Połowa Polaków wierzy, że politycy naprawią system ochrony zdrowia. Najmniej zaufania mają wyborcy PiS.
Wśród ufnych w sprawczość polityków są młodzi i elektorat opozycji – wynika z sondażu United Surveys przygotowanego dla DGP i RMF FM. Co ankietowanym najbardziej przeszkadza? To też zależy od sympatii politycznych. I choć dla większości ma znaczenie długość kolejek, to już dla wyborców PSL istotne jest, by przychodnie i szpitale były bliżej, a dla głosujących na lewicę ważniejsza niż dla reszty jest jakość opieki.
Zapytaliśmy też o zaufanie do lekarzy. Ufa im 60 proc. badanych i nie ma tutaj większych różnic niezależnie od tego, na którą partię badani głosują. Przy pytaniu o wiarę we wpływ polityków na system opieki medycznej widać duże różnice ze względu na preferencje. Ogółem zaufanie deklaruje ponad 47 proc. badanych. Jednak już inaczej to wygląda, kiedy popatrzymy na grupy wyborcze: niemal 60 proc. głosujących na PiS uważa, że politycy nie mają wpływu na sposób funkcjonowania ochrony zdrowia. Tymczasem wśród popierających opozycję proporcje są odwrotne: 56 proc. wyborców Koalicji Obywatelskiej wierzy w system polityczny, jeszcze więcej, bo aż 60 proc. wyborców PSL i Kukiz’15 oraz 65 proc. lewicy ufa politykom w kwestii poprawy opieki medycznej. Co ankietowani chcieliby poprawić? Choć większość dość jednoznacznie wskazuje, że kluczową sprawą jest czas oczekiwania, to jednak znowu widać różnice polityczne. Dla wyborców PSL bardzo duże znaczenie ma bliskość geograficzna lecznic, dla wyborców lewicy zaś, bardziej niż dla zwolenników innych partii, liczy się jakość opieki. Na drugim miejscu w ogóle ankietowanych, którzy odpowiadali na pytanie, co chcieliby zmienić w pierwszej kolejności, znalazła się przejrzystość systemu. Lepsza komunikacja z pacjentami i bardziej kompleksowa opieka jest istotna szczególnie dla osób z niższym wykształceniem. To na pierwszym miejscu wskazała aż jedna czwarta z tej grupy. Co z tanimi lekami, które są jedną z obietnic wyborczych PiS? Ta kwestia nie znalazła się na liście priorytetów. Zaledwie 3 proc. wskazało to jako główny problem systemu, który należy zmienić, na pierwszym miejscu jest to ważne dla 2 proc. w gronie wyborców PiS.
Co ciekawe, akurat hasła skrócenia kolejek nie ma na sztandarach żadna partia polityczna. – Być może dlatego, że realizacja tej obietnicy jest bardzo trudna. Jak widać, sytuacji nie poprawiło ani zniesienie limitów, ani zwiększenie nakładów na zdrowie – mówi Adam Kozierkiewicz, ekspert ds. ochrony zdrowia. – Czy jest możliwość bardziej sprawczego działania i zmiany przez polityków systemu ochrony zdrowia? Tak. Ale tylko wtedy, kiedy wszyscy zaczną działać ponad podziałami i przestanie być to sprawą polityczną – mówi w rozmowie z nami jeden z urzędujących polityków. Kozierkiewicz dodaje, że z jego różnych analiz wynika, że przed wyborami optymizm jest zawsze większy. – Potem okazuje się, że w rzeczywistości ta sprawczość jest o wiele mniejsza niż oczekiwania – mówi. I dodaje, że optymizmem napawa to, że jest tak duża wiara w sprawczość polityczną w grupie młodych. ©℗