Dzisiaj zamknął się pewien etap spektaklu, który nazywa się upadek autorytetu głowy państwa – powiedział wicepremier i minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski we wtorek w TVN24. Dodał, że prezydent Andrzej Duda "ośmieszył siebie, ośmieszył swój urząd".

"Dzisiaj zamknął się pewien etap spektaklu, który nazywa się upadek autorytetu głowy państwa. 8 lat temu pierwszą rolę w tym spektaklu zagrał Andrzej Duda, bo ułaskawił – jak się później okazało – w sposób niesprawny - panów Wąsika i Kamińskiego. Przez 8 lat tego spektaklu mamy anatomię upadku pana prezydenta Dudy, który ośmieszył siebie, ośmieszył swój urząd i pokazał, że jest prezydentem, który ma za nic konstytucję, bo najważniejszy jest dla niego los kolegów" – powiedział we wtorek w TVN wicepremier i minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski.

Dodał, że ma "pełen szacunek dla decyzji i postępowania" ministra sprawiedliwości Adama Bodnara. Ocenił, że „"jest to minister, który stoi po stronie prawa i sprawiedliwości, a nie partii Prawo i Sprawiedliwość".

"Upadł autorytet prezydenta. Kaczyński myśli, a Duda wykonuje. I tak to będzie wyglądało przez 1,5 roku" – stwierdził Gawkowski. – "W pigułce widać, jaka jest koncepcja, aby walczyć z rządem – wywoływać wojny polsko-polskie, doprowadzać do konfliktów, przesileń politycznych, a potem blokować, mówiąc, że nie będę podpisywać ustaw, bo zrobię na złość" – dodał wicepremier.

Gawkowski stwierdził, że Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik to "prawomocnie skazani przestępcy", którzy "podżegali do przestępstwa". Ocenił, że "mówili, że walczą z korupcją, a sami tworzyli podstawy do tego, aby korupcja istniała".

"Decyzja prezydenta oznacza, że ich mandaty rzeczywiście wygasły. Prezydent potwierdził to, co zrobił marszałek Szymon Hołownia z mocy prawa. Nie mają prawa być posłami, nie mają prawa do miejsca na sali sejmowej ani głosować" – stwierdził Krzysztof Gawkowski.

Odniósł się także do tego, że prezydent Andrzej Duda ułaskawił Kamińskiego i Wąsika w taki sposób, że doszło do zatarcia skazania. Ocenił, że to oznacza, że oni mogą "kandydować w przyszłości".

"Prezydent chce im otworzyć drogę go tego, aby byli dalej w polityce. Jestem przekonany, że obaj są na listach do europarlamentu, jestem się w stanie założyć, że Kamiński z Wąsikiem będą startowali do europarlamentu i że tam będą pokazywali, że byli więźniami politycznymi" – stwierdził Gawkowski.

Został także zapytany o to, czy należy prezydenta postawić przed Trybunałem Stanu. Odpowiedział, że "wcześniej czy później do rozważenia są wszystkie decyzje, które Andrzej Duda podejmował”".

"Wcześniej czy później będzie komisja, która popatrzy na pracę prezydenta z perspektywy tego, czy decyzje, aby podpisywać ustawy, które demolowały Trybunał Konstytucyjny, zmieniały Sąd Najwyższy, skrajnie upolityczniły prokuraturę, były decyzjami dla Polski dobrymi, czy złymi. Mam przekonanie, że były to skrajnie złe decyzje, doprowadziły do tego, że mamy dzisiaj paraliż prawa i że Bodnar i cały rząd musi to naprawiać" – powiedział Gawkowski. – "Czy są podstawy, aby prezydentowi powiedzieć, że zawinił konstytucyjnie? Według mnie - tak" – dodał. (PAP)

ms/ mir/