Większość parlamentarna jest stabilna; nie pozwolimy na to, by odwołać ministra obrony narodowej Mariusza Błaszczaka w sytuacji, gdy za naszą wschodnia granicą toczy się konflikt wojenny - powiedział w środę rzecznik rządu Piotr Müller.

Rzecznik rządu był pytany na konferencji prasowej w Warszawie o zaplanowaną na piątek sejmową debatę nad wotum nieufności dla szefa MON Mariusza Błaszczaka i głosowanie w tej sprawie; dopytywano go, czy jego zdaniem nie ma zagrożenia, że minister straci stanowisko.

"Nie ma żadnego zagrożenia, ponieważ nasza większość parlamentarna jest stabilna i nie pozwolimy na to, by odwołać ministra obrony narodowej w sytuacji, gdy za naszą wschodnia granicą toczy się konflikt wojenny. Tego typu działania odbieramy jako działania polityczne" - odpowiedział.

Dodał, że opozycja ma "wilcze prawo" do tego, aby składać wniosek o odwołanie każdego ministra w polskim rządzie. "Jednak większość parlamentarna jest stabilna i nie pozwolimy na to, by tego rodzaju sytuacje destabilizowały obszar kluczowy w tej chwili czyli obszar obrony narodowej" - zaznaczył.

Kluby KO i Lewicy przygotowały wniosek o wotum nieufności wobec szefa MON Mariusza Błaszczaka w maju. W uzasadnieniu do wniosku podkreślono, że "działania podejmowane na przestrzeni ostatnich tygodni przez Mariusza Błaszczaka wyraźnie ukazują, że nie jest on osobą na tyle odpowiedzialną, aby w obliczu wojny toczącej się tuż za polską granicą wypełniać stanowisko Ministra Obrony Narodowej".

Przypomniano m.in., że 16 grudnia 2022 r. w miejscowości Zamość pod Bydgoszczą spadła rakieta rosyjskiej produkcji, zdolna do przenoszenia głowic nuklearnych. "O zdarzeniu poinformowano dopiero pod koniec kwietnia 2023 r., kiedy to na rakietę natknęła się przypadkowa osoba postronna - klient pobliskiego pensjonatu, który znalazł obiekt i powiadomił o sprawie policję" - czytamy we wniosku

Pod koniec kwietnia minister sprawiedliwości poinformował na Twitterze, że prokuratura wszczęła postępowanie w sprawie szczątków obiektu powietrznego znalezionego w lesie pod Bydgoszczą. MON przekazało, że ok. 15 km od Bydgoszczy, znaleziono szczątki niezidentyfikowanego obiektu wojskowego.

11 maja szef MON oświadczył, że "procedury i mechanizmy reagowania w sprawie obiektu znalezionego pod Bydgoszczą zadziałały prawidłowo do poziomu dowódcy operacyjnego". Zarzucił dowódcy operacyjnemu Rodzajów Sił Zbrojnych gen. Tomaszowi Piotrowskiemu, że nie poinformował jego ani odpowiednich służb o pocisku, który wleciał w polską przestrzeń powietrzną. Według ministra w sprawozdaniu z 16 grudnia, które otrzymał od DORSZ, znalazła się informacja, że tego dnia "nie odnotowano naruszenia ani przekroczenia przestrzeni powietrznej RP, co - jak później się okazało - było nieprawdą". Dodał, że ewentualne decyzje personalne zostaną podjęte po konsultacji z prezydentem.

BBN oświadczyło dzień później, że informacje, którymi dysponuje prezydent, "nie uzasadniają podjęcia decyzji personalnych" dotyczących najwyższej kadry dowódczej Wojska Polskiego, a prezydentowi nie przedstawiono też żadnego wniosku w tej sprawie.

Zgodnie z konstytucją Sejm może wyrazić ministrowi wotum nieufności. Wniosek może być zgłoszony przez co najmniej 69 posłów. Sejm wyraża wotum nieufności większością głosów ustawowej liczby posłów. (PAP)

wni/ par/