Jesienią będą podejmowane decyzje ws. cen gazu i prądu na przyszły rok, będą zależeć od sytuacji geopolitycznej - powiedział w poniedziałek rzecznik rządu Piotr Müller pytany o ewentualne przedłużenie wsparcia dla odbiorców gazu i energii na przyszły rok.

Rzecznik rządu, podczas poniedziałkowej konferencji pytany, co z cenami gazu i prądu na przyszły rok, gdyż "już teraz są odbiorcy, którzy dostają wyższe rachunki w związku z tym, że przekraczają limit, do którego cena jest zamrożona", odparł, że wszystko zależy od sytuacji geopolitycznej.

"Mamy pół roku do zakończenia (obecnych rozwiązań - PAP). Takie decyzje będą zapadały zapewne jesienią. Jeśli sytuacja geopolityczna się ustabilizuje, to ceny energii też będą wyglądały inaczej. One też nie są takie wysokie, jak były zapowiedzi. Opozycja mówiła, że będzie kilkanaście razy większa cena energii niż w poprzednich latach. Tak nie jest, m.in. dzięki tarczom energetycznym" - podkreślił.

"Na ten rok to jest zabezpieczone. Co do przyszłego roku, decyzje będą zapadały jesienią" - dodał Müller.

Od 1 stycznia do 31 grudnia 2023 r. sprzedawcy gazu w rozliczeniach z odbiorcami końcowymi mają obowiązek stosować cenę maksymalną w wysokości 200,17 zł/MWh. Opłatę za usługi dystrybucyjne zamrożono na poziomie wynikającym z taryfy zatwierdzonej przez prezesa URE dla operatora systemu dystrybucyjnego na 2022 r.

Jeśli chodzi o energię elektryczną, ceny i stawki opłat w tym roku zostały zamrożone dla gospodarstw domowych na poziomie z 2022 r. do określonych limitów zużycia (do 2 MWh, 2,6 MWh i 3 MWh). Powyżej limitów zużycia sprzedawcy prądu mają stosować wobec gospodarstw domowych cenę maksymalną w wysokości 693 zł/MWh.(PAP)

kmz/ amac/