- Piotr Naimski ma ogromne zasługi dla bezpieczeństwa energetycznego Polski, ale w tej chwili przebudowywana jest formuła realizacji kwestii energetycznych w rządzie i z tego powodu doszło do zmian na tym stanowisku - powiedział w TVP Info rzecznik rządu Piotr Müller pytany o dymisję ministra.

W środę wieczorem minister w KPRM, pełnomocnik Rządu do spraw Strategicznej Infrastruktury Energetycznej Piotr Naimski otrzymał dymisję ze stanowiska. Rzecznik rządu pytany w czwartek w TVP Info o powody tej decyzji podkreślał, że Naimski ma ogromne zasługi dla bezpieczeństwa energetycznego Polski. Wskazał tu m.in. na gazociąg Baltic Pipe. "Natomiast w tej chwili przebudowywana jest formuła realizacji kwestii energetycznych w rządzie i z tego powodu doszło do zmian na tym stanowisku. W żaden sposób nie stawia to znaku zapytania nad osiągnięciami pana ministra, wręcz przeciwnie, chciałbym podkreślić je wyraźnie i za nie podziękować" - powiedział Müller.

Dopytywany o tę przebudowę, rzecznik rządu wskazał na przesył energii. "To co jest teraz dużym wyzwaniem, to przede wszystkim budowa sieci przesyłowych w Polsce, budowa elektrowni atomowej, jeszcze kilka innych rzeczy i tutaj zmieniamy formułę funkcjonowania i stąd ta decyzja" - powtórzył. Rzecznik rządu pytany, czy Naimski otrzyma jakąś inną propozycję, aby w rządzie pozostać odparł, że "to zależy też od ministra Naimskiego".

Naimski miał konflikt z Obajtkiem?

Dymisja Piotra Naimskiego może być efektem jego sprzeciwu wobec fuzji Orlenu i Lotosu oraz konfliktu z prezesem Orlenu Danielem Obajtkiem; odwołany minister może też zostać kozłem ofiarnym gigantycznego kryzysu energetycznego - oceniali w środę w Sejmie politycy opozycji.

Piotr Naimski otrzymał w środę dymisję ze stanowiska Pełnomocnika Rządu do spraw Strategicznej Infrastruktury Energetycznej oraz Sekretarza Stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów.

Fakt ten komentowali w Sejmie politycy opozycji. "Myślę, że były wójt Pcimia (obecny prezes Orlenu Daniel Obajtek - PAP), który jeszcze niedawno grzał ławę oskarżonych, może święcić triumfy. Piotr Naimski jako jeden z nielicznych przeciwstawiał się fuzji Orlenu z Lotosem i przestrzegał przed tym, by nie sprzedawać de facto Rosjanom części aktywów paliwowych. Jako jedyny mówił o tym, że ta decyzja to oddanie za bezcen części rynku w ręce ludzi powiązanych z Moskwą i właśnie za tą prawdę został odwołany" - powiedział dziennikarzom szef klubu Koalicji Obywatelskiej Borys Budka.

"To jest upadek tej władzy i walka o to, żeby jak najwięcej zdążyć się nachapać zanim ta władza padnie" - dodał. Zwrócił uwagę, że fuzja Orlenu z Lotosem oznacza m.in. gigantyczne prowizje dla wielu osób, pośredniczących w tej transakcji.

Budka zwrócił też uwagę, że premier Morawiecki odwołuje człowieka, który do niedawna uchodził za bliskiego współpracownika prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego. "Albo Kaczyński również stawia na Obajtka, albo Morawiecki rozpoczął również walkę z Kaczyńskim" - ocenił Budka.

Poseł KO Maciej Lasek zwrócił uwagę, że dymisja Naimskiego ma związek z kryzysem energetycznym. "Jeżeli pełnomocnik rządu do spraw rezerw strategicznych krótko po swojej wypowiedzi, w której tonuje nastroje i mówi, że zakupy węgla już trwają i nie będzie problemu z ogrzewaniem w zimie, jeśli krótko po tej wypowiedzi jest dymisjonowany, to znaczy, że minął się z prawdą, a rząd nie podziela tej opinii" - powiedział Lasek.

Podobny pogląd zaprezentował poseł Lewicy Dariusz Wieczorek. "Fakt dymisji w mojej ocenie wynika z tego gigantycznego kryzysu energetycznego i ma związek z utratą bezpieczeństwa energetycznego Polski. Myślę, że pan premier Morawiecki widząc co się dzieje zaczyna wyciągać konsekwencje. Ktoś musi odpowiadać za to, że od lutego, choć rozpoczęła się wojna, nikt nie poczynił żadnych kroków, aby zamówić węgiel na rynkach światowych" - powiedział dziennikarzom Wieczorek. "Być może to początek rozliczania się z tymi, którzy są odpowiedzialni za ten gigantyczny bałagan, który mamy" - dodał.

Jego zdaniem dymisja Naimskiego to zapewne także przejaw "walki wewnętrznej w rządzie". "Jeśli pan Naimski na przykład sprzeciwiałby się likwidacji PGNiG w sytuacji, z którą mamy do czynienia, to byłoby to akurat bardzo dobre, bo to jest rzecz, której nie powinno się teraz robić. Może więc decyzję o dymisji podjął pan prezes Daniel Obajtek wobec tego, że pan Naimski blokował likwidację PGNiG. Myślę jednak, że następne godziny pokażą trochę więcej szczegółów" - dodał Wieczorek.

autor: Piotr Śmiłowicz