Promowanie polskich polityków na kluczowe stanowiska związane z obronnością to polska racja stanu - oceniła prezydencka minister Małgorzata Paprocka, pytana o potencjalną kandydaturę szefa MSZ Radosława Sikorskiego na komisarza UE ds. obronności. Prezydent będzie otwarty na rozmowę - zadeklarowała.

Szefowa KE Ursula von der Leyen poinformowała pod koniec lutego, że przyszły komisarz ds. obronności i bezpieczeństwa będzie odpowiadać m.in. za przemysł obronny w UE, badania i rozwój, jak i bezpieczeństwo w szerszym sensie. W obecnym składzie KE nie ma komisarza, który odpowiada za te kwestie. Wojna na Ukrainie przyniosła nowe wyzwania dla UE, stąd pomysł, aby w przyszłej KE pojawiała się taka teka.

Błogosławieństwo Tuska

Premier Donald Tusk powiedział we wtorek w Waszyngtonie, że jeśli stanowisko nowego unijnego komisarza ds. obronności byłoby wyposażone w portfolio i instrumenty naprawdę wzmacniające Europę, byłoby interesującą propozycją dla obecnego szefa MSZ Radosława Sikorskiego.

Paprocka, pytana przez Wirtualną Polskę o potencjalną kandydaturę Sikorskiego na komisarza UE ds. obronności, odparła: "To jest kwestia uzgodnień, które przed nami".

Kancelaria prezydenta o zmianach ambasadorów

"W ubiegłym roku zostały wprowadzone zmiany w prawie, które wymagają konsensusu pana prezydenta z rządem, co do obsady kluczowych stanowisk w Unii Europejskiej; jeśli padną konkretne propozycje ze strony pana premiera na pewno prezydent będzie otwarty na rozmowę" - powiedziała. "Bez wątpienia promowanie polskich polityków na kluczowe stanowiska związane choćby z obronnością to polska racja stanu i tutaj na pewno będzie otwartość pana prezydenta na rozmowy na ten temat, ale dzisiaj trochę za wcześnie by mówić o konkretnych nazwiskach" - dodała minister.

Paprocka odniosła się także do zapowiedzianych przez premiera Tuska zmian na stanowiskach ambasadorów. "Konstytucja jasno mówi, że w sprawach polityki zagranicznej rząd współpracuje z prezydentem i ta formuła współpracy jest bardzo istotna" - podkreśliła. Przypomniała, że ambasadorów mianuje głowa państwa. "Bardzo dużo w kwestiach ambasadorów reguluje zwyczaj, nie tylko same przepisy, chociażby kwestię długości sprawowania misji na danej placówce. Na pewno będzie to polem do dyskusji" - mówiła.

"Premier Tusk postawił to w formule zero-jedynkowej, a współpraca nie jest wtedy, kiedy prezydent w pełni wykonuje wolę rządu, tylko jest kwestia kompromisu i ustaleń" - zaznaczyła.

"Kiedy pan premier wnioskował o zmianę na stanowisku przedstawiciela przy UE pan prezydent wyraził zgodę na taką zmianę, dlatego że jest pewnego rodzaju zwyczajowy podział kompetencji, który utrzymywał się od samego początku prezydentury. Kwestią domeny Prezesa Rady Ministrów jest kwestia współpracy z UE, natomiast taką domenę prezydencką jest NATO i ONZ; to są takie kluczowe podziały" - dodała.

W ocenie Paprockiej, należy przyjrzeć się pracy ambasadorów, którzy w ostatnich latach zostali wysłani na placówki i - jak zaznaczyła "rozmawiać na spokojnie". "Formułą takiej dyskusji jest konwent, który jest przewidziany ustawą o służbie zagranicznej" - dodała.

Donald Tusk mówił we wtorek w TVP Info: "Jesteśmy teraz w trakcie dość poważnej operacji w tej chwili. Po tym, kiedy pan prezydent raczej zrezygnował ze współpracy, a tak przynajmniej przedstawiali to jego współpracownicy, w mediach było sporo informacji na ten temat, zdecydowaliśmy z ministrem Sikorskim, że zwrócimy się w związku z tym do prezydenta o zgodę na zmiany na większości ambasad".

Szef rządu zastrzegł, że teraz nie będzie informował o konkretnych nazwiskach. "Tak czy inaczej czeka nas bardzo masywna zmiana w ambasadach" - podkreślił.

Szef MSZ Radosław Sikorski zapowiedział w lutym, że wymiana ambasadorów jest planowana, a przegląd kadrowy już się dokonuje. "W MSZ rotacja nie jest niczym nadzwyczajnym, ambasador RP służy trzy do czterech lat po czym wraca do centrali" - powiedział Sikorski w radiu TOK FM, pytany czy planuje masową wymianę ambasadorów. "Oczywiście dokonaliśmy przeglądu, bo to poprzedni rząd sformułował nową doktrynę, mianowicie że ambasador nie jest przedstawicielem całego państwa polskiego (...) tylko, że ambasador jest przedstawicielem rządu" - dodał.

Szef polskiej dyplomacji poinformował też, że przegląd kadrowy już się dokonuje i "wkrótce będą propozycje kadrowe". (PAP)

nno/ iwo/ par/