antykoncepcji awaryjnej".

"Jest to w znacznej mierze kwestia mieszcząca się w sferze swobody politycznej prawodawcy. Niemniej jednak obowiązujące ustawodawstwo wprowadza w tym zakresie pewne zasady – w tym zasady wystawiania recept farmaceutycznych – które mogą być zmienione wyłącznie w drodze ustawy, a nie aktu wykonawczego do ustawy, tj. rozporządzenia" - napisał RPO.

Opiniowany projekt rozporządzenia przewiduje uruchomienie programu pilotażowego, dzięki któremu farmaceuci będą mogli wystawiać receptę farmaceutyczną na antykoncepcję awaryjną, jeżeli jest to uzasadnione stanem zdrowia pacjentki związanym z ryzykiem wystąpienia nieplanowanej ciąży.

Według Ministerstwa Zdrowia wydanie recepty jest usługą farmaceutyczną, a nie świadczeniem zdrowotnym. Jak tłumaczyła szefowa resortu Izabela Leszczyna, w związku z tym programu nie obejmują przepisy ustawy o świadczeniach finansowanych ze środków publicznych ani ustawy o Rzeczniku Praw Pacjenta. Zadeklarowała też, że w rozporządzeniu znajdą się zapisy zapewniające ochronę prawną farmaceutom wystawiającym takie recepty. (PAP)

Autor: Magdalena Gronek

mgw/ joz/