Jeśli nie podejdziemy do organizacji pomocy dla uciekających z Ukrainy profesjonalnie i z dużą odpowiedzialnością i rozwagą, jeśli nie zaplanujemy precyzyjnie standardu pomocy i dobrej organizacji, ten „egzamin z solidarności”, który na razie państwo, NGO i obywatele zdają na „piątkę” możemy oblać.

Czas na profesjonalne działania i systemową, dobrze zorganizowaną pomoc, co może być o tyle łatwe, że już od dawna nie widzieliśmy takiego zrywu i aktywności obywateli, polityków, pracodawców, organizacji pozarządowych. Ten kapitał społeczny trzeba dobrze wykorzystać.

Stan obecny

Według oficjalnych danych z łącznej liczby blisko 1,5 mln uciekinierów (stan na 7 marca, do Polski przybyło ponad 60% to jest już ponad 900 tys. obywateli Ukrainy, głównie matek z dziećmi i osób starszych. Można spodziewać się, że dalsza eskalacja konfliktu i wyniszczające Ukrainę walki oznaczać będą kolejny milion, a może więcej, w okresie najbliższych tygodni. Informacje o gościnności Polaków, sympatii i pomocy, jaką okazują przybyszom, mogą zachęcać uciekinierów do obierania tego kierunki, możliwe są zatem nawet wyższe szacunki ucieczki obywateli Ukrainy do Polski. Oznacza to ogromne wyzwanie dla Polski i pilną potrzebę systemowego podejścia do organizacji pomocy. Trzeba też precyzyjnie oszacować wydolność organizacji przez Polskę pobytu obywateli Ukrainy, rozpocząć też niezwłocznie rozmowy z partnerami z państw UE i innych krajów o możliwości realokacji uciekinierów do innych państw.

Rząd, dzięki spontanicznej pomocy obywateli, w tym woluntariuszy, niezwykłej aktywności organizacji pozarządowych, samorządów, organizacji pracodawców ale i dobrych przykładów administracji rządowej, które w pierwszych dniach niosły pomoc uciekinierom, miał czas na systemowe podejście do organizacji pomocy, w przeciwnym razie już dziś moglibyśmy słyszeć o kryzysie humanitarnym na granicy polsko – ukraińskiej. Ten niezaprzeczalny sukces jest wspólnym dziełem państwa i obywateli oraz organizacji pozarządowych. Aby nie utracić nic z tego pozytywnego wizerunku, a przede wszystkim myśleć o efektywnej pomocy dotkniętym traumom wojennych przeżyć, często zagubionych i zrozpaczonych matek z dziećmi i starszych obywateli Ukrainy konieczne są bardzo precyzyjne działania i decyzje.

Pierwsze pytanie o formy oczekiwanej pomocy i możliwości? Brak nam dobrej diagnozy. Wiemy, że spora grupa, szacowana na 200 – 250 tys. Ukraińców poradziła sobie samodzielnie, albo dzięki bezpośredniej pomocy przebywających na terenie Polski Ukraińców, albo pomocy oferowanej bezpośrednio przez polskie rodziny. W tej grupie ok. 20 - 30 tys. obywateli Ukrainy już wyjechało z Polski, udając się przede wszystkich do państw Europy Zachodniej.

Jednak, tym co stanowi obecnie najważniejsze zadanie o charakterze organizacyjnym jest kompleksowa i przemyślana pomoc uciekinierom oczekującym na stałe miejsce pobytu i pomoc w jego organizacji. Według ostrożnych szacunków to grupa 600 tys. obywateli Ukrainy – matek z dziećmi, samotnych, osób starszych, które są zagubione i zestresowane nową sytuacją, rozłąką z najbliższymi i własnym środowiskiem, targane lękiem przed przyszłością. W większości bez znajomości języka i bez doświadczenia funkcjonowania w innym obcym środowisku, z informacji płynących od woluntariuszy z granicy najchętniej by czekali przy granicy, wierząc, że wojna się skończy i będą mogli wrócić do swoich domów. Wiemy, że obszar przygraniczny, miasta i samorządy nie będą w stanie utrzymać takiej liczby wciąż napływających uciekinierów, dlatego coraz częściej przybywające osoby będą przewożone do tymczasowych ośrodków, odpowiedzialnych za podstawowe zaopatrzenie i zaplanowanie

