- To największa multidyscyplinarna impreza sportowa w historii Polski i największa w tym roku impreza w Europie - mówi Andrzej Gut-Mostowy, wiceminister sportu i turystyki.

W środę w Krakowie rozpoczynają się igrzyska europejskie (IE). Ich organizacja będzie nas kosztowała 1,2–1,7 mld zł. A jakie będą korzyści?
ikona lupy />
Andrzej Gut-Mostowy, wiceminister sportu i turystyki / Materiały prasowe / fot. mat. prasowe

W moim przekonaniu korzyści są bardzo duże i bardzo łatwe do zrozumienia dla ludzi, którzy chcą rozwoju sportu i turystyki. Dzięki organizacji igrzysk w Polsce, nastąpiła kompleksowa modernizacja i unowocześnienie wielu już istniejących obiektów sportowych, dlatego używanie słów w stylu „Ile nas kosztują te igrzyska” jest w tym wypadku absolutnie nieadekwatne. Przykładem może być modernizacja stadionu Wisły w Krakowie, toru kajakowego na Kolnej, obiektów sportowych krakowskiej Akademii Wychowania Fizycznego, długo można wymieniać. Osobiście widziałem kilkudziesięcioletni tartan który już de facto przypominał wszystkie inne tworzywa sztuczne, tylko nie tartan. Dalej – Hala Lodowa, w której trenują hokeiści Nowego Targu i młodzież. Wyremontowane zostały wszystkie szatnie, instalacje, bardzo stara stolarka okienna. I tak mógłbym podążać przez wszystkie obiekty, na których toczy się właśnie rywalizacja sportowców, by pokazać, że to nie są koszty imprezy, lecz niezbędne unowocześnienie już istniejących obiektów sportowych i dostosowanie ich do bieżących standardów.

Igrzyska Europejskie to ekscytujące widowisko. Będzie można na przykład zobaczyć najlepszych skoczków narciarskich, którzy po raz pierwszy wezmą udział w letniej imprezie multidyscyplinarnej. Na Rynku Głównym w Krakowie zostaną rozegrane finały dwóch bardzo widowiskowych dyscyplin: teqballu i padla. Usatysfakcjonowani powinni być miłośnicy sportów walki. W programie Igrzysk znalazły się judo, karate, kickboxing, muaythai, taekwondo i boks. Do tego dochodzi sumo, które będzie dyscypliną pokazową w ramach imprezy towarzyszącej. Dla miłośników rowerów mamy kolarstwo górskie i BMX freestyle. Poza tym kajakarstwo górskie i klasyczne, piłka ręczna i nożna plażowa, skoki do wody, pływanie artystyczne, breaking, triathlon, szermierka, tenis stołowy, badminton, łucznictwo i wiele innych Naprawdę jest w czym wybierać.

No dobrze, ale czy nie dało się zmodernizować infrastruktury bez organizacji igrzysk?

O to, to proszę zapytać gestorów tychże obiektów, czyli samorządu Miasta Krakowa, krakowskiej AWF, czy klubu sportowego Podhale, dlaczego do tej pory tego nie robili.

No tak, ale z Pana wypowiedzi wynika, że musieliśmy zorganizować to wydarzenie, żeby mieć pretekst do wydostawania się z wieloletniej zapaści i zmodernizować infrastrukturę sportowe.

Bo takie są fakty. Samorządy suwerennie podejmują decyzję o tym, na co przeznaczyć ich środki, czy na drogi, służbę zdrowia, edukację itd. To one ustalają priorytety i nie chcę tego podważać, bo włodarze i rady gmin sami najlepiej znają najpilniejsze potrzeby i ustalają hierarchię potrzeb do zaspokojenia.

Podkreślę raz jeszcze. Nie budowaliśmy żadnych obiektów tylko po to by zorganizować imprezę -wszystkie inwestycje, to modernizacja i remonty już istniejących- dostosowanie ich do współczesnych standardów.

Osobiście uważam, że to jest skok cywilizacyjny dla dużej części infrastruktury sportowej w tym regionie Polski.

Jednocześnie przedstawiciele takich małych klubów zajmujących się szkoleniem dzieci z Małopolski narzekają, że w tym sezonie mogą zapomnieć o jakikolwiek dotacjach na infrastrukturę, jeżeli nie są one związane z igrzyskami europejskimi.

Igrzyska Europejskie nie odbyły się kosztem żadnych innych programów, które do tej pory były realizowane w Ministerstwie Sportu i Turystyki, a wręcz przeciwnie, środki na programy MSiT upowszechniające aktywność fizyczną zostały w budżecie znacząco zwiększone.

Na przykład?

Choćby program „Sport dla wszystkich”, na który w ubiegłym roku było przeznaczone 60,5 miliona zł, a w tym roku jest 105,5 miliona zł. Wynika to z tego, że budżet Ministerstwa Sportu został zwiększony dwukrotnie z 1,5 do 3 mld zł więc wszystkie programy sportowe i także infrastrukturalne są na znacznie wyższym poziomie niż to było w latach ubiegłych.

