Obowiązkiem polityka jest powiedzieć "nie" i wyciągnąć konsekwencje. W tym sensie jest to także debata nad politycznym sumieniem Krzysztofa Bosaka, czy właściwie zareagował - powiedział Paweł Kowal (KO) podczas debaty nad odwołaniem Krzysztofa Bosaka z funkcji wicemarszałka Sejmu.

Sejm w środę po południu zajmuje się wnioskiem Lewicy o odwołanie Krzysztofa Bosaka z funkcji wicemarszałka Sejmu; wniosek ma związek z zachowaniem posła Konfederacji Grzegorza Brauna, który w grudniu ub.r., używając gaśnicy proszkowej, zgasił zapalone w Sejmie świece chanukowe.

"Czy to był jeszcze jeden szalony czyn jakiegoś mikro Nerona, który chciał coś podpalić, żeby zwrócili uwagę na niego na całym świecie? A może za tym jest coś więcej?" - pytał Kowal. Jego zdaniem, chodziło o to, żeby jeszcze raz zwrócić uwagę na Polskę w kontekście negatywnym, żeby zagrać antysemityzmem i uderzyć w polską tradycję.

"Nie przypadkiem zapalamy tutaj świece chanukowe, nie przypadkiem wisi tutaj krzyż. Bo my wiemy skąd jesteśmy, wiemy że w naszym kochanym kraju, na tej ziemi w czasie chanuki wielokrotnie świętowali nasi bracia Żydzi. I chcemy się odwołać do tej tradycji" - podkreślił.

Jak mówił, wniosek o odwołanie Bosaka jest zatem o tym, żeby takim zachowaniom - jak Brauna - powiedzieć "nie". "Trzeba powiedzieć twardo +nie+ takim ludziom. I mówię to też jako polityk centrowy, prawicowy, konserwatywny" - powiedział Kowal.

Zauważył, że środowa debata "jest o postawie i o tym jak reagujemy i kiedy reagujemy". "W tym sensie jest to także debata nad politycznym sumieniem Krzysztofa Bosaka. Czy właściwie zareagował. I w dzisiejszym głosowaniu my to będziemy oceniali" - dodał poseł KO.

"Istotą tej dyskusji jest postawa, w której ktoś przedstawia się jako patriota, a wali jak w bęben w reputację Polski na świecie - my się na to nie zgadzamy. Bo spowodowaliście tym czynem i waszą niejednoznaczną reakcją, że Polska doznała uszczerbku, tak jak doznawała ze względu na to co wyprawiała poprzednia koalicja" - mówił Kowal.

"Niech każdy z nas ma poglądy, jakie chce, ale niech szanuje naszą polską tradycję i niech nie wystawia Polski na pośmiewisko" - zaapelował.

W grudniu poseł Konfederacji Grzegorz Braun, używając gaśnicy proszkowej, zgasił zapalone w Sejmie świece chanukowe. Następnie pojawił się na mównicy sejmowej w czasie, gdy obradom przewodniczył wicemarszałek Bosak. Obrady przejął marszałek Szymon Hołownia. Lewica złożyła wniosek o odwołanie Bosaka z funkcji wicemarszałka Sejmu argumentując, że umożliwił Braunowi wygłoszenie antysemickiego wystąpienia, w którym m.in. nazwał uroczystość zapalenia świec chanukowych "rasistowskim".

W środę Sejm ma też głosować nad uchyleniem immunitetu Braunowi. We wtorek wniosek prokuratury w tej sprawie poparła komisja regulaminowa. Prokuratura zamierza postawić posłowie Konfederacji siedem zarzutów.