Fazy i formy organizacji pomocy

To tutaj musi się odbyć pierwsza faza wsparcia, nie tylko doraźnego. Uchodźcy z Ukrainy muszą tutaj po wstępnym zaopatrzeniu otrzymać informację, co oferuje Polska – jak zamierzamy zapewnić im czasowe miejsce zamieszkania, jaką pomoc medyczną, psychologiczną im oferujemy, jaka będzie możliwość opieki nad dziećmi, edukacją, jakie świadczenia socjalne i materialne możemy im zaoferować, wreszcie jakie będą możliwości pracy i usamodzielnienia oraz opieki ze strony państwa polskiego, organizacji pozarządowych, w tym szybkiej organizacji woluntariuszy polsko – ukraińskich.

Druga faza pomocy związana jest z szybką organizacją kompleksowej pomocy w różnych częściach kraju, z założeniem, że państwo już uregulowało sytuację obywateli Ukrainy w Polsce i są także warunki dla organizacji systemowego wsparcia. Moim zdaniem, najbardziej kompleksowe wsparcie, z dużym potencjałem integracji obywateli Ukrainy w środowiskach lokalnych mają dziś największe samorządy miejskie.

Kompleksowe programy integracji powinny zakładać finansowanie z budżetu państwa, z pewnością z wyodrębnionego funduszu celowego i częściowo z wkładu własnego miasta w formie infrastruktury lub usług. Jasne zasady finansowania powinny zachęcić miasta i gminy do ogłaszania takich Programów Integracji dla Ukrainy (PIU). Program powinien rozpisać zadania i oferowane usługi i pomoc:

  • zakwaterowanie, dostęp do usług telefonii komórkowej Wifi;
  • uruchomienie opieki nad dziećmi i edukacja;
  • pomoc w nauce języka i integracji, poprzez woluntariat;
  • dostęp do infrastruktury ochrony zdrowia, pomocy społecznej, pomocy psychologicznej, pomocy NGO;
  • dostęp do usług rynku pracy;
  • pomoc w uzyskaniu pracy dorywczej lub tymczasowej w partnerstwie z pracodawcami i organizacjami pracodawców, agencjami pracy tymczasowej;
  • dostęp do pomocy w kontakcie z najbliższymi na Ukrainie.

Trzecia faza wiąże się z uruchomieniem Programów Integracji Ukraińców i kierowaniem do Programu, bo przecież nie będzie to już jeden ośrodek, ale cała infrastruktura i osoby odpowiedzialne w samorządach, urzędach, NGO, szkołach i przedszkolach za zakwaterowane w przeznaczonych na ten cel akademikach, bursach czy hotelach i uruchamiania poszczególnych faz pomocy i usług od opieki, wsparcia, pomocy materialnej do zatrudnienia włącznie. Takie programy powinny być ogłoszone i przygotowane w ekspresowym tempie do końca marca br.

Wyzwania i problemy

Z przedstawionych szacunków wynika, że według stanu na początek marca br. docelową pomocą integracji możemy objąć 400 tys., co oznacza, że w ośrodkach tymczasowych może pozostać nawet blisko 200 tys. Ukraińców. Cześć z nich może liczyć na zwalniające się miejsca, po tych którzy usamodzielnią się i znajdą własne mieszkanie, czy skorzystają z pomocy polskich rodzin. Choć zwłaszcza w pierwszych miesiącach taka sytuacja pozwoli rozładować kumulację uciekinierów na granicy i w ośrodkach tymczasowych, trzeba się liczyć z przejściowym, co do zasady charakterem tego rozwiązania. Dlatego mając świadomość tymczasowości pewnych rozwiązań i ograniczeń jakie mamy w zakresie organizacji pomocy, rząd powinien rozmawiać już dziś także o możliwościach przyjęcia obywateli Ukrainy przez inne państwa UE, ale także Kanady i USA.