Tak, tylko Igrzyska nie są finansowane jedynie ze środków rządowych, ale też samorządowych, np. z funduszu marszałka województwa. I wychodzi na to, że przy krótkiej kołdrze jeśli cała uwaga jest skanalizowana na igrzyska, to odbywa cierpi na tym sport najmłodszych. Ale zostawmy to, bo na razie nie odpowiedział Pan na pytanie o nasze zyski. Czy jedynym zyskiem jest poprawienie stanu infrastruktury, która będzie służyć dalej sportowcom. Jednak zwykle przy organizacji międzynarodowych wydarzeń sportowych liczymy na to, że na trybunach pojawią się kibice, przyjadą goście z zagranicy, którzy pozwolą zarobić hotelom czy restauracjom. Więc od jakiego poziomu, czy to udziału widzów, czy zostawionych pieniędzy, będziemy mogli powiedzieć, że igrzyska odniosły jakiś tam sukces?

To ja w takim razie odwrócę pytanie. Tour de Pologne jeździ przez Polskę, jest w wielu różnych miejscowościach. Nikt nie ma wątpliwości, że Tour de Pologne jest to wspaniałą promocją Polski w sensie wizerunkowym. A nikt nie pyta ile w tych miejscowościach, przez które przejeżdża wyścig jest miejsc noclegowych, ani ile jest tysięcy turystów.

No tak, ale specyfiką wyścigów kolarskich jest to, że na trasie kibicują zmaganiom głównie mieszkańcy miejscowości, przez które przebiegają. Poza tym Tour de Pologne może nie jest wyścigiem tej klasy co Tour de France czy Giro d’Italia, ale jest coraz bardziej rozpoznawalną marką. Tymczasem my mówimy o promocji wizerunku Polski za pomocą turnieju, bez żadnej praktycznie historii, którego marka jest w dodatku kontrowersyjna. Przypomnę, że wcześniej IE organizowały tylko autorytarne kraje w postaci Azerbejdżanu i Białorusi.

Mówimy o mechanizmach promocji. Podstawowym wymiarem z punktu widzenia marketingu i budowania wizerunku jest przede wszystkim to, że zawody są rozgrywane w Polsce, w kraju spokojnym, w którym pomimo tego, sąsiaduje z konfliktem zbrojnym, to odbywają się zawody sportowe. I można tutaj przyjechać oglądać rozgrywki lub na wypoczynek. A w ostatnich miesiącach obawy związane z wojną w Ukrainie były jednym z podstawowych elementów ograniczających ruch turystyczny. A więc przełamujemy te obawy, a także pokazujemy Polskę jako kraj, który jest gotowy do zorganizowania dużych, międzynarodowych wydarzeń.

Przede wszystkim zadbaliśmy o rangę zawodów. To największa multidyscyplinarna impreza sportowa w historii Polski i największa w tym roku impreza sportowa w Europie. Na dwadzieścia jeden sportów olimpijskich aż dziewiętnaście będzie miało status kwalifikacji olimpijskich. W dwunastu dyscyplinach rozegrane zostaną mistrzostwa Europy. Będziemy mieli największe w historii zawody lekkoatletyczne dzięki temu, że po raz pierwszy Drużynowe Mistrzostwa Europy rozgrywane będą jednocześnie we wszystkich dywizjach. Na Narodowym Stadionie Lekkoatletycznym w Chorzowie będziemy gościć ponad trzy tysiące zawodników. W sumie na Igrzyskach Europejskich do zdobycia będzie aż tysiąc sześćset medali i sto dwadzieścia cztery bezpośrednie kwalifikacje olimpijskie na igrzyska w Paryżu. Po raz pierwszy Igrzyska Europejskie są też organizowane w kraju Unii Europejskiej.

Byłem akurat w ub. weekend w Krakowie i nawet tam mało kto w ogóle ekscytuje się tą imprezą. A w ilu krajach zawody będą pokazywane?

Zakontraktowane jest 50 stacji telewizyjnych, co oznacza, że przekaz będzie emitowany do pół setki – w tym bardzo odległych krajów świata. Myślę że budowanie pozytywnego wizerunku naszego kraju będzie na odpowiednim poziomie i zaprocentuje w przyszłości.

Na mapie Igrzysk mamy w sumie trzynaście miast, od Rzeszowa po Wrocław. To olbrzymie przedsięwzięcie logistyczno-organizacyjne, ale też dowód tego, że stawiamy na zrównoważony rozwój. Gospodarzami Igrzysk są Miasto Kraków i Województwo Małopolskie, ale miastami partnerskimi są również m. in. Krynica Zdrój (kolarstwo górskie, taekwondo, judo), Nowy Targ, gdzie będzie można oglądać boks, , Zakopane – słynące ze skoków narciarskich. To miejscowości z dużym potencjałem sportowym i turystycznym, które zasługują na to, by zaistnieć w świadomości kibiców i turystów z całej Europy i nie tylko. Na przykład wiemy już, że zawody BMX freestyle w Krzeszowicach będą transmitowane także w Stanach Zjednoczonych, gdzie jest duże zainteresowanie tą właśnie dyscypliną.

To niezwykłe wydarzenie sportowe, jakim są III Igrzyska Europejskie Kraków-Małopolska 2023, stanowi unikatowy wabik turystyczny. Przy okazji kibicowania sportowcom podczas Igrzysk, miłośnicy sportu będą mieli okazję zwiedzić nasz kraj. Małopolska, szczególnie Kraków jest destynacją popularną wśród turystów. Jednak należy pamiętać, że wszystkie miasta-gospodarze Igrzysk oferują wiele fantastycznych atrakcji turystycznych, które warto zobaczyć.

rozmawiał Piotr Szymaniak