Apelujemy do Niemiec, aby do końca roku zamknąć Nord Stream 1 - powiedział w poniedziałek premier Mateusz Morawiecki przebywający w Davos na Światowym Forum Ekonomicznym.

W rozmowie z TVP Info szef rządu powiedział, że z Davos apeluje do Niemiec, żeby do końca roku zamknęli Nord Stream 1. "Trzeba zamknąć ten gazociąg, którym w drugą stronę płynie strumieniem pieniędzy do Rosji" - zaznaczył. Jak dodał, na to trzeba zwracać uwagę naszym sojusznikom, bo w bardzo wielu sprawach się mylili.

"Dziś Polska jest w Davos traktowana jako ten gracz regionalny na arenie międzynarodowej, który miał rację przestrzegając przed zbrodniczymi planami Putina" - mówił.

Na pytanie o presję na Niemcy, premier podkreślił, że ciągle jest wywierana i to dość skutecznie. "Niemcy przez nas pozyskuję aktualne informacje, co dzieje się na Ukrainie" - powiedział Morawiecki. Dodał, że apeluje o broń dla Ukrainy.

Jak zaznaczył, Polska jest wśród tych krajów najbardziej świadomych co się dzieje. "Mówimy, że Putin się nie zatrzyma. Dziś trzeba uświadamiać Zachodowi, że musimy razem wspólnie zatrzymać Rosję" - podkreślił Morawiecki.

Morawiecki: Powinniśmy już pracować nad siódmym pakietem sankcji na Rosję

Morawiecki w rozmowie z TVP Info pytany był także, jak jego zdaniem Europa pomaga ogarniętej wojną Ukrainie. "Ciągle za mało. Po to przede wszystkim jestem w Davos, aby rozmawiać z liderami świata, którzy nie do końca zdają sobie sprawę z tego, jak kluczowe są te wydarzenia za naszą wschodnią granicą" - powiedział.

"Niektórzy chcieliby cały czas takiego powrotu do stanu sprzed wojny, jak gdyby nigdy nic się nie stało. To jest niemożliwe. Nie ma powrotu do stanu sprzed wojny. Można przywrócić pokój, ale tylko wtedy, kiedy rosyjscy żołnierze jak najszybciej wyjdą z Ukrainy i kiedy Ukraina rozpocznie być odbudowywana" - podkreślił szef rządu.

Premier był też pytany o słowa prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego, który stwierdził, że gdyby w 2014 roku, po aneksji Krymu, wobec Rosji wprowadzone zostałyby mocne sankcje, to może dziś wojny by nie było. "Wojna z Moskwą zaczęła się nie w lutym, lecz już osiem lat temu. Jesteśmy wdzięczni za pomoc okazywaną nam w ostatnich miesiącach, jednak gdyby świat zareagował właściwie w 2014 roku, to tej agresji by teraz nie było" - powiedział Zełenski do uczestników Forum.

"Właśnie o tym rozmawiałem też z panem prezydentem Zełenskim dosłownie tuż przed rozpoczęciem wojny" - powiedział Morawiecki. Zełenski, jak przypomniał, apelował wtedy, aby sankcje były prewencyjne i aby pokazały Rosji, co im grozi, jeśli zaatakuje Ukrainę.

W ocenie szefa rządu prezydent Ukrainy miał rację. "My też mówiliśmy dokładnie o tym samym. Niestety dziś widzimy, że stało się inaczej" - dodał. Według premiera warto jednak, aby Europejczyk "przynajmniej był mądry po szkodzie". Jak podkreślił, pakiety sankcji powinny być konstruowane pod kątem "zatrzymania machiny wojennej Putina".

Zdaniem Morawieckiego pierwsze dane z Rosji pokazują, że sankcje zaczęły odnosić skutek i że rosyjska baza podatkowa gwałtownie zmalała. "Niestety z kolei przychody z ropy i z gazu wzrosły ze względu na wzrosty cen" - zwrócił uwagę premier.

"Musimy być zdecydowani i systematyczni w naszych działaniach związanych z sankcjami" - zaznaczył Morawiecki. "Już dziś rano mówiłem Charles'owi Michelowi, przewodniczącemu Rady Europejskiej, abyśmy zaczęli pracować nad siódmym pakietem sankcji" - dodał szef rządu.

Autorka: Agnieszka Ziemska

Światowe Forum Ekonomiczne w Davos

Tegoroczne Światowe Forum Ekonomiczne poświęcone najważniejszym problemom, m.in. wojnie na Ukrainie, pandemii Covid-19, zmianom klimatu i kryzysom ekonomicznym. W spotkaniu weźmie udział blisko 2500 osób - polityków, przedstawicieli biznesu, organizacji pozarządowych i naukowców.

Spotkania światowych przywódców i liderów biznesu odbywają się w szwajcarskim kurorcie od 1971 roku. Tegoroczny szczyt w Davos planowany był na styczeń, jednak obrady przeniesiono w grudniu na nieokreślony termin z uwagi na rosnącą liczbę zakażeń wariantem koronawirusa Omikron.