Specustawa

Ustawa będzie regulować zasady zalegalizowania pobytu obywateli Ukrainy, którzy wjechali do Polski bezpośrednio z terytorium Ukrainy w związku z działaniami wojennymi, a także:

  • szczególne zasady powierzenia pracy obywatelom Ukrainy, przebywającym legalnie na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej;
  • pomoc udzielaną przez wojewodów obywatelom Ukrainy;
  • utworzenie państwowego funduszu celowego pod nazwą Fundusz Pomocy Obywatelom Ukrainy;
  • niektóre uprawnienia obywateli Ukrainy, których pobyt na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej jest uznawany za legalny, w tym w zakresie świadczeń rodzinnych i wychowawczych, pomocy społecznej i świadczeń zdrowotnych;
  • szczególne zasady przedłużania okresów legalnego pobytu obywateli Ukrainy oraz wydanych im przez organy polskie dokumentów dotyczących uprawnień w zakresie wjazdu i pobytu na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej;
  • niektóre uprawnienia obywateli polskich i obywateli Ukrainy będących studentami lub nauczycielami akademickimi powracającymi z terytorium Ukrainy;
  • szczególne regulacje dotyczące wsparcia jednostek samorządu terytorialnego w realizacji dodatkowych zadań oświatowych związanych z kształceniem i wychowaniem dzieci i uczniów będących obywatelami Ukrainy;
  • szczególne regulacje dotyczące kształcenia, wychowania i opieki dzieci i uczniów będących Obywatelami Ukrainy, w tym wsparcia jednostek samorządu terytorialnego w realizacji dodatkowych zadań oświatowych w tym zakresie.

Rekomendacje

W świetle przedstawionej analizy i propozycji rodzą się wątpliwości co do centralizacji pomocy w rękach wojewody, która moim zdaniem, dla pełnej skuteczności wymaga większej decentralizacji i powierzenia jej wraz z finansowaniem z funduszu celowego i budżetu samorządom miejskim, które w konsorcjach z innymi szczeblami samorządu, NGO i agencjami zatrudnienia są w stanie efektywniej niż sama administracja pomagać Ukraińcom w środowisku lokalnym.

Z kolei tym, co wymaga interwencji z poziomu centralnego jest powołanie Pełnomocnika Rządu, który będzie partnerem dla naczelnych i centralnych organów administracji państwowej i samorządowej, ale też dla zaangażowanych w ten proces NGO-ów i pracodawców, i instytucji. Obawiam się bowiem, że przy tak licznych zadaniach administracyjnych, zamysł powierzenia tych dodatkowych i jakże innych zadań integracyjnych, gospodarczych i społecznych ministrowi spraw wewnętrznych okazać się może nieefektywny.

Za nami dni działań wojennych na Ukrainie i napływu obywateli Ukrainy do Polski z nadzieją na pomoc, opiekę, a w perspektywie integrację i bezpieczeństwo, którego dziś brakuje im najbardziej. Nie wiemy jak długo trwać będą działania wojenne i jakie będą perspektywy na powrót na Ukrainę w okresie najbliższych miesięcy. Solidarność z naszymi sąsiadami, którą okazujemy spontanicznie i deklarujemy oficjalnie, musimy teraz dobrze zaplanować i zorganizować. Możemy zrobić odpowiedzialnie i efektywnie bardzo wiele, ale musimy też pamiętać, że nasze możliwości są ograniczone, a prawdziwa pomoc może zostać zorganizowana w środowisku lokalnym, z udziałem państwa, samorządów, pracodawców i organizacji pozarządowych. Planując pomoc dla obywateli Ukrainy musimy też pamiętać, że liczyć możemy na solidarność krajów UE i samej Unii Europejskiej, która wspierać może nasze dobrze zaplanowane działania.

Prof. dr hab. Jacek Męcina, Uniwersytet Warszawski, doradca Zarządu Konfederacji Lewiatan