Szefowa komisji śledczej ds. Pegasusa Magdalena Sroka powiedziała, że z własnego doświadczenia wie, jak funkcjonowało PiS u władzy, dlatego nie zdziwi się, jeśli okaże się, iż najważniejsze osoby w państwie, na czele z premierem Mateuszem Morawieckim, były inwigilowane Pegasusem. "Chciałabym wierzyć, że premier Morawiecki nie przechowywał na swoim telefonie poufnych, czy niejawnych treści" – dodała.

Morawicki inwigilowany przez służby specjalne?

Portal Radia RMF powołując się na anonimowe źródła poinformował, że b. premier Mateusz Morawiecki miał być jednym z polityków Prawa i Sprawiedliwości inwigilowanych przez służby specjalne nadzorowane przez Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika.

Doniesienia te skomentowała szefowa komisji śledczej ds. Pegasusa Magdalena Sroka (PSL-TD), która stwierdziła, że wiele wątków tzw. afery podsłuchowej nie ujrzało jeszcze światła dziennego. "Na tę chwilę nie mogę potwierdzić tych informacji, natomiast sądzę, że w toku prac komisji jeszcze nieraz będziemy przecierać oczy ze zdziwienia" – dodała.

Posłanka zaznaczyła, że z własnego doświadczenia wie, jak funkcjonowało PiS u władzy. "Różnice zdań wewnątrz obozu Zjednoczonej Prawicy miały miejsce. Wcale bym się nie zdziwiła, jeśli najważniejsze osoby w państwie na czele z premierem Morawieckim, były inwigilowane przy pomocy Pegasusa" – powiedziała.

Pegasus na telefonie szefa polskiego rządu?

Pytana, czy technicznie możliwe było zainstalowanie Pegasusa na telefonie szefa polskiego rządu odpowiedziała: "Opierając się na wiedzy, którą zdobyłam, uważam, że tak, jest to możliwe. Nawet jeśli mówimy o telefonie premiera Polski". "Zarówno Mariusz Kamiński – jako koordynator służb specjalnych, któremu podlegało CBA – jak i jego zastępca Maciej Wąsik, mieli techniczne możliwości, by objąć nielegalną inwigilacją również premiera" – powiedziała szefowa komisji śledczej.

Sroka wyjaśniła, że jeśli politycy postanowili wykorzystać służby specjalne do walki o władzę, to żaden scenariusz nie jest wykluczony. "Po prawomocnym wyroku sądu, który skazał Kamińskiego i Wąsika za przekroczenie uprawnień, wiemy, że takie sytuacje miały miejsce" – dodała.

Dane trafiały do Izraela?

Pytana o to, czy jeśli doniesienia portalu RMF się potwierdzą będzie to oznaczało, że zdobyte przy użyciu systemu dane z telefonu Morawieckiego trafiały na serwery w Izraelu odpowiedziała twierdząco. "Jeżeli inny polityk z obozu premiera Morawieckiego postanowił wykorzystać swoje wpływy, by inwigilować premiera systemem Pegasus, to z ogromnym prawdopodobieństwem pozyskane w ten sposób dane trafiały do Izraela" – wskazała.

"Chciałabym wierzyć, że premier Morawiecki nie przechowywał na swoim telefonie poufnych, czy niejawnych treści" – dodała.

Rządzący wykorzystywali służby specjalne?

Sroka zaznaczyła, że komisja ds. Pegasusa będzie pracowała na materiałach najwyższej wagi. "Nie chcemy odebrać polskim służbom możliwości wykonywania zadań, jednak wszystko wskazuje na to, że ówcześnie rządzący wykorzystywali służby i ich narzędzia do walki z oponentami politycznymi, a być może i partyjnymi kolegami" – powiedziała szefowa komisji.

W zeszłym tygodniu portal Gazeta.pl podał, że w Prawie i Sprawiedliwości krąży lista polityków tego ugrupowania, którzy mieli być inwigilowani przez służby specjalne w czasie, gdy nadzorowali je Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik. Na liście tej mieliby się znajdować m.in. Ryszard Terlecki, Marek Suski, Adam Bielan i Marek Kuchciński.