Reforma zdrowia na ostatnim posiedzeniu Sejmu – jutro będzie głosowanych aż pięć ustaw. Część z nich to zapowiedzi sprzed ośmiu lat.

Czy wszystkie wejdą w życie? – Wszystko rozstrzygnie się w piątek – przyznaje jeden z decydentów z resortu zdrowia. – Będzie pełna mobilizacja, ustawy przejdą – komentuje kolejny z naszych rozmówców. Inny dodaje, że już nic go nie zaskoczy: tyle było zwrotów akcji i zmian, że trudno mówić, że jakiś scenariusz jest pewien. Pytani przez nas posłowie opozycji przyznają, że raczej nie należy się spodziewać niespodzianek. – Partia rządząca ma przewagę w Sejmie i na pewno będzie im zależeć, żeby wszyscy byli na sali – mówi posłanka Katarzyna Lubnauer z KO. Ale dodaje, że za częścią ustaw sami zagłosują. Pytanie, co zrobi Kukiz‘15. Tym bardziej że PiS stracił jeden głos: posłanka Anna Siarkowska przeszła do Konfederacji, która zdrowotnych projektów obecnego rządu nie popiera.

Kluczowa dla ministra Adama Niedzielskiego będzie ustawa o jakości. Również pod kątem politycznym i tego, jaką ma siłę przebicia. Ustawa już zaliczyła wpadkę polityczną: Sejm w kwietniu przyjął senackie weto w jej kwestii. Części posłów nie było na sali, a część polityków PiS wstrzymała się od głosu – tak zrobiła m.in. była wiceminister zdrowia Józefa Szczurek-Żelazko.

Teraz akt został podzielony na dwie części i wykasowano z niego najbardziej kontrowersyjny element, czyli nakaz zgłaszania przez lekarzy błędów do szpitalnego rejestru zdarzeń niepożądanych. Mimo to w lipcu po raz drugi został odrzucony przez Senat. W Sejmie posłowie opozycji zagłosują za utrzymaniem weta.

– Jeszcze się temu przyjrzę, nie wszystkie zapisy mi się podobają – mówi też Jarosław Sachajko z Kukiz‘15. I dodaje, że w ich partii każdy głosuje zgodnie z własnymi poglądami i że osąd jest merytoryczny. Choć akurat to właśnie ich partia przyczyniła się do tego, że projekt za ostatnim razem przepadł. Poparli weto Senatu kilka minut po tym, jak z porządku obrad został wycofany punkt dotyczący ważnej dla Pawła Kukiza nowelizacji ustawy o referendum lokalnym. Teraz, jeśli wszyscy posłowie PiS będą obecni, ma szansę wejść w życie.

Jakość to kwestia, o której minister Niedzielski mówił jako o filarze reformy systemu. A po przegranej w Sejmie obiecywał, że „jeśli wywalą nas drzwiami, to wrócimy oknem”. Drugą „nóżkę” ustawy o jakości stanowi ta dotycząca funduszu kompensacyjnego, czyli szybka ścieżka odszkodowań dla pacjentów wypłacanych przez rzecznika praw pacjenta. Ta ustawa ma się lepiej – przeszła przez Senat i ma duże szanse w Sejmie. Prowadzi ją posłanka Szczurek-Żelazko, co gwarantuje poparcie dla ustaw w Sejmie. Również tej o jakości.

Kolejnym punktem będzie nowelizacja ustawy refundacyjnej, nad którą prace trwają już od wielu lat. Ta wzbudza bardziej emocje firm farmaceutycznych oraz właścicieli aptek i hurtowni niż polityków. Wprowadza nowe reguły na rynku, na który budżet przeznacza rocznie ok. 20 mld zł. Dokument, nad którym jutro będą głosować posłowie, jest mocno okrojony. Głównie wprowadza podwyżki marż dla hurtowni i aptek. Ale nadal budzi emocje, bo wpłynie na biznesy warte miliardy złotych – kontrowersje budzi choćby kwestia refundacji leków bez recept czy też zmian w programach lekowych, czyli leczenia najciężej chorych. Nowelizacja dostała senackie weto.

