Sąd ustalił więź rodzinną, co do której prawdziwości żadna ze stron - ani dziecko, ani domniemany ojciec - nie może mieć pewności, że jest zgodna z rzeczywistością - ocenił Rzecznik Praw Obywatelskich, kierując skargę nadzwyczajną od orzeczenia o ustaleniu ojcostwa.

RPO wnosi skargę nadzwyczajną w sprawie ustalenia ojcostwa

O złożeniu skargi nadzwyczajnej w takiej sprawie poinformowało na swojej stronie Biuro RPO. "Niemniej w sprawach dotyczących stanu cywilnego wymagana jest szczególna staranność. (...) Zabrakło wnikliwości sądu w ustaleniu wszystkich okoliczności potrzebnych do rozstrzygnięcia" - ocenił RPO.

Zmiany w przepisach dotyczących wnioskowania skarg nadzwyczajnych

Sprawa dotyczy orzeczenia z 2006 roku i została skierowana do Sądu Najwyższego w końcu marca. To zapewne jedna z ostatnich tego typu skarg - od 3 kwietnia br. wygaszeniu uległ bowiem przepis przejściowy pozwalający na wnoszenie skarg nadzwyczajnych od orzeczeń z ponad 20 ostatnich lat - czyli od wejścia w życie konstytucji z 1997 r. Obecnie obowiązuje już tylko regulacja podstawowa, na mocy której skargę taką wnosi się w terminie pięciu lat od uprawomocnienia się orzeczenia.

Tymczasem sprawa podjęta przez RPO dotyczy orzeczenia sądu rejonowego z 2006 roku. Jak wskazał Rzecznik, w postępowaniu przed blisko 18 laty doszło do licznych nieprawidłowości.

Błędy sądu przy ustalaniu ojcostwa i zasądzeniu alimentów

"Sąd ustalił ojcostwo pozwanego i zasądził alimenty na córkę, opierając się wyłącznie na nieuprawdopodobnionych twierdzeniach matki dziecka i jej znajomej. Pozwany, który przebywał w Niemczech, nie wiedział o toczącym się postępowaniu, a sąd nie podjął starań, aby nawiązać z nim kontakt" - wylicza RPO.

Sprawę przed laty w imieniu małoletniej córki wytoczyła jej matka. "Oświadczała, że wskutek znajomości z pozwanym zaszła w ciążę, o której go poinformowała, po czym on zerwał z nią kontakty. Na rozprawie powódka oświadczyła, że pozwany prawdopodobnie przebywa w Niemczech" - zrelacjonowało Biuro RPO.

Sąd wprawdzie ustanowił kuratora dla nieznanego z miejsca pobytu pozwanego. Kuratorem został ojca mężczyzny, z którym był on skonfliktowany i nie miał z nim kontaktu. "Sąd wezwał ojca do oświadczenia, czy zgadza się być kuratorem, a niezłożenie oświadczenia jest traktowane jako zgoda. Wezwany pismo odebrał, oświadczenia nigdy nie złożył i nie podjął nigdy żadnej aktywności w sprawie. Mimo to sąd ustanowił go kuratorem. Na rozprawy się nie stawiał - nie zajął stanowiska, nie podjął żadnych działań w celu ustalenia miejsca pobytu syna" - przekazało Biuro Rzecznika.

Orzeczenie sądu bez uzasadnienia i brak informacji dla pozwanego

Sąd wydał wyrok ustalający ojcostwo pozwanego, nie sporządzono do niego uzasadnienia, orzeczenie nie zostało zaskarżone i uprawomocniło się. Jest jednak bardzo prawdopodobne, że pozwany w ogóle nie wiedział o toczącym się postępowaniu i nie doręczono mu żadnej korespondencji w tej sprawie.

"Sąd miał informację, że pozwany mieszka w konkretnym mieście w Niemczech. Mimo to nie podjął żadnych czynności, by ustalić jego adres" - wskazuje Rzecznik. Tymczasem odnalezienie mężczyzny było możliwe i dokonała tego kilkanaście lat później prokuratura.

Mężczyzna o wyroku ustalającym ojcostwo dowiedział się mianowicie dopiero w 2020 r. z pisma prokuratury, doręczonej za pośrednictwem ambasady RP w Berlinie. "Prowadzono bowiem dochodzenie o uchylanie się od obowiązku alimentacyjnego. Umorzono je wobec braku znamion czynu zabronionego. Prokuratura uznała, że mężczyzna nie był świadomy, że jego ojcostwo zostało ustalone, a ponadto nie miał możliwości wykonania obowiązku alimentacyjnego wobec licznych problemów zdrowotnych" - podano w informacji Biura Rzecznika.

Nieprawidłowe ustalenie ojcostwa i brak odpowiedniej reprezentacji przez kuratora

"Tymczasem wobec niezapewnienia przez sąd pozwanemu prawidłowej, rzeczywistej reprezentacji przez kuratora, doszło do ustalenia ojcostwa pozwanego w sposób w zasadzie całkowicie dowolny, nieuwiarygodniony" - podkreślił RPO.

Możliwość nowych dowodów DNA po uchyleniu wyroku

Jak zaznaczył Rzecznik, "każdy sąd jest zobowiązany do podjęcia inicjatywy dowodowej z urzędu, gdy przemawia za tym ochrona interesu społecznego". "Sąd winien był zatem przeprowadzić dodatkowe dowody z urzędu na okoliczność istnienia związku czy - szczególnie - współżycia między powódką a pozwanym. Nic nie stało na przeszkodzie, aby np. dopuścić dowód z przesłuchania członków rodziny pozwanego na okoliczność charakteru relacji powódki z pozwanym, długotrwałości ich związku" - wskazał.

Dodatkowo - jak poinformował RPO - obecnie mężczyzna "zadeklarował gotowość do poddania się badaniom kodu genetycznego DNA". "Pozwala to przypuszczać, że po uchyleniu orzeczenia możliwe będzie ustalenie ewentualnego pochodzenia dziecka od pozwanego na podstawie rzetelnie ustalonego stanu faktycznego i na podstawie wiarygodnych dowodach" - ocenił Rzecznik.

RPO wnioskuje o ponowne rozpoznanie sprawy i wnikliwe postępowanie dowodowe

W związku z tym w skardze skierowanej do SN wniesiono o uchylenie wyroku sądu rejonowego z 2006 roku i ponowne rozpoznanie sprawy. "Zachodzi bowiem potrzeba przeprowadzenia szerszego i bardziej wnikliwego postępowania dowodowego w celu ustalenia w sposób niebudzący wątpliwości ojcostwa pozwanego i jego możliwości zarobkowych i majątkowych co do ponoszenia ewentualnego obowiązku alimentacyjnego" - wskazał RPO.

SN rozpatrzy "dawne" orzeczenia przed zmianą przepisów

Rzecznik prasowy Sądu Najwyższego sędzia Aleksander Stępkowski mówił kilka dni temu w rozmowie z PAP, że dotychczas - spośród skarg nadzwyczajnych, które trafiły do SN - 23 proc. dotyczyło "dawnych" orzeczeń – tych uprawomocnionych przed ponad pięciu laty wstecz. Jak zastrzegał, skargi nadzwyczajne od tych dawnych orzeczeń, które wpłyną do SN do 3 kwietnia br., zostaną rozpoznane. (PAP)

autor: Marcin Jabłoński

mja/ sdd/