Zawieszony przez Izbę Dyscyplinarną SN warszawski sędzia Igor Tuleya domaga się przywrócenia do pracy w Sądzie Okręgowym w Warszawie w związku z orzeczeniem unijnego trybunału sprawiedliwości. We wtorek rano złożył w tej sprawie wniosek u wiceprezesa tego sądu.

W swoim wniosku sędzia Tuleya powołał się na wyrok Trybunału Sprawiedliwości UE, który w ubiegły czwartek orzekł o niezgodności z prawem unijnym systemu odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów. "W związku z treścią wyroku TSUE z dnia 15 lipca br. zgłaszam gotowość do pracy i wnoszę o niezwłoczne dopuszczenie mnie do wykonywania obowiązków służbowych w ramach sprawowanego przeze mnie urzędu sędziego SO w Warszawie" - oświadczył we wniosku do prezesa sądu Tuleya.

Sędzia zwrócił przy tym uwagę, że zgodnie z wyrokiem unijnego trybunału, Izba Dyscyplinarna nie posiada cech wymaganych od sądu. "Ponieważ nie zostałem pozbawiony immunitetu, ani nie zostałem zawieszony w czynnościach służbowych przez sąd w rozumieniu Konstytucji i Prawa UE, domagam się niezwłocznego dopuszczenia mnie do wykonywania czynności służbowych i zagwarantowania niezwłocznego sprawowania urzędu sędziego SO w Warszawie" - napisał w piśmie sędzia.

Sędziego Tuleyę powitała we wtorek rano przed wejściem do stołecznego sądu okręgowego grupa wspierających go obywateli. W krótkiej wypowiedzi dla mediów Tuleya powiedział, że wykonuje swój obowiązek. "Jestem sędzią, powinienem orzekać. Nie ma żadnych wątpliwości w związku z ostatnimi orzeczeniami TSUE z 14 i 15 lipca, że powinienem się, jak najszybciej stawić w sądzie i powinienem być dosuszony do orzekania. No i dzisiaj jest, żeby postawić kropkę nad i" - doda

Sędzia Igor Tuleya złożył wniosek o dopuszczenie do orzekania u wiceprezesa sądu okręgowego Przemysława Radzika. Na pytanie o dalsze działania w przypadku odrzucenia jego wniosku odparł: "Złożę zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa". "Ja jestem w prawie i usiłuję te obowiązki, które na mnie spoczywają zrealizować i się dostosować, bo wyrok TSUE jest adresowany do sędziów sądów powszechnych" - mówił Tuleya.

W listopadzie ub.r. na wniosek prokuratury Izba Dyscyplinarna prawomocnie uchyliła immunitet sędziemu Tuleyi. Powodem wniosku prokuratury ws. uchylenia immunitetu sędziego było podejrzenie ujawnienia informacji ze śledztwa oraz danych i zeznań świadka, które miały narazić bieg postępowania. Chodziło o śledztwo ws. obrad Sejmu w Sali Kolumnowej z 16 grudnia 2016 r., które zostało dwukrotnie umorzone przez prokuraturę. W grudniu 2017 r. Sąd Okręgowy w Warszawie pod przewodnictwem sędziego Tuleyi uchylił decyzję prokuratury o pierwszym umorzeniu śledztwa. Sędzia zezwolił wówczas mediom na rejestrację ustnego uzasadnienia postanowienia sądu.

Po tej decyzji Izby Dyscyplinarnej Tuleya został odsunięty od orzekania przez prezesa warszawskiego sądu okręgowego Piotra Schaba. Sędzia Tuleya nie usłyszał zarzutów. Konsekwentnie odmawia stawienia się w prokuraturze. Podkreśla, że nie uznaje Izby Dyscyplinarnej SN jako sądu oraz ważności decyzji podjętych przez tę izbę. W kwietniu br. Izba Dyscyplinarna nie wyraziła zgody na zatrzymanie i przymusowe doprowadzenie sędziego do prokuratury o co wnioskowali śledczy.