O zbadanie sprawy ujawnienia danych duchownego, który tydzień temu dostał mandat za nieobyczajne zachowanie na plaży w Świnoujściu, a w sobotę popełnił samobójstwo, do prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych zwrócił się rzecznik praw obywatelskich.

Policję do mężczyzny onanizującego się nad morzem wezwała kobieta, która – według relacji w mediach społecznościowych – przebywała tam z córką. Policja nie stwierdziła jednak, aby dziecko było świadkiem incydentu, więc nie zatrzymała mężczyzny. Plażowiczka opublikowała w internecie zdjęcie mężczyzny, podając, że to ksiądz ze Szczecina. Sprawę nagłośniła następnie lokalna radna, udostępniając oryginalny wpis uzupełniony o dane osobowe księdza: imię i nazwisko, parafię, numer szkoły, w której był katechetą. Jak później oświadczyła, kierowała się „dobrem dzieci, uczniów”.

Komentarze pod adresem księdza w mediach społecznościowych były bardzo ostre (już w pierwszym wpisie pojawiło się słowo „pedofil”). Posty obu kobiet zostały zgłoszone i usunięte przez Facebook, ale w sieci nadal są dostępne ich screeny.

19 sierpnia Wspólnota Salezjańska poinformowała o śmierci duchownego. Według lokalnego serwisu radia RMF zginął on pod kołami pociągu towarowego. Prokuratura Okręgowa w Szczecinie prowadzi śledztwo dotyczące spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym, które może zostać rozszerzone o wątek doprowadzenia do samobójstwa.

Rzecznik praw obywatelskich zwrócił się do prokuratury o informacje na temat tego postępowania, a do UODO o zbadanie sprawy ujawnienia danych osobowych. Jak argumentuje, wizerunek i dobre imię człowieka są wartościami podlegającymi ochronie konstytucyjnej. W piśmie do prezesa UODO prof. Marcin Wiącek podkreśla również, że ochrona danych osobowych „przysługuje nawet osobom, przeciwko którym toczy się już postępowanie przygotowawcze lub sądowe postępowanie karne” lub skazanym za popełnienie przestępstwa. „Tym bardziej zatem ochrona taka przysługuje osobom, którym nie postawiono zarzutu popełnienia przestępstwa” – stwierdza.

Spytaliśmy biuro prasowe UODO, czy urząd zbada tę sprawę, ale do zamknięcia tego wydania DGP nie otrzymaliśmy odpowiedzi.

O zajęcie się kwestią ujawnienia danych pozwalających zidentyfikować osobę, która później popełniła samobójstwo, rzecznik zwracał się już do prezesa UODO w marcu tego roku. Chodziło wtedy o syna posłanki ze Szczecina. W grudniu ub.r. portale Radia Szczecin i TVP Info opublikowały informacje pozwalające zidentyfikować chłopca jako ofiarę skazanego w 2021 r. pedofila – mimo że postępowanie w tej sprawie było prowadzone z wyłączeniem jawności. W lutym br. 15-latek odebrał sobie życie.

RPO chciał, aby UODO zbadał tę sprawę, ale urząd odparł, że do działalności dziennikarskiej nie stosuje się przepisów RODO. Przywołał też wyłączenie przepisów o ochronie danych osobowych wobec przetwarzania danych osób zmarłych – chociaż, jak podkreślał RPO, te dotyczące nastolatka udostępniono, gdy jeszcze żył. Rzecznik ponowił swoją prośbę w czerwcu. W odpowiedzi UODO powtórzył, że jego kompetencje są w tego rodzaju sprawach wyłączone. ©℗