Spory pomiędzy premierem Mateuszem Morawieckim, ministrem sprawiedliwości Zbigniewem Ziobro, prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim spowodowały, że Trybunał Konstytucyjny pogrążył się w chaosie; widzimy, że do TK przeniosły się te spory, które dzisiaj zjadają Zjednoczoną Prawicę - uważają posłowie KO.

W czwartek sejmowa komisja ustawodawcza rozpoczęła rozpatrywanie projektu stanowiska Sejmu dla Trybunału Konstytucyjnego w sprawie zaskarżonych przez prezydenta Andrzeja Dudę zapisów styczniowej nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym. Dotychczas do TK trafiło stanowisko Prezesa Rady Ministrów w tej sprawie.

Przewodniczący tej komisji, poseł Arkadiusz Myrcha (KO) ocenił w czwartek na konferencji prasowej przed rozpoczęciem obrad komisji, że chodzi o ustawę, "którą premier Mateusz Morawiecki przywiózł w teczce z Brukseli, wynegocjowaną z Komisją Europejską, która to rzekomo miałaby uruchomić środki z KPO". I - jak dodał - "ta sama ustawa tak bardzo nie spodobała się prezydentowi Rzeczpospolitej, iż uznał że w trybie prewencyjnym tę ustawę zaskarży do Trybunału".

"I wydawałoby się, że wszystko będzie toczyło zgodnie ze sztuką, jednak widzimy, że Trybunał Konstytucyjny jest pogrążony w chaosie. Pogrążony jest w sporach politycznych, przepychankach personalnych. Widzimy, że do Trybunału Konstytucyjnego przeniosły się te spory, które dzisiaj zjadają Zjednoczoną Prawicę. Spory pomiędzy premierem Mateuszem Morawieckim, ministrem sprawiedliwości Zbigniewem Ziobro, prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim spowodowały, że Trybunał Konstytucyjny pogrążył się w chaosie" - ocenił Myrcha.

Poseł zwrócił też uwagę, że nadal nie ma pewności, czy sędzia Julia Przyłębska jest prezesem TK, "bo sami sędziowie kwestionują jej status". "Nie wiemy również, czy uda jej się uzbierać pełen skład izby niezbędny do rozpatrzenia prezydenckiego wniosku (minimum 11 sędziów - PAP)" - powiedział Myrcha.

Poseł KO zapowiedział, że komisja ustawodawcza wypełni swój konstytucyjny obowiązek i rozpatrzy projekt stanowiska ws. ustawy i "będzie on dzisiaj głosowany". "Natomiast to, co się zadzieje w Trybunale Konstytucyjnym, i tak na końcu zostanie wyjaśnione nie w siedzibie Trybunału, a na Nowogrodzkiej (siedzibie PiS w Warszawie-PAP)" - stwierdził poseł KO.

Poseł Arkadiusz Marchewka (KO) dodał, że "mijają długie miesiące, a pieniędzy z KPO jak nie było, tak nie ma". "I trzeba powiedzieć jasno, że to, co robi rząd PiS nie jest żadną obroną suwerenności, to jest zwykła głupota i bezmyślność" - ocenił poseł KO.

Według niego, "rząd okłada się ciosami, ale prawda jest taka, że obrywają zwykli obywatele". "Nie mamy dalej pieniędzy z KPO, a można za to zrobić wiele inwestycji, które służyłyby Polakom" - podkreślił Marchewka.

Zaznaczył, "że w czasie kiedy większość krajów unijnych wykorzystuje pieniądze europejskie, polski rząd jest tak skuteczny, że też załatwił, ale nie dotacje tylko kary idące już w miliardach złotych". "I trzeba sobie powiedzieć jasno - pieniądze z KPO są Polsce potrzebne, bo sytuacja gospodarcza jest coraz gorsza" - powiedział Marchewka.

Uchwalona w styczniu nowelizacja ustawy o SN, autorstwa PiS, ma - według autorów - wypełnić kluczowy "kamień milowy" dla odblokowania przez Komisję Europejską środków z Krajowego Planu Odbudowy. Jednak 10 lutego br. - po tym, jak ustawa trafiła na biurko prezydenta - Andrzej Duda poinformował, że podjął decyzję o skierowaniu nowelizacji do TK, w trybie kontroli prewencyjnej. Jednocześnie zaapelował wtedy do sędziów TK, by niezwłocznie zajęli się sprawą.

W opublikowanym kilkanaście dni później wniosku prezydenta Dudy do TK zakwestionowane zostały zasadnicze zapisy nowelizacji o SN, w tym te o tzw. teście niezależności sędziego oraz o przekazaniu spraw dyscyplinarnych i immunitetowych sędziów do NSA, a także vacatio legis noweli określona na 21 dni.

Obszerne, liczące blisko 100 stron, stanowisko Prezesa Rady Ministrów - jako pierwsze z pisemnych stanowisk, które powinny być złożone do tej sprawy - pojawiło się na stronie TK. Dokument jest datowany na 24 marca br.

Stanowiska w sprawie powinni przedstawić jeszcze Prokurator Generalny oraz Sejm. TK nie wyznaczył na razie terminu rozpoznania tej sprawy. Trybunał powinien zająć się wnioskiem prezydenta w pełnym składzie. Do przeprowadzenia rozprawy w pełnym składzie niezbędne jest zebranie się co najmniej 11 sędziów TK. (PAP)

autor: Edyta Roś

ero/ itm/