Prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz powiedział w czwartek w Kielcach, że nie wyklucza w przyszłości koalicji z Porozumieniem Jarosława Gowina. "Potrzebne są jasne stanowiska, jeśli one będą takie jak pani minister Korneckiej, to jest przestrzeń do rozmowy" – podkreślił szef ludowców.

Kosiniak-Kamysz podczas konferencji prasowej w Kielcach komentując odwołanie Anny Korneckiej (Porozumienie) z funkcji wiceministra rozwoju, pracy i technologii nie ukrywał, że jest otwarty na współpracę z posłami Porozumienia.

"Zatrzymaliśmy podwyżki składek dla przedsiębiorców, to się raz udało. Teraz oczekujemy, że wspólnie z posłami Porozumienia, którzy się przyzwoicie zachowali choćby przy wsparciu wyboru Rzecznika Praw Obywatelskich, wybierzemy normalne rozwiązania ustawowe" – powiedział szef ludowców. Dodał, że "rozumie przez to blokadę dla głupich rozwiązań ustawowych".

"A głupie co jest? Zawłaszczanie mediów, konflikt ze Stanami Zjednoczonymi, czy podnoszenie podatków dla przedsiębiorców. Tu liczymy, że posłowie Jarosława Gowina i on, zagłosują tak, jak posłowie Koalicji Polskiej. My jesteśmy tego gwarantem. Wspólnie możemy to obronić. Jeśli będą takie glosy, jestem otwarty na współpracę" – zapewnił Kosiniak-Kamysz.

Dodał, że w przyszłości nie wyklucza koalicji z Porozumieniem.

"Nie wykluczam, bo współpracujemy od dawna, ale do tego jest potrzebne działanie i współdziałanie w określonych sprawach. Nie mówimy o wyborach, bo wybory jeszcze daleko przed nami. Ale jeśli ktoś wykazuje się odwagą, tak jak pani minister Kornecka i mówi prawdę, a mówiąc prawdę, pokazuje też, że premier kłamie. Premier mówi, że wszyscy na tym skorzystamy, prawie wszyscy (na założeniach podatkowych Polskiego Ładu – PAP). A minister Kornecka mówi, że nie może się na coś takiego zgodzić" – powiedział prezes PSL.

Podkreślił, że "potrzebne są jasne stanowiska". "Jeśli one będą takie jak pani minister Korneckiej, to jest przestrzeń do rozmowy" - powiedział prezes PSL.

Premier Mateusz Morawiecki odwołał w środę Annę Kornecką z funkcji podsekretarza stanu w Ministerstwie Rozwoju, Pracy i Technologii. Rzecznik rządu Piotr Müller napisał na Twitterze, że "powodem jest zdecydowanie niezadowalające tempo prac nad kluczowymi projektami Polskiego Ładu w zakresie ułatwienia budowy domów 70m2 oraz zakupu mieszkań bez wkładu własnego".

Kornecka po opublikowaniu informacji o jej odwołaniu napisała na Twitterze, że wchodząc do rządu postawiła sobie za cel ochronę praw przedsiębiorców. "Nie ma zgody na drastyczne podnoszenie dla nich podatków i danin. Nie żałuję, że zapłaciłam za to dymisją. Dalej będę pracować na rzecz tych, dzięki którym Polska się rozwija - pracować tak, jak całe Porozumienie" - oświadczyła.

We wtorek Kornecka skrytykowała propozycje Polskiego Ładu, ponieważ - jak oceniła - zaszkodzą wielu obywatelom. Według niej teza, że 90 proc. Polaków zyska na podniesieniu podatków dla przedsiębiorców, jest nieprawdziwa.

Prezes Porozumienia Jarosław Gowin powiedział w środę, że decyzja o dymisji Korneckiej nie była z nim konsultowana i narusza ona umową koalicyjną. Poinformował również, że w sobotę na posiedzeniu zarządu Porozumienia zostanie rozstrzygnięte, czy ugrupowanie jest gotowe kontynuować współpracę w ramach Zjednoczonej Prawicy.