W marcu gwałtownie wzrosła liczba prób nielegalnego przekroczenia granicy Polski i Białorusi.

Ponad 2 tys. Co najmniej tylu migrantów próbowało od początku roku przekroczyć granicę między Polską i Białorusią w innych miejscach niż przejścia graniczne, łamiąc przy tym polskie prawo. Po zimowym uspokojeniu jest ich coraz więcej. W styczniu odnotowano 90 takich prób, w lutym było ich już ponad 350, a od 1 do 20 marca prawie 1600. Skala tego zjawiska cały czas się zwiększa: tylko w dniach 20–21 marca było to aż pół tysiąca takich prób.

Polityka bez zmian

Presja migracyjna jest sterowana przez reżim na Białorusi, a migranci z Azji i Afryki są wspomagani przez służby mundurowe tego państwa. Do 2020 r. praktycznie nie było prób nielegalnego sforsowania granicy polsko-białoruskiej, ponieważ mundurowi z Białorusi na to nie pozwalali. Od czasu wybuchu kryzysu migracyjnego latem 2021 r. sytuacja radykalnie się zmieniła. Jak podaje Straż Graniczna, w 2021 r. było prawie 39 tys. takich prób, w 2022 r. ponad 15 tys., a w roku ubiegłym ponad 26 tys.

Rząd Prawa i Sprawiedliwości zdecydował o budowie bariery fizycznej, czyli ponad pięciometrowego płotu i bariery elektronicznej – systemu obserwacyjnego wzdłuż granicy. Mimo zmiany rządu polityka twardej obrony granicy się nie zmieniła.

– Priorytetem w polityce państwa musi być skuteczne zapobieganie próbom tworzenia szlaku migracyjnego przez Polskę do innych krajów Europy Zachodniej – stwierdził w połowie marca Maciej Duszczyk, podsekretarz stanu w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji odpowiedzialny za politykę migracyjną, w odpowiedzi na interpelację poselską.

Z tego dokumentu wynika, że „od 13 grudnia 2023 r. do 25 lutego 2024 r. do linii granicy państwowej z Białorusią zostały zawrócone 143 osoby, którym wydano postanowienia o opuszczeniu terytorium Rzeczypospolitej Polskiej”. Tak zwane pushbacki często odbywają się na życzenie samych migrantów, którzy nie chcą składać w Polsce wniosków azylowych, ponieważ celem ich wędrówki są Niemcy bądź inne państwa zachodnie.

Jak zapowiedział Czesław Mroczek, sekretarz stanu w resorcie spraw wewnętrznych, ochrona granicy z Białorusią ma być wzmacniana. – Bariera nie jest szczelna i wymaga działań do zwiększenia skuteczności – mówił polityk. Będzie to budowa zapory elektronicznej na ponad 200 km wschodnich rzek granicznych. Ma też zostać wzmocniona bariera fizyczna, która już funkcjonuje.

Zwiększyć możliwości

Jednym z najczęściej stosowanych sposobów na jej pokonanie jest użycie lewarka samochodowego, dzięki któremu można rozgiąć przęsła w płocie, a później przecisnąć się przez powstałą dziurę. Jak informował komendant główny Straży Granicznej gen. Robert Bagan, taka operacja zajmuje zaledwie 20 s. Czasem migranci są zaopatrywani przez białoruskich funkcjonariuszy w akumulatory i starają się przeciąć przęsła przy pomocy szlifierek kątowych. By temu przeciwdziałać, zostaną zamontowane belki poprzeczne, które powinny uniemożliwić rozginanie oraz skomplikować przecinanie przęseł.

Migranci próbują się także przedostawać przez przepusty wodne w barierze – teraz mają tam zostać zainstalowane specjalne kamerki. Problemem zapewne pozostanie korzystanie z kilkumetrowych drabin, jednak taka operacja zajmuje co najmniej kilkadziesiąt sekund, co po wykryciu daje szansę na reakcję funkcjonariuszy.

By zwiększyć możliwości obserwacyjne polskiej Straży Granicznej, w pasie granicznym mają zostać zainstalowane kamery, skierowane m.in. w stronę Białorusi, oraz dodatkowe punkty świetlne. Zbudowane będą także wieże obserwacyjne, które będą miały wysokość ok. 70 m i umożliwią obserwację w promieniu ok. 10 km. Na nich ma być zainstalowany zaawansowany sprzęt optoelektroniczny. Strażnicy graniczni chcą też zakupu dronów pionowego startu, które nie potrzebują dodatkowego pasa startowego i mogą się utrzymywać w powietrzu przez co najmniej godzinę. Obecnie korzystają oni głównie z bezzałogowych statków powietrznych FlyEye, których używa także Wojsko Polskie i które sprawdzają się w Ukrainie. Z kolei by zwiększyć możliwość szybkiego przemieszczania się, ma być zbudowana utwardzona droga wzdłuż granicy.

Problemem na granicy jest też to, że wiele wzbudzeń alarmów powodują samochody SG albo żołnierzy Wojska Polskiego, których w ramach wspomagającego pograniczników Wojskowego Zgrupowania Zadaniowego Podlasie będzie w tym roku średnio ok. 6 tys. Dlatego do bariery elektronicznej ma być wprowadzony system rozróżniania „swój-obcy”, tak jak jest w ruchu lotniczym. ©℗