Charakterystykę struktur informacyjnych poza Rosją, ale pozostających pod kontrolą Kremla i przekazujących propagandowe hasła współgrające z retoryką Moskwy, zebrał w raporcie pełnomocnik rządu ds. bezpieczeństwa przestrzeni informacyjnej RP Stanisław Żaryn.

"W specjalnym raporcie +Rosyjska sieć kłamstwa+ prezentujemy charakterystykę wybranych wykreowanych i utrzymywanych przez rosyjski system wpływu – przy wiodącej roli opresyjnego aparatu służb specjalnych – struktur informacyjnych, których przekaz przesącza się do dyskursu na Zachodzie" - napisał Żaryn we wstępie do opracowania, które zawiera również polskie wątki.

Z kilkunastostronicowego materiału, który uzyskała PAP, wynika, że działania informacyjno-psychologiczne Federacji Rosyjskiej są ściśle podporządkowane realizacji strategicznych interesów reżimu na Kremlu. "Stąd ich planowanie, wykonanie i nadzorowanie władza w Rosji powierza aparatowi służb specjalnych, który ma zdolności, doświadczenie, zasoby i agresywną mentalność" - wskazał pełnomocnik.

Sekretarz stanu w kancelarii premiera ocenił, że jednym z celów Moskwy jest kształtowanie wśród opinii publicznej wolnego świata "takiej percepcji samej Rosji, jej polityki, roli, siły, a także innych państw, wydarzeń, procesów czy zależności, która jest zgodna z wizją wypracowaną przez Kreml". "Dlatego właśnie wspólnota Zachodu jest poddawana przez aparat propagandowo-informacyjny Kremla stałemu wrogiemu wpływowi" - dodał.

"Wśród narzędzi tego oddziaływania znajdują się tworzone, prowadzone lub kontrolowane przez aparat służb portale internetowe, think-tanki, organizacje, stowarzyszenia itd. Prowadzą swoją komunikację i aktywność w wielu językach obcych – zwłaszcza po angielsku – a ich nazwy, logo, wygląd i oprawa witryn internetowych, ulokowanie poza Rosją, a także zaangażowanie w ich działalność osób o zachodnim rodowodzie - prawdziwym lub fałszywym - sprawiają, że zwodniczo podszywają się pod podmioty uczestniczące w rzetelnej, niezależnej, opartej na wiedzy i autorytetach debacie publicznej spełniającej demokratyczne standardy" - wskazał minister w KPRM.

W rzeczywistości podmioty te kształtują debatę publiczną i wpływają na nią zgodnie z interesami Kremla, konsekwentnie infekując przestrzeń informacyjną wolnego świata - wskazał zastępca ministra koordynatora służb specjalnych. Zaznaczył, że liczba i różnorodna forma struktur informacyjnych prowadzonych przez Rosję umożliwia jej działania sieciowe, uwiarygodnianie przekazu oraz dobranie działań do celów operacji informacyjnych, przez co ta wroga wolnemu światu aktywność jest skuteczniejsza.

W dokumencie opisał podstawy wiedzy o działaniach informacyjno-psychologicznych i propagandowych, a na kolejnych stronach wskazał takie media, jak podległy Kremlowi portal sputnik.com, który publikuje informacje w ponad 30 językach, produkuje całodobowy serwis radiowy i ma już 1000 godzin nagrań, czy RT - dawniej telewizja Russia Today - główny kanał propagandowy rosyjskiego rządu i jego polityki zagranicznej, który emituje telewizyjny przekaz skierowany do widzów spoza Rosji oraz prowadzi portale internetowe w językach rosyjskim, angielskim, hiszpańskim, francuskim, niemieckim i arabskim.

Pełnomocnik wymienia też w materiale takie organizacje, ich powiązania z Kremlem i wywodzące się stamtąd kadry, jak rosyjski think-tank Strategic Culture Foundation i prowadzony przez niego pseudonaukowy portal strategic-culture.org. "Dezinformacja, propaganda i teorie spiskowe publikowane przez Strategic Culture Foundation mają na celu podważenie demokracji, polaryzację społeczeństwa i podważenie zaufania obywateli do władz państwowych, wymiaru sprawiedliwości, mediów i siebie nawzajem" - wskazał minister w KPRM.

Innymi tego typu tworami są SouthFront (southfront.org), NewsFront (news-front.info), zarejestrowany w Kanadzie Center for Research on Globalization (globalresearch.ca), New Eastern Outlook (journal-neo.org), Oriental Review (orientalreview.org) czy BaltNews (baltnews.com) - wyliczył.

Żaryn wymienia też portale Geopolitica (geopolitica.ru), którego głównym autorem jest Aleksandr Dugin, jeden z głównych rosyjskich ideologów tzw. ruskiego miru, Katehon (katehon.com) – portal prowadzony przez skrajnie prawicowy Instytut Tsargrad, którego głównym zadaniem jest rozpowszechnianie idei geopolitycznych Dugina i rosyjskiego mesjanizmu, a także Orosz Hirek (oroszhirek.hu) węgierskojęzyczny portal wiadomości rosyjskich i United World International (uwidata.com) – "powiązany z Jewgienijem Prigożinem serwis stworzony w ramach Projektu Lakhta, którego celem była ingerencja w wybory prezydenckie w USA".

