To ostatni moment, aby w sposób skuteczny zablokować "logikę szantażu", którą kieruje się w swojej polityce KE wobec Polski - uważa minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. W środę zaapelował do premiera o wstrzymanie prac nad nowelą ustawy o Sądzie Najwyższym.

Minister podczas briefingu prasowego w środę zaapelował do premiera o wstrzymanie prac nad ustawą zmieniającą ustawę o Sądzie Najwyższym. "Ta ustawa będzie dezorganizować polskie sądownictwo, będzie prowadzić do chaosu w polskim sądownictwie, w sposób jawny narusza polską konstytucję, ogranicza polską suwerenność" – powiedział.

W środę wieczorem Sejm ma głosować poprawki Senatu do nowelizacji.

“Eskalacja żądań”

"To ostatni moment, aby w sposób skuteczny zablokować logikę szantażu, którą kieruje się w swojej polityce Komisji Europejskiej wobec Polski" - stwierdził Ziobro. Według niego po drugiej stronie jest "zła wola", a KE nie ma zamiaru wypłacać należnych Polsce środków europejskich.

Odniósł się też do listu unijnego komisarza ds. wymiaru sprawiedliwości Didiera Reyndersa, w którym - zdaniem Ziobry - komisarz jasno wskazuje, że KE nie widzi powodu, aby przekazywać środki z KPO do Polski po uchwaleniu przez Sejm kolejnych zmian ustaw o SN. Według Ziobry są one przedmiotem "szantażu ze strony KE".

Ponadto - w jego ocenie - za strony KE "mamy do czynienia z eskalacją żądań"."Mianowicie już nie tylko Sąd Najwyższy, ale też Karta Praw Podstawowych. A więc nie wystarczy uchwalić zmiany w obszarze sądownictwa, które życzy sobie KE, ale warunkiem kolejnych wypłat środków unijnych mają być zmiany, które gwarantować będą - zdaniem komisji - realizację Karty Praw Podstawowych, tak jak wyobraża sobie to KE" – powiedział Ziobro.

"Ten bieg wydarzeń jasno potwierdza słuszność argumentacji Solidarnej Polski. Wskazywaliśmy, że uleganie szantażystom będzie tylko eskalować szantaż. Tak właśnie się dzieje" – stwierdził.

Kaleta: KE “poniża” Andrzeja Dudę

Wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta podczas briefingu stwierdził, że prezydent został oszukany przez przewodniczącą KE Ursulę von der Leyen i jej komisarzy, którzy "poniżają naszego prezydenta, nasz ustrój i suwerenność". "Robią to, bo widzą, że szantaż działa" - powiedział.

W opinii polityka SP komisarz Reynders czeka na "pretekst", żeby "kolejny raz postawić Polskę poniżoną", a ustawa o SN "doprowadzi do wielkiego chaosu w polskim sądownictwie wyższym". "Od lat przestrzegaliśmy, że negocjacje z KE to ślepy zaułek, ponieważ KE każde porozumienie dotychczas łamała" – powiedział, dodając, że takich porozumień w ostatnich kilku latach było przynajmniej sześć.

"Od kilku lat nie możemy się doprosić o reformę sądownictwa" – stwierdził. Jak dodał, "nawet ten skromny dorobek, który uzyskano kompromisowo" i wprowadzone zmiany mają być wycofane, a sędziowie, które się im sprzeciwiają "mają zezwolenie na anarchię".

"Zarówno KE swoimi służbami prasowymi, jak i pan komisarz Reynders nie tyle nie potwierdzają porozumienia, o którym mówił minister Szynkowski, ale wręcz zaprzeczają, że jest blisko wypłaty tych środków. Należy wstrzymać prace nad ustawą o Sądzie Najwyższym, ponieważ jest to bardzo zła ustawa, która godzi w polski porządek ustrojowy" - podkreślił.

Pismo Reyndersa

Jak ustaliła PAP, w ubiegły czwartek unijny komisarz ds. wymiaru sprawiedliwości Didier Reynders wysłał do ministra ds. europejskich Szymona Szynkowskiego vel Sęka pismo, które formalnie uruchamia tzw. procedurę przeciwnaruszeniową wobec Polski. W piśmie tym stwierdzono, że nasz kraj niewłaściwie wdrożył i stosuje rozporządzenie unijne dotyczące uznawania i wykonywania orzeczeń sądów innych państw w sprawach małżeńskich i w sprawach dotyczących odpowiedzialności rodzicielskiej. KE podkreśla, że w Polsce liczne orzeczenia w takich sprawie są niewykonywane.

"W związku z tym Polska uporczywie narusza przepisy rozporządzenia, co skutkuje brakiem skutecznego i szybkiego uznawania orzeczeń wydanych przez sąd innego państwa członkowskiego (...) Komisja Europejska uważa, że Polska uchybiła zobowiązaniom spoczywającym na niej na mocy rozporządzenia" - pisze Reynerds. KE dała polskim władzom dwa miesiące na odpowiedź.(PAP)

Autor: Sylwia Dąbkowska-Pożyczka, Piotr Nowak

pin/ sdd/ ann/