Kłótnia w cieniu kampanii – jak wynika z informacji DGP Ministerstwo Edukacji opieszale współpracuje przy zachęcaniu do szczepień HPV. Od maja szczepionka jest bezpłatna dla 12- i 13-latków.

Początkowo pomysł resortu zdrowia był taki, by z informacją o szczepieniu dotrzeć przez kuratoria do szkół i rodziców, czyli do tych osób, które podejmują decyzję. Kuratoria jednak mówią, że nie otrzymały żadnych zaleceń. – W chwili obecnej nie posiadamy dodatkowych informacji o akcji propagowania szczepień na HPV – mówi Grzegorz Rados z kuratorium oświaty w Gorzowie Wielkopolskim. Podobnie jest w innych. – Na razie nie mamy jak się włączyć w proces. Nie otrzymaliśmy żadnych ulotek, które moglibyśmy rozdysponować – mówi Katarzyna Kwiatanowska-Rodkiewicz z kuratorium w Rzeszowie. A jedna z osób pracujących przy programie szczepień mówi nam, że ze strony resortu edukacji nigdy nie było takiej chęci.

Jak wynika z naszych informacji, decyzję o braku aktywnego zaangażowania w promocję szczepień przeciw HPV podjął minister edukacji Przemysław Czarnek. Przekonywał, że „nie ma co wpuszczać HPV do szkół”. Dlaczego? Bo mogłyby się pojawić zarzuty o seksualizację, a nie ma co przed wyborami robić sobie kłopotów. Chodzi o to, że wirus, który wywołuje raka szyjki macicy, jest przenoszony m.in. drogą płciową. Dlatego szczepionkę trzeba przyjąć przed rozpoczęciem życia płciowego. Ideologiczni przeciwnicy zarzucają, że to może… zachęcać do seksu.

Tak uważał m.in. prawicowy publicysta Jan Pospieszalski, a na antenie Radia Maryja pojawiają się wypowiedzi wskazujące, że szczepienia byłyby niepotrzebne, gdyby wszyscy zaczynali życie seksualne dopiero w małżeństwie. Stało się to też przedmiotem nieporozumień między resortami zdrowia i oświaty. – Wiedząc, że może być problem, działaliśmy na własną rękę – mówi inny nasz rozmówca z resortu zdrowia. W efekcie to NFZ wysłał m.in. przez Librusa powiadomienia o programie do rodziców dzieci z klas V–VII. Resort oświaty się w to nie angażował.

MEiN pytany o promocję i umowy z MZ opowiada dyplomatycznie: „Ministerstwo nie zawarło z Ministerstwem Zdrowia umowy na dostarczenie materiałów informacyjnych w postaci plakatów, czy ulotek dotyczących programu bezpłatnych szczepień przeciw HPV i nie planuje płatnej kampanii informacyjnej w przedmiotowej kwestii”.

Pomimo to zainteresowanie szczepionką jest większe, niż przewidywał resort zdrowia. Początkowo zamówił ok. 200 tys. dawek od dwóch producentów, szacując, że skorzysta z nich kilkanaście procent uprawnionych dzieci. Tymczasem 90 proc. produktu od jednej z firm zostało już wykorzystane. Szczepionkę do połowy września wzięło ponad 100 tys. dzieci, co stanowi 10 proc. uprawnionych. Eksperci zauważają jednak, że część uczniów jest już zaszczepiona, bo przed wejściem rządowego programu samorządy organizowały go na własną rękę. Poza tym niektórzy rodzice zaszczepili dzieci prywatnie.

Jak wynika z naszych informacji, MZ przygotowuje kolejne zamówienie. Chce zapewnić stały dostęp do szczepionki nie tylko w tym, ale i następnym roku.

Firmy zaznaczają, że preparat na razie jest dostępny. Kłopot stanowi dostęp do placówek, w których można się zaszczepić. Już teraz jest ich zbyt mało w stosunku do liczby chętnych, a tych może przybywać. Dziś szczepionkę można przyjąć w ok. 3 tys. przychodni, co stanowi zaledwie kilkanaście procent placówek POZ. Dla porównania szczepienia przeciwko COVID-19 w pierwszym momencie oferowało 8,3 tys. POZ. Jak wynika z naszych rozmów z ich przedstawicielami, na razie nie ma większych nadziei na to, by ta liczba bardzo wzrosła. – Problem stanowi wycena. Jest niska w porównaniu z pracą, którą trzeba wykonać. Mowa o przeprowadzeniu kwalifikacji pacjenta do szczepienia i wypełnieniu niezbędnych dokumentów. Personelu brakuje, dlatego robią to osoby już zatrudnione, a powinny być zupełnie oddzielnie przydzielone – mówi jeden z lekarzy. Żeby pomóc w umawianiu, MZ uruchomił specjalną infolinię 989, można zrobić to także przez IKP.

Problem braku placówek może być jeszcze bardziej dotkliwy: na listy bezpłatnych leków dla młodzieży weszła szczepionka przeciwko HPV jednego z producentów i ma być dostępna dla dzieci między 14. a 18. rokiem życia. To oznacza, że rodzic może ją kupić sam, ale musi znaleźć placówkę, w której zostanie ona podana.

Bezpłatne szczepienia na HPV ruszyły od 1 czerwca. Z ochrony mogą skorzystać chłopcy, jak i dziewczęta w wieku 12 i 13 lat. Szczepienia podawane są w dwóch dawkach, a odstęp między nimi wynosi od 6 do 12 miesięcy. ©℗