Kolejna będzie ustawa o niektórych zawodach medycznych. Jej celem jest, jak deklaruje ustawodawca, „powstanie mechanizmu zapewniającego dostęp do wykonywania zawodu medycznego tylko profesjonalistom o odpowiednich kwalifikacjach, co ma zagwarantować zatrudnianie w systemie ochrony zdrowia wysoko wykwalifikowanej i kompetentnej kadry medycznej”. I choć projekt również wywołał burzę – protestowali logopedzi oraz psychoterapeuci – to emocje zażegnano. Logopedów wykreślono, a z psychoterapeutami resort zdrowia dogadał się, wprowadzając jeszcze w Senacie poprawki, które uspokoiły środowisko. – Poprzemy je – mówi Lubnauer.

Wreszcie darmowe leki, czyli obietnica wyborcza PiS – lista bezpłatnych leków dla osób od 65. roku życia i dzieci. Choć nie wszyscy są zgodni co do tego, że akurat kryteria wiekowe powinny być wyznacznikiem w tej kwestii, a nie np. kryteria ekonomiczne, to i tak wszyscy podniosą za nią rękę. Tomasz Latos, szef sejmowej komisji zdrowia, przekonuje, że nie powinno być problemów. Inny nasz rozmówca dodaje, że teraz, kiedy układane są listy wyborcze, nikt nie będzie chciał się narazić kierownictwu partii.

– Może to projekty, o których było głośno, ale trudno mówić, że wprowadzają ważne zmiany systemowe. Więcej zmieniały takie projekty jak nowe rozwiązania w podstawowej opiece zdrowotnej, wprowadzenie sieci kardiologicznej czy e-recepta i e-skierowanie – mówi Małgorzata Gałązka-Sobotka, ekspertka ds. ochrony zdrowia z Uczelni Łazarskiego.

Nasi rozmówcy wskazują także na „wielkich nieobecnych”. Wiadomo, że resort zdrowia nie wprowadzi już m.in. zapowiadanej reformy szpitali. Liczba zadłużonych placówek pozostaje podobna, pomimo że co roku przeznacza się na nie ponad połowę środków NFZ. Nie będzie też zmiany systemowej w opiece długo terminowej, która powinna być ściśle związana ze zmianami w funkcjonowaniu szpitali. Zabraknie także obiecanej reformy opieki psychiatrycznej. Miała być wprowadzana ustawą, będzie kolejny rok realizowana w formie pilotaży. – Czy kolejny rząd utrzyma kierunek? Nie wiadomo. Co innego nam obiecywano – mówi jedna z osób zaangażowanych w reformę ochrony zdrowia psychicznego. ©℗

Polityczne zwarcia na sejmowej sali

Sejm ma się zebrać na jednym z ostatnich posiedzeń w tej kadencji. I znów na agendzie mogą się pojawić gorące polityczne tematy: nowelizacja budżetu, emerytury pomostowe czy ustawa o komisji ds. badania wpływów rosyjskich. W tej ostatniej sprawie posłowie mogą podjąć ostateczną decyzję. Ostatnio zeszła ona z politycznej agendy, a Senat zarekomendował odrzucenie ustawy. Więc to, czy PiS podda projekt pod głosowanie, będzie papierkiem lakmusowym dalszych losów komisji. Jej uchwalenie i decyzja prezydenta o podpisaniu ustawy oraz zaskarżeniu jej do TK w trybie następczym wywołały z jednej strony zamieszanie, z drugiej – burzę, stając się jednym z czynników mobilizujących wyborców opozycji do marszu 4 czerwca. Pojawiły się także krytyczne opinie z zagranicy – negatywnie o ustawie wypowiadał się ambasador USA w Polsce Mark Brzeziński, a sprawie zaczęła się przyglądać Komisja Europejska. Krótko po podpisaniu ustawy Andrzej Duda zgłosił prezydencki projekt jej nowelizacji mający zlikwidować najbardziej kontrowersyjne zapisy. Ale choć pierwotna wersja ustawy przewidywała, że kluby powinny zgłosić kandydatów do komisji do połowy czerwca, wciąż tego nie zrobiły.

Sejm może też podjąć decyzję dotyczącą korekt do ustawy o emeryturach pomostowych. Nie wiadomo za to, czy na tym posiedzeniu uda się rozpatrzyć procedowaną równolegle w Senacie nowelizację budżetu. Opozycja zamierza w niej dopisać postulat wypłaty 800 plus od 1 czerwca tego roku. ©℗

Grzegorz Osiecki, Tomasz Żółciak