Będą pewne zmiany w rządzie, pewnie w tym tygodniu, ale nie można tego nazwać dużą przebudową - powiedział dziennikarzom wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki (PiS). Przyznał, że ze strony szefa KPRM Michała Dworczyka to była "niefrasobliwość", że dopuścił do wycieku własnych maili.

Wicemarszałek Ryszard Terlecki został zapytany przez dziennikarzy "o retorykę wojenną przedstawicieli PiS w odniesieniu do ostatniego sporu z UE".

"To taka metafora, oczywiście nie chcemy dużej awantury z Unią, ale też nie będziemy łatwo ustępować" - powiedział. "Oczywiście o wojnie nie ma mowy, ale nie powinniśmy łatwo ustępować" - dodał.

Pytany, jak ocenia fakt że szef KPRM Michał Dworczyk dopuścił do wycieku własnych maili, Terlecki powiedział: "To pewna niesfrasobliwość, ona się zdarza, myślę, że już takiego błędu nie będzie popełniał".

Dopytywany o planowaną rekonstrukcje rządu zaznaczył, że "rekonstrukcja to za duże słowo". "Będą pewne zmiany w rządzie, pewnie w tym tygodniu, ale nie nazywajmy tego jakąś dużą przebudową" - powiedział wicemarszałek Sejmu.

Nie odpowiedział, czy Henryk Kowalczyk będzie nowym ministrem rolnictwa.

Premier Mateusz Morawiecki w wywiadzie dla "Financial Times" zarzucił Komisji Europejskiej, że stawia Polsce żądania, "przystawiając jej pistolet do głowy". Wezwał Brukselę, by - jeśli chce rozwiązać spór wokół praworządności - wycofała groźby sankcji prawnych i finansowych. Szef rządu w wywiadzie powiedział m.in., że jakikolwiek ruch w kierunku redukcji "funduszy spójności" spotka się z mocnym odwetem. "Co się stanie, jeśli Komisja Europejska rozpocznie trzecią wojnę światową? Jeśli do tego dojdzie, będziemy bronić naszych praw wszelką bronią, która jest w naszej dyspozycji" - odparł szef polskiego rządu zapytany, czy Polska mogłaby zawetować kluczowe unijne decyzje, takie jak pakiet klimatyczny.