Mamy do czynienia z próbą wykorzystania, dla haniebnych celów, tego zdarzenia przez Donalda Tuska i całą jego bandę - powiedział w czwartek w Programie Pierwszym Polskiego Radia szef MON Mariusz Błaszczak, pytany o sprawę p. Joanny z Krakowa. Podkreślił, że narracja telewizji TVN jest "inna niż fakty, o których mówi policja".

We wtorek "Fakty" TVN opublikowały materiał o działaniach policjantów w jednym z krakowskich szpitali wobec kobiety, która trafiła na tamtejszy SOR po zażyciu tabletki poronnej; jak zapewniała - kupiła ją sama w Internecie.

Według Policji w sprawie istniało podejrzenie popełnienia przestępstwa w postaci udzielania kobiecie ciężarnej pomocy w przerwaniu ciąży poprzez środki pochodzące z nielegalnego źródła. Komenda Główna Policji przekazała, że "interwencja Policji nastąpiła po zawiadomieniu służb przez lekarza psychiatrę o możliwej próbie samobójczej jego pacjentki i przyjęciu przez nią substancji niewiadomego pochodzenia".

"Zaczęło się od narracji, którą narzuciła pewna prywatna stacja telewizyjna związana z opozycją. Tusk próbuje to wykorzystać. To jest działanie haniebne, dlatego że krzywdę tej kobiety, próbuje wykorzystać przekuwając ją na zyski polityczne, które uważa, że w ten sposób zdobędzie" - powiedział w Polskim Radiu minister Błaszczak.

Jak mówił, "narracja tej telewizji jest inna niż fakty, o których mówi policja". "Policja została wezwana nie w sprawie dotyczącej aborcji, tylko w sprawie dot. targnięcia się na życie, czy też zapowiedzi popełnienia samobójstwa. Tu są zupełnie inne fakty, niż narracja tworzona. Powtarzam to słowo narracja, dlatego że żyjemy w takich czasach, w których media związane z opozycją próbują inaczej przedstawić sytuację, niż ona ma miejsce czy miała miejsce. Warto podkreślić, że do tego zdarzenia doszło 4 miesiące temu, ta pani nie złożyła skargi" - zwrócił uwagę szef MON.

Ocenił, że "mamy do czynienia z próbą wykorzystania, dla haniebnych celów, tego zdarzenia przez Donalda Tuska i całą jego bandę".

Na pytanie, czy dopatrzyłby się jakiegokolwiek naruszenia procedur, zasad prawa ze strony policji, odpowiedział: "Naruszeniem jest to, co robi Tusk. To, co robią hejterzy. Naruszeniem są próby manipulacji, które popełniają. Stanowisko policji jest jednoznaczne, stanowisko policji opisuje zdarzenie. Ci ludzie, ci źli ludzie, próbują z tej krzywdy chorej kobiety, wszystko na to wskazuje, zrobić sobie happening polityczny manipulując opinią publiczną" - powiedział minister Błaszczak.

Pytany o to, czy planują odpowiedzieć w jakiś sposób na zapowiedziany przez Donalda Tuska na 1 października w Warszawie marsz Miliona Serc, powiedział: "My skoncentrowani jesteśmy na prezentacji naszego programu, my jesteśmy skoncentrowani na tym, żeby rozwijać Polskę, żeby dać warunki do rozwoju każdemu, bez względu na to, z jakiej rodziny pochodzi, w sensie bogatej, biednej. Bez względu na to, czy żyje w małym mieście, na wsi czy też w dużej metropolii. To są nasze działania, natomiast Tusk zajmuje się hejtowaniem. Tak się dzieje odkąd wrócił do Polski, bo mu się nie powiodło w Unii Europejskiej, zabrali mu stanowisko, które mu dali wcześniej i teraz próbuje odbić sobie właśnie te krzywdy, hejtując w Polsce" - ocenił szef resortu obrony narodowej. (PAP)

autor: Katarzyna Krzykowska

ksi/ par/