Wiceprezes PiS Mateusz Morawiecki zapowiedział, że Prawo i Sprawiedliwość poprze propozycje tzw. babciowego. Zaznaczył jednak, że według obecnych scenariuszy jest to projekt znacznie okrojony w porównaniu do tego, jaki miał być pierwotnie. Zapowiedział też złożenie poprawek. "Babciowe" było jedną z obietnic premiera Donalda Tuska zawartych w grudniowym exposé i jedną z zapowiedzi KO przed wyborami parlamentarnymi.

Wiceprezes PiS został zapytany w Polsat News o projekt ustawy o wspieraniu rodziców w aktywności zawodowej oraz w wychowaniu małego dziecka "Aktywny rodzic", którym zajmie się rząd. Przewiduje on wprowadzenie tzw. babciowego, czyli wypłacanie trzech świadczeń dla rodziców dzieci w wieku od 12. do 35. miesiąca życia: aktywni rodzice w pracy, aktywnie w żłobku i aktywnie w domu. "Babciowe" jest jednym ze 100 konkretów na 100 dni rządu.

Morawiecki o uwagach do projektu "Babciowe"

Morawiecki, pytany czy PiS poprze ten projekt, odparł, że "oczywiście". "Tylko zwrócimy uwagę też na to, że według obecnych scenariuszy jest to projekt aktywizacji, który jest znacznie okrojony w porównaniu do tego, jaki miał być pierwotnie" - zaznaczył.

"W związku z tym będziemy wnioskować o to, aby przynajmniej on był w kształcie pierwotnym" - dodał. Zapowiedział, że PiS będzie składał poprawki do projektu.

Obietnica Tuska

"Babciowe" było jedną z obietnic premiera Donalda Tuska zawartych w grudniowym exposé i jedną z zapowiedzi KO przed wyborami parlamentarnymi. Tusk mówił wtedy, że ma to być comiesięczne świadczenie w wysokości 1500 zł, wypłacane na każde dziecko do trzeciego roku życia, pod warunkiem, że matka po urlopie macierzyńskim wróci do pracy.

Świadczenie na opiekę nad dzieckiem

Świadczenie ma być przeznaczone na opiekę nad dzieckiem, np. w żłobku lub przekazywane babci, jeśli ta się zgodzi podjąć opiekę nad maluchem. Tusk wskazywał wtedy, że babciowe byłoby wypłacane do czasu, gdy dziecko będzie mogło pójść do przedszkola, czyli do osiągnięcia przez nie trzech lat. Program został zawarty w projekcie "Aktywny rodzic", który będzie przedmiotem debaty Rady Ministrów.