Poseł Lewicy Tomasz Trela zapowiedział w piątek zawiadomienie prokuratury w związku z wpisami pod jego adresem sędzi TK Krystyny Pawłowicz, której zarzuca znieważenie. Zaapelował też do szefa MS, prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry, aby zawiadomienie nie zostało "zamiecione pod dywan".

Trela skierował w poniedziałek do prezes TK Julii Przyłębskiej wniosek o ujawnienie oświadczeń majątkowych za 2021 r. pięciorga sędziów TK, w tym Krystyny Pawłowicz, którzy - jak zaznaczył - oświadczeń tych nie opublikowali. Kilka dni wcześniej poseł napisał na Twitterze m.in., że "osoba publiczna, która nie chce ujawnić swojego oświadczenia majątkowego, bierze po prostu w łapę" i że jest "ciekawy, ile i za co wzięła Pawłowicz z Przyłębską?".

W czwartek na Twitterze Pawłowicz opublikowała zdjęcie wniosku Treli i - nazywając go m.in. "chamem", "łobuzem", "dziadem kalwaryjskim" i "V ruską kolumną" - napisała: "Udowodnij najpierw, że brałam łapówki (...) Albo na kolana, pod stół i odszczekać!".

Trela powiedział w piątek dziennikarzom, że dla niego "jawność w życiu publicznym jest najważniejsza" i dlatego najpierw za pomocą mediów społecznościowych, a później w trybie dostępu do informacji publicznej złożył w Trybunale Konstytucyjnym wniosek, "żeby pani Pawłowicz upubliczniła swoje oświadczenie majątkowe". Dodał, że w 2016 r. jako Pawłowicz jako posłanka PiS głosowała za jawnością oświadczeń majątkowych sędziów TK.

Poseł stwierdził, że gdy Pawłowicz zareagowała wpisami, myślał, że "odzywa się, żeby pokazać swoje oświadczenie majątkowe", ale w obecnej sytuacji "nie pozostaje mu nic innego, jak wystąpić w trybie art. 226 kodeksu karnego i złożyć zawiadomienie do prokuratury".

Art. 226 Kodeksu karnego mówi m.in., że kto znieważa funkcjonariusza publicznego lub osobę do pomocy mu przybraną, podczas i w związku z pełnieniem obowiązków służbowych, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku.

Zawiadomienie Treli ma zostać złożone po świętach majowych.

Poseł zaapelował do Prokuratora Generalnego, żeby doniesienie nie zostało "zamiecione pod dywan, schowane do dolnej szuflady", lecz by sprawie nadano mu bieg. Zapowiedział, że "jeżeli Ziobro nie będzie chciał nic zrobić”, pozwie Pawłowicz w procesie cywilnym, dlatego że - jak powiedział - "tej pani nie wolno odpuścić".

Przewodniczący klubu Lewicy Krzysztof Gawkowski nazwał Pawłowicz "naczelną hejterką III RP, która używając słów nienawistnych i próbując obrażać innego człowieka, pokazuje, jakie są kadry PiS i Kaczyńskiego".

"Nie chcą prawa i sprawiedliwości, chcą używać słów nienawiści, żeby ukrywać prawdę, bo nieopublikowanie oświadczenia majątkowego to skrywanie prawdy, być może o nielegalnym wzbogaceniu" – dodał.

W ubiegłym tygodniu "Gazeta Wyborcza" podała, że Sąd Najwyższy na wniosek prezes Trybunału Konstytucyjnego Julii Przyłębskiej utajnił jej oświadczenie majątkowe oraz że wcześniej prezes Przyłębska miała nadać klauzulę "zastrzeżone" oświadczeniom pięciu sędziów TK.

Rzecznik Sądu Najwyższego Aleksander Stępkowski stwierdził później, że decyzję o objęciu klauzulą zastrzeżone oświadczenia majątkowego prezes TK podjęła I prezes Sądu Najwyższego w oparciu o wiążące przepisy prawa. W poniedziałek Przyłębska w oświadczeniu przesłanym PAP poinformowała, że "w trosce o dobro TK oraz chcąc zapobiec dalszym oszczerstwom formułowanym zarówno pod adresem instytucji jak i wobec niej osobiście", jako Prezes TK złożyła do I Prezes SN wniosek o uchylenie klauzuli zastrzeżone nadanej jej oświadczeniu majątkowemu za rok 2021.(PAP)

brw/ mok/