Szerokie wykorzystywanie kont prywatnych do komunikacji dotyczącej spraw państwowych nie jest dobre i powinno się skończyć - ocenił we wtorek prezydencki doradca prof. Andrzej Zybertowicz.

Zybertowicz w TVN24 zapytany został, czy jego zdaniem po cyberataku na skrzynki mailowe m.in. polityków, w tym szefa KPRM Michała Dworczyka, jest zagrożone bezpieczeństwo państwa. "Jest zagrożone każdego dnia (...) m.in. przez to, że komentatorzy, politycy, dziennikarze powtarzają pewne treści, nie mając możliwości sprawdzenia, czy one są dezinformacjami, czy nie" - powiedział.

Na uwagę, że Dworczyk nie powiedział, że treść krążących w mediach maili jest nieprawdziwa, prezydencki doradca odparł, że gdyby pracował w służbach, to ministrowi rekomendowałby, aby nie wypowiadał się na ten temat.

Pytany, czy gdyby był w służbach, to powiedziałby Dworczykowi, że korzystanie z prywatnej skrzynki mailowej jest nieroztropne, stwierdził, że "to jest oczywiste". "Powtarzamy rytualne narzekanie, które dzieje się w Polsce od kilku dni" - ocenił.

"Mój pogląd tu się sprowadza do dwóch zdań. Po pierwsze, nie jest dobrze i to powinno się skończyć - szerokie wykorzystywanie kont prywatnych do komunikacji dotyczącej spraw państwowych" - powiedział Zybertowicz.

Kolejne dotyczy ewentualnych konsekwencji wobec premiera Mateusza Morawieckiego, "czy zwłaszcza ministra Dworczyka". "Mój punkt widzenia jest taki: postąpili niedobrze, na pewno wyciągnęli wnioski, a ich doświadczenie i umiejętności radzenia sobie z pandemią jest zbyt cenne, żebyśmy mogli sobie pozwolić na wymianę ich na innych polityków" - powiedział Zybertowicz.

Sprawa cyberataków na Polskę zaistniała publicznie przed dwoma tygodniami. Wówczas szef KPRM oświadczył, że w związku z doniesieniami dotyczącymi włamania na jego skrzynkę email i skrzynkę jego żony, a także na ich konta w mediach społecznościowych, poinformowane zostały stosowne służby państwowe. Podkreślił jednocześnie, że "w skrzynce mailowej będącej przedmiotem ataku hakerskiego nie znajdowały się żadne informacje, które miały charakter niejawny, zastrzeżony, tajny lub ściśle tajny".

W ubiegły wtorek zastępca rzecznika PiS Radosław Fogiel przekazał na Twitterze, że ktoś podjął próbę wyłudzenia danych dostępowych do poselskich maili. Cyberataki były w ubiegłym tygodniu tematem niejawnej części obrad Sejmu, podczas której przedstawiono informację rządu w tej sprawie.

W ubiegły piątek wicepremier Jarosław Kaczyński, który jest też przewodniczącym Komitetu ds. Bezpieczeństwa Narodowego i spraw Obronnych, podał, że po zapoznaniu się z informacjami przedstawionymi mu przez Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego i Służbę Kontrwywiadu Wojskowego "najważniejsi polscy urzędnicy, ministrowie, posłowie różnych opcji politycznych byli przedmiotem ataku cybernetycznego".

We wtorek rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn poinformował, że ABW i SKW ustaliły, że zaatakowanych zostało co najmniej 4350 adresów e-mail należących do polskich obywateli, wśród nich ponad 100 należących do polityków. Jak dodał, służby dysponują informacjami o związkach agresorów z działaniami rosyjskich służb specjalnych.