Pracujemy nad wprowadzeniem do porządku obrad Rady Ministrów projektu ustawy, która będzie dotyczyć wsparcia osób najbardziej wrażliwych na podwyżki cen energii – powiedział w czwartek minister klimatu Michał Kurtyka programie rozgłośni katolickich „Siódma-Dziewiąta”.

”Powołałem zespół, który przygotował rekomendacje zawierające elementy wsparcia dla osób, których problem podwyżek cen energii będzie dotyczyć najbardziej. Jest to grupa malejąca, kilka lat temu stanowiła ok. 9-10 proc. populacji, teraz jest to ok. 5-6 proc. Nie jest łatwo wskazać tę grupę, bo z jednej strony w grę wchodzi czynnik ekonomiczny, związany z finansami rodziny, a z drugiej element związany z ubóstwem energetycznym, czyli np., stary, nieocieplony dom. Chodzi o taką sytuację, w której relacja kosztów za media do dochodu rozporządzalnego rodziny jest na tyle duża, że uzasadnia to interwencję ekonomiczną w ramach nowej ustawy. W tej chwili pracujemy nad wprowadzeniem tej ustawy pod obrady rady ministrów, w tym roku powinno się to udać” - powiedział w czwartek minister klimatu.

Michał Kurtyka odpowiedział na pytanie o informacje o jego planowanej dymisji. ”Nigdzie się nie wybieram, ciężko pracujemy i jesteśmy dumni, że jesteśmy jednym z kluczowych resortów, jeśli idzie o modernizację kraju i podnoszenie poziomu życia” – stwierdził minister klimatu.

Stwierdził także, że Polska jest zadowolona z części propozycji, które znalazły się w tzw. pakiecie „Fit for 55”, w którym unijnym komisarz Frans Timmermans zaproponował dalsze zaostrzenie polityki klimatycznej UE.

”Mamy 4,5 tys. stron dokumentów, stanowiących propozycje pana Timmermansa, widzimy szereg szans, ale widzimy też zagrożenia. Trzeba pieniędzy, aby udało się zrealizować szanse, a nie ziściły się zagrożenia. Jako kraj jesteśmy zadowoleni – jest podniesienie funduszu modernizacyjnego, jest nowy fundusz ochraniający konsumentów paliwa, został wreszcie dostrzeżony wymiar zewnętrzny tych relacji w postaci podatku na granicach UE na produkty emisyjne, takie jak stal, cement, nawozy, a więc jest szereg elementów, które wychodzą naprzeciw naszemu stanowisku. Polska będzie największym beneficjentem funduszu socjalnego” – przyznał minister klimatu.

Jednak, jego zdaniem, trzeba spojrzeć także na nowy pakiet unijny pod kątem możliwości jego realizacji.

”Łatwo jest mówić o ambitnych planach, ale potem okazuje się, że wiele krajów tego nie realizuje. Trzeba popatrzeć na tempo, w jakich te zmiany mają być wprowadzane, na ich wykonalność, na to, czy w dzisiejszym pocovidowym świecie te postulaty nie są po prostu zaklęciami. W tej dyskusji mono wybrzmiewa głos krajów południa Europy, Hiszpanii, Włoch, Grecji, które to kraje zwracają uwagę na kwestie opodatkowania pojazdów. Pamiętamy protesty „żółtych kamizelek” we Francji, kiedy to na ulice wyszło 200 tys. osób, bo państwo próbowało uniemożliwić im dojazd do pracy. Przed realizacją takiego scenariusza w całej Europie przestrzegamy naszych kolegów” – powiedział Michał Kurtyka.

Powiedział, że polski program jądrowy nie obejmuje planów współfinansowania budowy siłowni przez Unię Europejską i że ma być oparty na środkach, które napłyną m.in. od państwa, które zapewni technologię jądrową. Ale zwrócił uwagę na duże kwoty, przeznaczone na inwestycje ekologiczne, które zostały zapisane w nowym budżecie unijnym.

”Resort klimatu będzie odpowiedzialny za 250 mld zł, które w ramach unijnego budżetu trafią do Polski w ciągu 10 lat. Te 250 mld zł to zastrzyk do fundamentalnej całościowej transformacji energetyki, ciepłownictwa, transportu i oddolnego systemu energetycznego, rozwijanego przez takie programy jak „Twój prąd”. Jest tam do 60 mld zł, które trafia do regionów węglowych, aby wesprzeć ich transformację. Ale musimy myśleć o nowych przemysłach – pomp ciepła, fotowoltaiki, pojazdów elektrycznych, bateriach. Jeśli postawimy na nowoczesne przemysły, to możemy uzyskać dwa w jednym – ochronę naszych tradycyjnych basenów przemysłowych i jednoczesną modernizację kraju” – powiedział Kurtyka.