Składamy wniosek o jak najszybsze procedowanie wyboru Rzecznika Praw Obywatelskich - oświadczyli w piątek posłowie Lewicy Krzysztof Śmiszek, Anna Maria Żukowska i Paulina Matysiak, zwracając się do marszałek Sejmu Elżbiety Witek o wyznaczenie kolejnej daty na zgłaszanie kandydatów.

Wiceszef klubu Lewicy Krzysztof Śmiszek podczas konferencji przypomniał, że od zakończenia ustawowej kadencji RPO Adama Bodnara we wrześniu 2020 r. mija pół roku, a większość sejmowa nie jest w stanie zaproponować takiego kandydata, który byłby do zaakceptowania przez obie izby parlamentu.

Przypomniał, że marszałek Sejmu Elżbieta Witek po trzeciej turze nieudanych wyborów na Rzecznika Praw Obywatelskich nie ogłosiła dotąd kolejnego terminu na zgłaszanie kandydatów. "W imieniu klubu Lewicy zwracam się dzisiaj do pani marszałek Witek z żądaniem, z wnioskiem o jak najszybsze otwarcie tego naboru" - poinformował Śmiszek.

"To, że dzisiaj Adam Bodnar pełni swoją funkcję sześć miesięcy po terminie, to jest oczywiście pewnego rodzaju proteza i zabezpieczenie dla praw i wolności obywatelskich" - ocenił. "Ale kadencja trwa ustawowo określoną liczbę lat (pięć lat - PAP) i nie może być tak, że w polskim państwie posługujemy się protezami, przedłużonymi kadencjami" - dodał.

Anna Maria Żukowska przypomniała, że 10 marca Trybunał Konstytucyjny ma zająć się wnioskiem grupy posłów PiS o zbadanie konstytucyjności ustawowego przedłużenia pięcioletniej kadencji RPO; zgodnie z ustawą RPO, po upływie kadencji, pełni nadal swą funkcję do czasu wyboru jego następcy.

W ocenił posłanki Lewicy, TK może pozbawić kompetencji wciąż pełniącemu obowiązki RPO Adamowi Bodnarowi. "Będzie to wtedy instytucja, która formalnie będzie istniała, ale nie będzie mogła funkcjonować w ten sposób, do czego została powołana, nie będzie mogła pomagać ludziom, będzie to instytucja pozbawiona instrumentów prawnych, tzw. instytucja bezzębna, bez możliwości reakcji we wszystkich sprawach, w których RPO zajmuje stanowisko" - oceniła i zaapelowała do marszałek Sejmu o wyznaczenie terminu zgłaszania kandydatur na RPO.

Z kolei Paulina Matysiak wskazała, że obowiązkiem marszałek Witek i obozu rządzącego jest wyznaczenie terminu naboru na RPO.

Zdaniem przewodniczącego sejmowej komisji sprawiedliwości i praw człowieka Marka Asta (PiS), procedura zostanie uruchomiona zgodnie z przepisami. "Decyzja o ponownym wyznaczonym terminie do zgłaszania kandydatów leży w rękach pani marszałek Elżbiety Witek i myślę, że ona te terminy ustawowe zachowa" - dodał.

Ast ocenił, że być może ze względu na możliwe orzeczenie TK posłowie Lewicy mają "parcie", aby procedura wyboru dokonała się jak najszybciej. "Realia są takie, że o tym, kto zostanie Rzecznikiem, jeżeli chodzi o etap sejmowy, to decyduje większość parlamentarna i tutaj są z całą pewnością kandydaci, którzy przez Lewicę zostaną zgłoszeni, mają mizerne szanse, aby uzyskać poparcie Sejmu i też Lewica musi mieć na względzie to, że to kandydat Lewicy przez pięć ostatnich lat ten urząd sprawował" - podkreślił Ast.

RPO powołuje Sejm za zgodą Senatu na wniosek marszałka Sejmu albo grupy 35 posłów. Jeżeli Senat odmówi wyrażenia zgody na powołanie rzecznika, Sejm powołuje na to stanowisko inną osobę.

Parlament już trzykrotnie próbował wybrać następcę Adama Bodnara na stanowisku RPO. Dwukrotnie jedyną kandydatką była mec. Zuzanna Rudzińska-Bluszcz, która była wspólną kandydatką KO, Lewicy i Polski 2050 Szymona Hołowni, nie uzyskała ona jednak poparcia Sejmu. Za trzecim razem Sejm powołał na RPO kandydata PiS, wiceszefa MSZ Piotra Wawrzyka, jednak Senat nie wyraził na tę kandydaturę zgody.