Lokalne struktury Konfederacji jeszcze przed tzw. Marszem na Kalisz oświadczyły, że nie mają nic wspólnego z tym wydarzeniem – powiedział w niedzielę PAP przewodniczący koła Konfederacji Jakub Kulesza, odnosząc się do antysemickich wystąpień 11 listopada.

W niedzielę prokuratura poinformowała o wszczęciu postępowania w sprawie wydarzeń 11 listopada, kiedy w Kaliszu wznoszono okrzyki "śmierć Żydom" i spalono kopię Statutu kaliskiego – XIII przywileju tolerancyjnego, który gwarantował prawa Żydów w Polsce.

"My niżej podpisani prezesi lokalnych struktur partii politycznych współtworzących Konfederację oświadczamy, że nie jesteśmy organizatorami, nie braliśmy udziału przy organizacji ani nie wspieramy tzw. +Marszu na Kalisz+, jaki w dniu 11 listopada 2021 r. planowany jest przez pana Wojciecha Olszańskiego, pseudonim Aleksander Jabłonowski, znanego także jako +Jaszczur+, oraz środowiska przy nim działające" – napisali działacze na Facebooku.

Kulesza zwrócił uwagę, że oświadczenie zamieszczono 9 listopada, a jego autorzy podkreślili, że organizator nie jest i nigdy nie był członkiem partii Konfederacja WiN ani żadnej z partii tworzących środowisko Konfederacji. Zapowiedzieli też, że nie zamierzają brać udziału w demonstracji w Kaliszu, a Narodowe Święto Niepodległości zamierzają uczcić inaczej, np. uczestnicząc w Marszu Niepodległości w Warszawie.

Poseł Konfederacji Krzysztof Bosak zaznaczył w niedzielę w Radiu Zet, że od organizatorów marszu w Kaliszu "środowiska narodowe odcięły się bardzo wyraźnie już kilka lat temu i postrzegani oni są albo jako jakieś oszołomy, albo agenci, którzy mają służyć kompromitowaniu polskich patriotów czy polskich narodowców".

Zajścia w Kaliszu potępił prezydent Andrzej Duda. "Stanowczo potępiam wszelkie akty antysemityzmu. Barbarzyństwo, którego dopuściła się grupa chuliganów w Kaliszu, stoi w sprzeczności z wartościami, na których oparta jest Rzeczpospolita" – napisał prezydent w niedzielę na Twitterze.

W sprawie wydarzeń z 11 listopada w Kaliszu prokuratura wszczęła postępowanie i analizuje materiał dowodowy przekazany przez policję – poinformował rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wlkp. Maciej Meler.

Zawiadomienie do prokuratury o podejrzeniu popełnienia przestępstwa w czasie demonstracji skierował w piątek prezydent Kalisza Krystian Kinastowski. Zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstw nawoływania do nienawiści i popełnienia zbrodni oraz propagowania faszyzmu przez organizatorów marszu w Kaliszu skierował do prokuratury szef Nowoczesnej Adam Szłapka.

Szef MSWiA Mariusz Kamiński wyraził "nadzieję, że osoby, które organizowały w Kaliszu haniebne i skandaliczne zgromadzenie 11 listopada, poniosą konsekwencje prawne". Potępił je rzecznik MSZ Łukasz Jasina. Minister spraw zagranicznych Izraela Jair Lapid napisał, że "przerażający antysemicki incydent w Polsce przypomina każdemu Żydowi siłę nienawiści, jaka istnieje na świecie". Za ważne i konieczne uznał stanowisko polskich władz potępiające wydarzenia w Kaliszu.

Antysemickie wystąpienia potępił przewodniczący Komitetu ds. Dialogu z Judaizmem Konferencji Episkopatu Polski bp Rafał Markowski. We wspólnym oświadczeniu przedstawiciele Kościołów i wspólnot chrześcijańskich w Kaliszu napisali, że wydarzenia z 11 listopada, jakie miały miejsce w Kaliszu, podważają podstawowe wartości ogólnoludzkie i chrześcijańskie, jak wzajemny szacunek, dialog i współpraca.