Patrzmy na to spokojnie, trochę z ironicznym uśmiechem; to problem opozycji, problem PO, bo kto inny jest przewodniczącym i kto inny chce odgrywać rolę lidera - tak o powrocie b. premiera Donalda Tuska do krajowej polityki mówił w środę szef klubu PiS Ryszard Terlecki.

Zapytany przez dziennikarzy, czy cieszy się powrotu Donalda Tuska do polskiej polityki, Terlecki odparł, że ani się nie cieszy, ani nie martwi z tego powodu.

"To jest problem opozycji, a najbardziej Koalicji Obywatelskiej czy Platformy Obywatelskiej. Przysporzy im sporo kłopotów wynikających z faktu, że kto inny jest przewodniczącym w tej chwili PO i kto inny chce odgrywać rolę lidera" - ocenił szef klubu PiS

"Tusk trochę trafia w miejsce, które dla niego nie jest przygotowane i zobaczymy, co będzie. Patrzymy na to spokojnie i z pewnym takim trochę ironicznym uśmiechem, bo raczej się nie wraca do tej samej rzeki, a tu właśnie PO coś takiego próbuje zrobić" - dodał.

3 lipca ma się odbyć posiedzenie Rady Krajowej PO. Według informacji PAP, w obradach ma wziąć udział Donald Tusk, który przedstawi swoje plany na powrót do krajowej polityki. Nie jest jeszcze jasne, jaką funkcję będzie pełnił były premier i były przewodniczący Rady Europejskiej, a dziś szef Europejskiej Partii Ludowej. Z informacji PAP wynika, że ma się to okazać właśnie podczas Rady Krajowej. Ważne wystąpienie polityczne ma mieć także szef PO Borys Budka.

Donald Tusk jest honorowym przewodniczącym PO. Kilka tygodni temu w mediach i wśród członków PO i parlamentarzystów KO nasiliły się spekulacje o możliwym powrocie b. premiera do władzy w partii. Asumpt do tego typu rozważań dał na początku czerwca sam Tusk, deklarując, że jest gotów "zrobić wszystko, by Platforma nie przeszła do historii".