Wprowadzenie jasnych i jawnych kryteriów oraz kontroli naboru do zarządów i rad nadzorczych spółek Skarbu Państwa zakłada projekt ustawy, którego złożenie zapowiedzieli w środę politycy Lewicy. Według nich zatrzyma on karuzelę "tłustych kotów" w spółkach SP, o co Lewica oskarżyła PiS.

Dariusz Wieczorek, sekretarz klubu Lewicy na konferencji prasowej w Sejmie mówił o tym, że obecnie w spółkach Skarbu Państwa co dwadzieścia dni dochodzi do zmiany obsady na stanowiskach kierowniczych, o co obwinił partię rządzącą - PiS. "Zarządzają tymi spółkami osoby kompletnie do tego nieprzygotowane. (...) ta karuzela stanowisk powoduje to, że spółki Skarbu Państwa nie funkcjonują normalnie" - ocenił.

Jako przykład podał Kazimierza Koralewskiego, radnego PiS i szefa klubu tej partii w Gdańsku, który został we wtorek wiceprezesem Portu Gdynia - o czym informowały media. "Jego jedynym doświadczeniem jest prowadzenie sklepu i sprzedaż garsonek" - powiedział Wieczorek. Dodał, że "takich przypadków można mnożyć setki".

Jak poinformował, z tego powodu Lewica przygotowała projekt ustawy, który ma zapobiec temu, by nieprzygotowane do tego osoby zarządzały spółkami Skarbu Państwa.

Założenia projektu przedstawił szef legislacji Lewicy Dariusz Standerski. "Zgłaszamy projekt ustawy, który zatrzyma karuzelę tłustych kotów w spółkach Skarbu Państwa" - powiedział. Według niego przygotowany przez Lewicę projekt ustawy ma wprowadzić "jasne zasady naboru" do rad nadzorczych i zarządów spółek SP. Według projektu nabór na takie stanowiska miałby być jawny. Ponadto w projekcie zapisano wprowadzenie jednolitych zasad egzaminowania kandydatów. "Dziś wystarczy tylko opinia, co powoduje, że tych tłustych kotów namnożyło się do tysięcy w spółkach SP" - zauważył.

W projekcie zapisano też wymóg przesłuchania przed komisją sejmową kandydatów do największych spółek SP takich jak np. PKN Orlen i PGNiG. "Niech wszyscy zobaczą, jaki poziom prezentują kandydaci i czy rzeczywiście nadają się do swoich funkcji" mówił polityk.

Lewica chce też, by nad procesem rekrutacji na stanowiska kierownicze w spółkach SP - "w miejsce dzisiejszych organów politycznych" - czuwała rada kompetencyjna. W jej składzie, oprócz przedstawicieli rządu, mieliby zasiadać przedstawiciele opozycji i przedstawiciele strony społecznej - Rady Dialogu Społecznego.

"To jest projekt ustawy, który może ukrócić tłuste koty w spółkach SP. Dlatego mamy nadzieję na poparcie ze strony nie tylko opozycji, ale też PiS, które tą ustawą ma szanse zrealizować zapowiedzi prezesa partii Jarosława Kaczyńskiego o zakończeniu karuzeli tłustych kotów w spółkach SP" - podkreślił.

Dariusz Wieczorek oszacował, że obecnie jest ponad 400 spółek SP. "Doliczając do tego podmioty zależne, to rozmawiamy o ponad tysiącu podmiotów gospodarczych (...) Ten projekt ustawy ma przywrócić normalność, po to, żeby spółkami SP zarządzały osoby kompetentne" - powiedział Wieczorek.

Politycy Lewicy zapowiedzieli też, że wystąpią o przedstawienie w Sejmie informacji premiera Mateusza Morawieckiego o wykorzystaniu Funduszu Sprawiedliwości. Wieczorek nazwał go "funduszem niesprawiedliwości", który miał służyć osobom resocjalizowanym, a stał się "prywatnym funduszem ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry rozdawanym na różne cele niezwiązane z przeznaczeniem".

Lewica chce się też dowiedzieć od marszałek Sejmu Elżbiety Witek "co się stało z wnioskami NIK o uzupełnienie składu izby" i dlaczego ten skład nie został dotychczas uzupełniony. Wieczorek przyznał, że Lewica będzie się domagać takich informacji w kontekście kontrowersji dotyczących wiceszefa NIK Tadeusza Dziuby.

W środę prezes NIK Marian Banaś wystąpił do marszałek Sejmu o odwołanie wiceprezesa Izby Tadeusza Dziuby, a także skierował do prokuratury zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przez niego przestępstwa polegającego na niedopełnieniu obowiązków.

Także w środę prezes NIK wystąpił do premiera Mateusza Morawieckiego i wicepremiera Jarosława Kaczyńskiego o pilne działania naprawcze ws. Funduszu Sprawiedliwości, zażądał też działań od CBA – poinformował w środę Michał Jędrzejczyk z NIK. Z informacji NIK wynika, że podczas kontroli Dotyczącej Funduszu Sprawiedliwości wykryto istnienie mechanizmów korupcjogennych.

Na początku lipca podczas Kongresu PiS przyjęta została tzw. uchwała sanacyjna, która przewiduje, że współmałżonkowie, dzieci, rodzeństwo oraz rodzice posłów i senatorów PiS nie mogą zasiadać w radach nadzorczych państwowych spółek. Zakaz dotyczy też zatrudniania w spółkach SP członków najbliższej rodziny posłów i senatorów PiS. W uchwale zaznaczono, że zakazy nie obejmują osób, które zostały "zatrudnione/pracują w strukturach spółek Skarbu Państwa ze względu na swoje kompetencje, doświadczenie zawodowe i jednocześnie doszło do nadzwyczajnej sytuacji życiowej". Wykonaniem uchwały miał zająć się resort aktywów.

W piątek szef MAP Jacek Sasin poinformował, że "uchwała sanacyjna" została wprowadzona we wszystkich spółkach Skarbu Państwa. Sasin zapytany w TVP Info, czy uchwała sanacyjna została wprowadzona we wszystkich spółkach Skarbu Państwa, powiedział: "tak, oczywiście, że tak".