Administrowanie wychodzi rządowi lepiej lub gorzej, natomiast nie ma tam zgody, co do kierunku reformowania państwa czy polityki na forum unijnym - ocenił poseł Konfederacji Krzysztof Bosak w rozmowie z PAP. Według niego, dyscyplina w obozie władzy rozluźnia się i wszystko może się wydarzyć.

Bosak przyznał w rozmowie z PAP, że "mamy dość klarowną większość rządzącą", co wynika z jej dominacji podczas większości głosowań w Sejmie oraz rząd zdolny do "trwania i administrowania państwem". Poseł zwrócił jednak uwagę na brak jasnej strategii m.in. w sprawie polityki energetycznej czy postępowania wobec reguły warunkowości na forum Unii Europejskiej. "W tych sprawach w obozie rządzącym trwa przeciąganie liny" - ocenił.

Pytany, czy Konfederacja liczy na dalszą współpracę z częścią posłów z klubu PiS, tak jak w przypadku projektu ustawy "Stop Segregacji Sanitarnej", który podpisało 11 posłów PiS, Bosak przyznał, że "wszystko się może wydarzyć". "Sytuacja jest coraz bardziej dynamiczna, a dyscyplina w obozie rządzącym wyraźnie się rozluźnia. Narasta też zmęczenie stylem przywództwa Jarosława Kaczyńskiego oraz pewną bezideowością i marionetkowością rządu Mateusza Morawieckiego" - podkreślił poseł.

Poparcie projektu "Stop Segregacji Sanitarnej" przez posłów PiS uznał za "otwarte nieposłuszeństwo". "Podpisując ustawę proponowaną przez Konfederację część posłów PiS podpisała de facto projekt delegalizujący część działań urzędującego premiera Mateusza Morawieckiego i ministra zdrowia Adama Niedzielskiego - bo to oni forsują te praktyki segregacyjne. A także ministra obrony narodowej Mariusza Błaszczaka, który łamie kręgosłupy moralne żołnierzom, twierdząc w mediach oficjalnie, że jest dobrowolność szczepienia, a nieoficjalnie dowódcy szantażują żołnierzy, aby wymusić zaszczepienie się preparatami, dopuszczonymi przecież warunkowo" - zaznaczył.

Według Bosaka, o "coraz większej swobodzie w dokonywaniu wyboru, co do tego, jak dysponować mandatem", świadczy także złożenie przez Marka Martynowskiego rezygnacji z przewodniczenia senackiemu klubowi PiS, gdy dokonano wyboru Krzysztofa Sobolewskiego na sekretarza generalnego PiS. Martynowski napisał wtedy na Facebooku: "Walka z nepotyzmem w naszych szeregach skutkuje moją rezygnacją z funkcji szefa klubu PiS w Senacie i wiceprzewodniczącego KP PiS".

Poseł pytany, czy zgadza się z wicepremierem Jarosławem Gowinem, który stwierdził, że "nie poprze rozwiązań, które spowodują skokowy wzrost podatków", ocenił, że wiarygodność Gowina jest niewielka. "Wicepremier Gowin protestuje w medialny sposób przeciwko różnym rozwiązaniom, po to, aby finalnie je poprzeć, utargowawszy wcześniej coś dla swoich stronników w obozie rządzącym. Jego wiarygodność jest niewielka" - zaznaczył.

Jak dodał, Gowin może prowadzić swoistą grę, gdy mówi o "skokowym wzroście podatków". "Mówiąc tak, może pozostawiać sobie furtkę do porozumienia z PiS, bo ostatecznie to on będzie decydował, co jest tym skokowym wzrostem. Jeżeli zechce coś poprzeć, to stwierdzi, że to nie skokowy, a ewolucyjny skok podatków" - zauważył.

Dopytywany, czy z punktu widzenia Konfederacji, Gowin ma rację twierdząc, że propozycje podatkowe w Polskim Ładzie są "atakiem na klasę średnią", Bosak zwrócił uwagę, że wciąż nie ma projektów ustaw w tej sprawie, a rozmowy w obozie rządzącym trwają. Według niego, istota sporu sprowadza się do tego, jak zdefiniować polską klasę średnią. "Rząd popełnia gruby błąd ignorując argumenty tych, którzy przekonują, że nie można zaliczać już do klasy wyższej ludzi, którzy zarabiają trochę więcej od średniej krajowej" - zaznaczył.