Oddanie do użytku niektórych obiecanych tras szybkiego ruchu opóźnia się. Plan udostępnienia kierowcom 345 km uda się jednak zrealizować niemal w całości.

Od zimy do tej pory Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad udostępniła kierowcom niecałe 120 km nowych tras - m.in. ostatnie odcinki drogi S19 z Rzeszowa do Lublina czy brakujące fragmenty S7 na północnym Mazowszu (między Płońskiem a Nidzicą). Ukończenie części dróg przesuwa się.
Wbrew zapowiedziom w połowie sierpnia nie udało otworzyć 23-kilometrowego odcinka S61 (Via Baltica) między Szczuczynem a Ełkiem. Teraz drogowcy zapowiadają, że będzie można nim przejechać najpóźniej od połowy września. Do poślizgu miało się przyczynić opóźnienie z robotami na rondzie w Ełku, na którym tymczasowo będzie się zjeżdżać z ekspresówki. Kolejny prawie 20-kilometrowy fragment S61, który pozwoli wygodnie ominąć to ostatnie miasto i znacznie szybciej przedostać się z Mazowsza w stronę Suwalszczyzny, zostanie ukończony wiosną przyszłego roku. Przed końcem tego roku kierowcy mają jeszcze skorzystać z fragmentu S61 od obwodnicy Suwałk do granicy z Litwą.
Kilkumiesięczne opóźnienie ma budowa innej ekspresówki, na północy kraju. Chodzi o trasę S6 na Pomorzu - z Gdyni do Strzebielina położonego między Lęborkiem a Wejherowem. Docelowo będzie to część drogi szybkiego ruchu łączącej Szczecin z Trójmiastem. Niemal 40-kilometrowy odcinek ekspresówki miał zostać ukończony w czerwcu. Duży poślizg złapała jednak firma Polaqua, która realizuje fragment najbliżej Gdyni. W efekcie nie udało się dotrzymać kolejnych terminów otwarcia trasy - w wakacje, a potem we wrześniu. - Naliczamy wykonawcy kary za opóźnienia. Szacujemy, że trasa zostanie otwarta do końca roku. Teraz trzeba m.in. dokończyć jej połączenie z istniejącymi drogami, m.in. z obwodnicą Trójmiasta - mówi Piotr Michalski, rzecznik gdańskiego oddziału GDDKiA.

Jesienią ma być dostępny z ograniczeniami ostatni odcinek A1

Finiszuje za to budowa S5 między Bydgoszczą a połączeniem z autostradą A1 w miejscowości Nowe Marzy. To ostatni brakujący fragment trasy szybkiego ruchu z Trójmiasta do Poznania i dalej do Wrocławia. W ostatnich tygodniach są oddawane kolejne odcinki arterii. Teraz pełnego przekroju, czyli dwóch jezdni z dwoma pasami, brakuje już tylko na 15-kilometrowym odcinku między miejscowościami Trzeciewiec a Gruczno. W bydgoskim oddziale GDDKiA słyszymy, że pełna szerokość trasy S5 zostanie zapewniona na przełomie września i października.
Kierowców dojeżdżających od południa do Warszawy powinno ucieszyć szykowane na jesień udostępnienie 15 km trasy S7 z Tarczyna do Lesznowoli. To ostatni, brakujący fragment ekspresowej „7” między stolicą a Radomiem czy Kielcami. GDDKiA zarzeka się, że trasa będzie przejezdna w IV kw., ale do początku 2024 r. potrwają jeszcze prace przy jezdniach bocznych czy węzłach.
Przed końcem roku kierowcy mają też wreszcie pojechać dwukilometrowym tunelem zakopianki pod masywem góry Luboń Mały. Przejazd jest już gotowy, ale czeka jeszcze na ostateczne odbiory. Trzeba też dokończyć budowę dojazdów. Tunel będzie oddawany niemal z dwuletnim poślizgiem. Według pierwotnej umowy miał być ukończony w grudniu 2020 r. Powodem opóźnienia były m.in. złe warunki geologiczne i trudna sytuacja finansowa wykonawcy - włoskiej firmy Astaldi. Po oddaniu tunelu trasą S7 będzie można dojechać do okolic Rabki. Dalej w stronę Nowego Targu GDDKiA buduje dwujezdniową drogę krajową nr 47, która ma być ukończona w połowie 2024 r.
Jesienią drogowcy zamierzają jeszcze udostępnić kierowcom ostatni, 24-kilometrowy odcinek autostrady A1 między Piotrkowem Trybunalskim a Kamieńskiem. Ruch będzie się odbywał całą szerokości jezdni, ale z ograniczeniami prędkości, bo wzdłuż arterii będą jeszcze prowadzone prace wykończeniowe. Z docelową szybkością, czyli 140 km/h, pojedziemy tam wiosną przyszłego roku.
Jesienią GDDKiA otworzy jeszcze kilka innych odcinków. Chodzi o fragment drogi S17 między węzłami Warszawa Wschód i Lubelska, przebudowany 21-kilometrowy odcinek autostrady A18 niedaleko granicy z Niemcami oraz obwodnice Nowego Miasta Lubawskiego (droga nr 15) i Kędzierzyna-Koźla (droga nr 40).
Ostatecznie z zapowiedzianego zimą planu oddania w tym roku 345 km nowych dróg wypadną dwa odcinki o łącznej długości 22 km. Chodzi o trasę S3 między Kamienną Górą a granicą z Czechami. Wykonawca, firma Mosty Łódź, ma tam opóźnienie przy realizacji estakad, których łączna długość wyniesie 4,5 km. GDDKiA zakłada teraz, że budowa tej części S3 skończy się w pierwszej połowie 2023 r. W tym roku nie uda się także otworzyć siedmiokilometrowego odcinka S61 między węzłami Łomża Południe a Łomża Zachód. Trzeba poczekać na zakończenie budowy tego ostatniego skrzyżowania, co ma nastąpić w połowie przyszłego roku.
ikona lupy />
Odcinki dróg, które będą otwierane przez GDDKiA przed końcem roku / Dziennik Gazeta Prawna - wydanie cyfrowe