Premier Węgier Viktor Orban i premier Bawarii Horst Seehofer wspólnie upamiętnili w poniedziałek w bawarskim parlamencie w Monachium 60. rocznicę rewolucji węgierskiej z 1956 roku. Zaproszenie Orbana do stolicy Bawarii ostro krytykowały partie opozycyjne.

Podczas uroczystości Orban powiedział, że Węgry były zawsze krajem miłującym wolność, który nie tolerował okupacji, ucisku i dyktatury. "Mogę państwa zapewnić, że Węgry także w przyszłości będą zawsze stać po stronie wolności europejskiej" - zaznaczył węgierski polityk.

Premier Węgier bronił decyzji o zamknięciu granicy przed imigrantami. Jak podkreślił, był to konieczny krok w celu powstrzymania "grożącej Europie wędrówki ludów".

Seehofer opowiedział się po raz kolejny za ustaleniem maksymalnej liczby uchodźców, których mogą przyjąć w ciągu roku Niemcy. To "nakaz etyczny", od którego zależy powodzenie integracji - oświadczył bawarski polityk.

Bawarska opozycja ostro krytykowała zaproszenie Orbana do landtagu. Szef klubu parlamentarnego SPD Markus Rinderspacher powiedział, że ta wizyta "narusza godność" parlamentu, który nie powinien wpuszczać na swój teren "prawicowo-narodowych i wrogich wobec demokracji" ugrupowań.

Organizatorem uroczystości był konsulat Węgier w Monachium.

Orban jest krytykowany w Niemczech za odmowę przyjmowania uchodźców oraz politykę wobec opozycji.

Należący do krytyków polityki migracyjnej Niemiec Seehofer spotkał się z Orbanem trzeci raz w ciągu roku. Węgierski premier był m. in. gościem na wyjazdowym posiedzeniu władz bawarskiej CSU.

Z Berlina Jacek Lepiarz (PAP)