Warszawa w prowadzonej obecnie kampanii nt. zmiany opłat za odpady rzetelnie przedstawia m.in. zapisy ustawy o czystości i porządku w gminach - przekazał we wtorek stołeczny magistrat. Wcześniej ministerstwo środowiska informowało, że sprzeciwia się rozpowszechnianiu przez Warszawę nieprawdziwych informacji.

Od kilkunastu dni na wielu nośnikach reklam w stolicy, w tym na pojazdach komunikacji miejskiej, prezentowane są materiały graficzne, które mają przekonać mieszkańców, że za wysokie opłaty za gospodarkę odpadami odpowiada nie samorząd, a "nowa ustawa".

We wtorek Ministerstwo Klimatu i Środowiska przekazało, że sprzeciwia się rozpowszechnianiu przez m.st. Warszawa nieprawdziwych informacji dotyczących rzekomej nowej ustawy zabraniającej dofinansowania systemu gospodarki odpadami. Resort środowiska wskazał w komunikacie, że "zasada tzw. samofinansowania została uchwalona przez Sejm w 2011 i obowiązuje od 2012 roku, z kolei w latach 2015-2021 w żaden sposób nie nowelizowano wspomnianego przepisu".

"Zatem używanie przez m.st. Warszawa określenia +nowa ustawa zabrania+ jest zwyczajnym wprowadzaniem w błąd odbiorców. Ministerstwo Klimatu i Środowiska wzywa do zaprzestania rozpowszechniania fałszywych informacji" – czytamy w komunikacie.

W odpowiedzi na te zarzuty ratusz poinformował, że "Warszawa w obecnie prowadzonej kampanii o zmianie opłat za odpady rzetelnie przedstawia zapisy ustawy o czystości i porządku w gminach oraz niektórych innych ustaw".

"Tak zwana ustawa odpadowa jest od kilku lat kreślona i rok w rok pojawiają się w niej nowe zapisy. Ale jeden wskazuje jasno, że stolica nie może dopłacać do gospodarki odpadami z innych środków. Również dziś rząd podkreśla, że koszty systemu muszą pokryć mieszkańcy" - powiedział w związku z tym Michał Olszewski, wiceprezydent Warszawy.

Ratusz przypomina też, że zapisy ustawy były kilkukrotnie nowelizowane w ostatnich latach. "Artykuł 6r określa zasady bilansowania systemu gospodarowania odpadami komunalnymi. Przepisy jasno określają, że opłaty za śmieci, które wnoszą mieszkańcy, muszą w całości zabezpieczyć koszty funkcjonowania systemu odpadowego" - wskazał urząd.

Z kolei resort klimatu podkreślał, że "Projekt ustawy o zmianie ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach oraz niektórych innych ustaw" przygotowywany obecnie w ministerstwie "nie zakłada zmiany brzmienia art. 6r ustawy, który określa zasady bilansowania systemu gospodarowania odpadami komunalnymi".

Magistrat cytuje również komunikat resortu z 30 marca 2021 roku: "Prawidłowo skalkulowana opłata za gospodarowanie odpadami komunalnymi powinna z jednej strony zapewniać sprawne funkcjonowanie systemu odbioru i zagospodarowania odpadów na terenie gminy, z drugiej zaś nie może stanowić źródła dodatkowych zysków gminy". W tym komunikacie MKiŚ - jak podaje ratusz - zaznaczało jednak, że "dopłacanie do tego systemu z innych środków gminy nie powinno mieć miejsca i może zostać uznane za dopuszczalne jedynie w sytuacji wyjątkowej, przejściowej".

W ocenie urzędu miasta, oznacza to, "że Warszawa ani żadna inna gmina nie może dopuścić do znaczącego deficytu w budżecie przeznaczonym na wywóz i przetwarzanie odpadów".

"Ponieważ koszt warszawskiego systemu wynosi 1,2 mld rocznie, a mieszkańcy wnoszą obecnie 743 mln zł, miasto musi zmienić stawki tak, by uzupełnić brakujące 457 mln zł. Warszawa nie ma możliwości obejścia tych zapisów, co od dawna podkreślamy" - zwraca uwagę ratusz.

Od kwietnia tego roku w Warszawie będą obowiązywać nowe zasady naliczania opłat za gospodarowanie odpadami. Rada m.st. Warszawy zdecydowała o wprowadzeniu metody naliczania opłaty od ilości zużytej wody.

Zgodnie z informacjami zamieszczonymi na stronie internetowej miasta, mieszkańcy nieruchomości jednorodzinnych i wielolokalowych domów zapłacą za śmieci licząc 12,73 zł za 1 m sześc. Natomiast, jeśli w nieruchomości nie ma wodomierza albo nie jest ona podłączona do sieci wodociągowej, opłata będzie naliczana według wzoru: liczba mieszkańców razy 4 m sześc. wody razy 12,73zł. Co w przypadku domu zamieszkałego przez pięcioosobową rodzinę da ok. 250 zł miesięcznie. (PAP)

nmk/ jann/