Jest też w raporcie InfoRos (inforos.ru) – "agencja informacyjna prowadzona prawdopodobnie przez Jednostkę 54777 Głównego Zarządu Wywiadowczego (GRU)".

"Serwis korzysta z sieci ponad 1000 witryn internetowych oraz kont w mediach społecznościowych, które propagują tworzone narracje w rosyjskiej infosferze. Oddziaływanie InfoRos na odbiorcę zagranicznego prowadzone jest poprzez inne portale należące do stworzonego przez Kreml systemu dezinformacji" - wyjaśnił pełnomocnik rządu ds. bezpieczeństwa przestrzeni informacyjnej RP.

Minister w KPRM wskazał też w raporcie Niezależny Dziennik Polityczny (dziennik-polityczny.com) "polskojęzyczny portal działający od 2014 r., który pełni funkcję agregatora treści, czyli komasuje w jednym miejscu najważniejsze informacje z mediów lub grup tematycznych".

Aby uwiarygadniać swój przekaz, NDP przedrukowuje artykuły z największych polskich portali, a wszystkie osoby w nim publikujące aktywnie działają w mediach społecznościowych, ale posługują się cudzymi wizerunkami - podał w raporcie Żaryn.

"Redaktor naczelny Niezależnego Dziennika Politycznego +Adam Kamiński+ to nieistniejąca osoba, podobnie jak inny wymieniony tam dziennikarz +Wojciech Brożek+. Używane przez +Kamińskiego+ zdjęcie to fotografia litewskiego lekarza ortopedy Andriusa Žukauskasa, który nie ma nic wspólnego z portalem. Z kolei na koncie +Wojciecha Brożka+ widnieje fotografia amerykańskiego finansisty, Todda Grabera" - wyjaśnił pełnomocnik.

Podał, że wymienione środki przekazu kontrolowane przez Kreml obudowane są kolejną warstwą - publikatorów "portali świadomie rozprzestrzeniających dane narracje, mimo wiedzy o ich pochodzeniu i celach, do których się dąży przez ich umacnianie w społeczeństwie, jak np.: portal Kresy.pl, Wolna-Polska.pl, WirtualniaPolonia.com, Obserwator Polityczny (oficjalny partner fundacji Russkij Mir w Polsce) i inne" - podał.

"Skupiają się one przede wszystkim na budowaniu nienawiści wobec Ukraińców i Amerykanów, pozując na dobre, +patriotyczne+ źródła informacji" - dodał minister.

Zaznaczył, że ogromną rolę w przekazie kremlowskiej dezinformacji "odgrywają grupy dyskusyjne w mediach społecznościowych i platformy blogerskie, jak np.: Neon24, a także blogi na WordPressie - np.: znany z rozpowszechniania kremlowskiej propagandy Dziennik Gajowego Maruchy". Wyjaśnił, że to kluczowe ogniwa w łańcuchu dystrybucji szkodliwych treści - "umożliwiają bowiem uniknięcie zaklasyfikowania jako państwowa propaganda Kremla w początkowym stadium jej dystrybucji".

W raporcie wskazał też należące do drugiej warstwy fora internetowe, "na których regularnie niektórzy użytkownicy zamieszczają dezinformacje i treści propagandowe, dość często ze wspomnianego już NDP".

Wymienił lokalne fora Orzysza i Tomaszowa Lubelskiego. Według niego ten wybór nie jest przypadkiem - "w Orzyszu stacjonują w ramach Wysuniętej Obecności amerykańscy żołnierze, Tomaszów Lubelski leży niecałe 100 kilometrów od Lwowa i ukraińskiego poligonu; działa tam też oddział Obrony Terytorialnej".

Sekretarz stanu w kancelarii premiera dodał, że agitacja na rzecz Kremla odbywa się przez jeszcze inny rodzaj portali - strony o tematyce ezoterycznej, szerzące równocześnie teorie spiskowe i antyamerykańskie treści.

"Wśród +konspiracjonistów+ popularne są wszelakie +alternatywne źródła informacji+, oferujące całe spektrum przekazów: od +niezależnych+ od rządu i UE, przez zapewniające swobodę wypowiedzi, niecenzurowanej, czyli zezwalającej np.: na nawoływanie do nienawiści rasowej lub etnicznej, oraz przekazujące +prawdę objawioną+, ukrywaną przed Polakami przez rząd, Żydów, masonów, kosmitów, reptilian, egipskie piramidy lub ujawnioną w magicznych przepowiedniach" - wskazał Żaryn.

Zaznaczył, że do witryny tego portalu podlinkowany był wirus trojan, dzięki któremu zbierane były statystyki sprzętowe użytkowników, a tym samym profilowani byli odbiorcy treści. "Z analizy numeru IP wynika, że portal może działać w Amsterdamie (Niderlandy). Być może został tam umieszczony serwer pośredniczący, żeby ukryć tożsamość autora" - wskazał zastępca minister koordynatora służb specjalnych.

Raport "Rosyjska sieć kłamstwa" w całości będzie można znaleźć na rządowych stronach pełnomocnika. (PAP)

autor: Aleksander Główczewski

ago/ jann/