Dyskusja wokół sprawy Macieja Wąsika i Mariusza Kamińskiego trwa. Kontrowersyjny jest tu przede wszystkim akt łaski prezydenta. Eksperci mają wątpliwości, czy ułaskawienie osób, które nie zostały jeszcze skazane prawomocnie, jest właściwe. Pytań jest jednak więcej. Nie brakuje też zwrotów w sprawie.

Przypomnijmy: w marcu 2015 roku Maciej Wąsik i Mariusz Kamiński zostali skazani na dwa lata pozbawienia wolności za przekroczenie uprawnień w tzw. aferze gruntowej. Zanim wyrok się uprawomocnił, prezydent ich ułaskawił. W związku z ułaskawieniem prezydenta, Sąd Okręgowy w Warszawie umorzył sprawę. Po kasacjach wniesionych przez oskarżycieli posiłkowych Sąd Najwyższy uchylił orzeczenie sądu okręgowego. Sprawa byłych agentów CBA wróciła na wokandę, a 20 grudnia 2023 roku zapadł w niej wyrok prawomocny. Następnego dnia, 21 grudnia marszałek Sejmu Szymon Hołownia poinformował o wygaszeniu mandatów poselskich skazanych polityków PiS. Ze względu na ułaskawienie prezydenta, Kamiński i Wąsik kwestionują decyzję Hołowni. A inni zastanawiają się, czy po tym, jak zapadł wyrok prawomocny, prezydent ułaskawi polityków ponownie.

"Nie przyjmujemy takiej możliwości. To jak dwukrotnie złożyć podpis pod umową, jest to zaprzeczanie własnym kompetencjom. Macieja Wąsika i Mariusza Kamińskiego, jeśli zostaną osadzeni w zakładzie karnym będziemy traktować jak więźniów politycznych, bo bez dwóch zdań mamy do czynienia z zemstą polityczną" — skomentowała sprawę w serwisie X minister Grażyna Ignaczak-Bandych.

Tymczasem w sprawie Wąsika i Kamińskiego nastąpił kolejny zwrot.

Zarządzenie o wykonaniu wyroku więzienia

Jak podaje OKO.press, w sprawie czterech osób skazanych za nielegalną prowokację CBA z 2007 roku, nastąpił ważny zwrot. Wydano zarządzenie o wykonaniu wyroku więzienia wobec dwóch innych skazanych byłych agentów CBA Grzegorza Postka i Krzysztofa Brendela, którzy wykonywali polecenia ówczesnego szefa CBA Mariusza Kamińskiego i jego zastępcy Mariusza Wąsika.

W chwili obecnej sytuacja wygląda więc tak, że policja może właściwie w dowolnym momencie doprowadzić współpracowników Kamińskiego i Wąsika do więzienia. A co z samymi politykami?

Więzienie dla Kamińskiego i Wąsika?

Jak zostało wspomniane, w związku z ułaskawieniem prezydenta, obrońcy Kamińskiego i Wąsika złożyli wniosek o umorzenie wykonania kary, zanim jeszcze sąd wydał prawomocny wyrok. Dodatkowo wnieśli też o niewszczynanie przez sąd postępowania wykonawczego do czasu opublikowania w Monitorze Polskim postanowienia marszałka Sejmu o wygaszaniu mandatów poselskich. Szymon Hołownia wygasił ich mandaty, ale posłowie się odwołali. Jak celnie zauważa dziennikarz OKO.press, problem polega jednak na tym, że odwołania do SN powinni wnieść za pośrednictwem Marszałka Sejmu, o czym mówi artykuł 250 kodeksu wyborczego. Ponieważ tego nie zrobili Izba Kontroli powinna zwrócić im odwołania. Jak pisze Mariusz Jałoszewski, posłowie zrobili to celowo, by mieć pewność, że ich odwołania trafią właśnie do Izby Kontroli. „Taki tryb reguluje wielokrotnie nowelizowana przez PiS ustawa o SN. Pominęli Marszałka, bo nie mogli mieć pewności, czy ten złoży ich odwołania właśnie do tej Izby. Dlaczego? Bo nie jest ona legalnym sądem” – pisze dziennikarz.

Nielegalność Izby Kontroli wynika z wyroku ETPCz ws. Wałęsy i niedawnego orzeczenia Trybunału Sprawiedliwości UE. „Trybunały podważają jej status, bo są tu sami neo-sędziowie. Jest to też tzw. sąd specjalny; który powołał PiS, a obsadziła go również powołana przez PiS nielegalna KRS. W świetle orzeczeń Trybunałów wyroki wydane przez te Izbę nie są wiążące. Ponadto status neo-sędziów tej Izby podważył sam SN w historycznej uchwale pełnego składu ze stycznia 2020 roku. Wynika z niej, że neo-sędziowie SN każdorazowo są wadliwym sądem” – czytamy dalej w tekście.

Co ważne, Marszałek Sejmu złożył odwołania Kamińskiego i Wąsika, do legalnej Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych SN.

Jak wynika z informacji OKO.press, w środę 3 stycznia 2024 odwołania polityków PiS dostarczył osobiście Izbie Pracy dyrektor generalny gabinetu marszałka Sejmu Stanisław Zakroczymski. Odwołania zostaną rozpoznane 10 stycznia 2024 roku.