Nie wyobrażam sobie, żeby prezydent Andrzej Duda po zakończeniu swojej kadencji był działaczem partyjnym i liderem prawicy. Jestem jednak pewien, że to prawicy będzie zależało na tym, żeby odwoływać się do jego dziedzictwa - podkreślił szef Gabinetu Prezydenta RP Marcin Mastalerek.

Lider polskiej prawicy

Mastalerek w rozmowie z TVN24 we wtorek został zapytany, czy widzi w prezydencie Andrzeju Dudzie "przyszłego lidera polskiej prawicy". "To prawicy powinno zależeć, by odwoływać się do dziedzictwa prezydenta Dudy po jego prezydenturze" - ocenił Mastalerek.

Jak podkreślił, prezydent "nigdy nie był działaczem partyjnym". Dopytywany, co ma na myśli, biorąc pod uwagę przeszłość Andrzeja Dudy jako posła PiS, Mastalerek odpowiedział: "Działaczem partyjnym to byłem ja. Miałem funkcję, byłem szefem regionu, działałem w Komitecie Politycznym PiS, większość czasu spędzałem na Nowogrodzkiej (w warszawskiej siedzibie partii), a Andrzej Duda pracował nad ustawami i w Trybunale Konstytucyjnym".

Szef Gabinetu Prezydenta pytany, czy nominację na premiera dla Mateusza Morawieckiego należy czytać w kontekście postprezydenckich planów Andrzeja Dudy", odparł, że "nominację należy czytać tylko z dzisiejszej perspektywy i perspektywy tradycji polskiej i europejskiej".

"Nie wyobrażam sobie, żeby prezydent Duda po kadencji był działaczem partyjnym i żeby przewodził prawicy. Nie. Myślę, że to po prostu niemożliwe. Ale wyobrażam sobie, że to prawicy - jestem tego pewien - będzie zależało na tym, żeby odwoływać się do jego dziedzictwa i żeby był bardzo ważną figurą" - stwierdził Mastalerek.

Misja tworzenia rządu

W poniedziałek wieczorem prezydent formalnie powierzył misję tworzenia rządu dotychczasowym premierowi Mateuszowi Morawieckiemu, od którego uprzednio przyjął dymisję. Podczas uroczystości prezydent wyraził nadzieję, że premier sformuje rząd i znajdzie większość w parlamencie, która go poprze.

W ciągu 14 dni od powołania premier przedstawia Sejmowi program działania rządu wraz z wnioskiem o udzielenie wotum zaufania. Wotum zaufania Sejm uchwala bezwzględną większością głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów.