Ukraina czeka na przyjazd ekspertów Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej (MAEA) i ONZ, by mogli oni udać się do okupowanej przez wojska rosyjskie Zaporoskiej Elektrowni Atomowej. „Jesteśmy gotowi zapewnić bezpieczny korytarz, by mogli się oni udać na tymczasowo okupowane tereny” – powiedział prezydent Wołodymyr Zełenski.

Podczas konferencji prasowej na szczycie Platformy Krymskiej we wtorek Zełenski wskazał, że Ukraina zaproponowała, by misja MAEA i ONZ przybyła na Ukrainę, a następnie, zachowując ukraińskie przepisy, udała się na tereny okupowane, gdzie znajduje się Zaporoska Elektrownia Atomowa. „Cieszymy się, że wszyscy cywilizowani ludzie nas usłyszeli, i teraz czekamy na przyjazd (ekspertów)” – oznajmił ukraiński prezydent, cytowany przez służby prasowe.

Zaznaczył, że obecność i działania rosyjskich wojsk na terenie ukraińskiego obiektu jądrowego stanowią zagrożenie dla całego świata, a społeczność międzynarodowa powinna zmusić Rosję do wycofania się z elektrowni.

Zełenski alarmował, że w wyniku działań Rosji Ukraina nie kontroluje bezpieczeństwa obiektu. Ukraina - podkreślił - podejmuje kwestie związane z bezpieczeństwem elektrowni na "wszystkich szczeblach". Zełenski omawiał je m.in. z liderami Francji, Turcji i innych krajów, a także z przedstawicielami ONZ i MAEA.

Wizyta misji MAEA, która ma pomóc ustabilizować sytuację w zakresie bezpieczeństwa jądrowego i ochrony w tym miejscu oraz zmniejszyć ryzyko poważnej awarii jądrowej w Europie, może odbyć się w najbliższych dniach - powiedział we wtorek dyrektor generalny agencji Rafael Mariano Grossi.

Położona na południu Ukrainy Zaporoska Elektrownia Atomowa - największa w Europie - została zajęta przez siły rosyjskie w nocy z 3 na 4 marca. Na terenie obiektu stacjonują rosyjscy żołnierze oraz pracownicy rosyjskiego koncernu Rosatom. Według strony ukraińskiej rosyjscy żołnierze ostrzeliwują okolice elektrowni, stwarzając poważne niebezpieczeństwo katastrofy nuklearnej. Kijów oskarża stronę rosyjską o szantaż nuklearny.