To jest ewidentna moja pomyłka. W tym zamieszaniu, które było w środę - krzyki, tupania, marszałek Sejmu w maseczce mówi z prędkością karabinu maszynowego, jednocześnie jest to niewyraźnie i popełniłem błąd - powiedział poseł Kukiz'15 Jarosław Sachajko o głosowaniu ws. odroczenia obrad Sejmu.

Sachajko, który był w czwartek gościem Polsat News, tłumaczył się za błąd jego koła nad głosowaniem o odroczenie obrad Sejmu. "To była nasza pomyłka, za którą przepraszam" - powiedział. "Ona się nie powinna zdarzyć" - dodał. "Powinniśmy wczoraj, tak jak się to zdarzyło ostatecznie, przegłosować całość tego, co było do przegłosowania" - mówił.

Przyznał też, że on w środę w imieniu koła pokazywał jak pozostali posłowie mają głosować. "W tym zamieszaniu, które wczoraj było, bo było naprawdę wczoraj bardzo nieprzyjemnie na sali plenarnej - były krzyki, tupania, oklaski, pani marszałek w maseczce mówi z prędkością karabinu maszynowego, jednocześnie jest to niewyraźnie i popełniłem błąd" - mówił poseł.

Pytany, czy w przerwie obrad Sejmu były rozmowy Kukiz'15 z PiS, Sachajko zaprzeczył. "Nie było żadnego kupczenia" - zastrzegł. "Cały czas ktoś uważa, że polityka powinna być właśnie takim kupczeniem - za stanowiska ministerialne, za spółki Skarbu Państwa. Niestety to się dzieje, ale od następnej kadencji to będzie ukrócone, bo tej chwili procedujemy ustawę antykorupcyjną, w której jasno jest napisane, że posłowie nie mogą zasiadać w spółkach Skarbu Państwa, brać takich lewych fuch" - mówił. Sachajko potwierdził też, że były rozmowy z politykami PiS. "Podszedłem do pani marszałek i powiedziałem, że to jest ewidentna moja pomyłka i tylko o tym była rozmowa" - przyznał.

W rozmowie przytoczono też pojawiające się opinię wśród polityków opozycji, że Kukiz'15 się specjalnie pomyliło w głosowaniu, żeby jeszcze coś wynegocjować z PiS. W tym kontekście Sachajko został zapytany, czy może obiecać, że nie zostanie do końca kadencji np. wiceministrem rolnictwa, poseł oświadczył: "Obiecuję, że na pewno nie zostanę wiceministrem rolnictwa".

Sejm uchwalił w środę późnym wieczorem (m.in. głosami PiS i trzech posłów Kukiz'15, w tym Pawła Kukiza) nowelizację ustawy o radiofonii i telewizji, która zmienia zasady przyznawania koncesji dla mediów z udziałem kapitału zagranicznego i w ocenie opozycji jest wymierzona w Grupę TVN, której udziałowcem jest amerykański koncern Discovery.

Wcześniej posłowie opozycji złożyli dwa wnioski o odroczenie obrad do 1 września (KO) i dalej idący - do 2 września. Ten drugi Władysław Kosiniak-Kamysz (PSL) uzasadniał tym, że w głosowaniach uzupełniony został porządek obrad o informacje: szefa NIK Mariana Banasia o działaniach instytucji publicznych związanych z organizacją majowych wyborów prezydenckich i szefa MZ o Narodowym Programie Szczepień i musi być czas na ich przygotowanie.

W reakcji na wystąpienie Kosiniaka-Kamysza marszałek Sejmu Elżbieta Witek powiedziała, że w związku z tym że wnioski dotyczące rozszerzenia porządku obrad przeszły, ona ogłosi przerwę do 15 września oraz że będzie jeszcze spotkanie Konwentu Seniorów. Marszałek stwierdziła też, że został złożony wniosek o odroczenie obrad i podda go pod głosowanie, ale nie musi kierować się tym, co mówi poseł Kosiniak-Kamysz. Zaznaczyła, że to jej decyzją będzie do kiedy ewentualnie obrady zostaną odroczone i ogłosiła głosowanie w sprawie odroczenia posiedzenia.

Za odroczeniem obrad opowiedziało się 229 posłów, w tym czterech posłów Kukiz'15, przeciw było - 227 (PiS i dwóch niezrzeszonych). Po głosowaniu marszałek Sejmu ogłosiła przerwę i zwołała Konwent Seniorów.

Następnie marszałek wznowiła obrady i poinformowała, że grupa posłów (PiS) złożyła wniosek o reasumpcję tego głosowania uzasadniając, że nie była podana data do kiedy obrady mają być odroczone. Opozycja protestowała uzasadniając, że w wyniku głosowania obrady zostały odroczone do 2 września, bo taki był wniosek złożony przez lidera PSL.

Marszałek Witek oświadczyła, że "zasięgnęła opinii 5 prawników", którzy potwierdzili, że wniosek o reasumpcję może być głosowany, a "wina jest ewidentnie jej" bo wprowadziła w błąd posłów mówiąc do Kosiniaka-Kamysza, że ona zdecyduje do kiedy odroczy posiedzenie i będzie to 15 września, natomiast wnioski ws. odroczenia obrad zawierały daty 1 i 2 września. Oświadczyła, że po zasięgnięcie opinii prawników zdecydowała o reasumpcji tego głosowania.

Wniosek o reasumpcję przeszedł; za było 229 posłów, przeciw 1, wstrzymał się 1, nie głosowało 229. Następnie odbyło się ponowne głosowanie, w którym za odroczeniem obrad Sejmu opowiedziało się 225, przeciw 229 (w tym 3 posłów Kukiz'15), wstrzymał się 1, a nie głosowało 5.