Jutro o godz. 10 premier Donald Tusk przedstawi nowy skład rządu. – To będzie zupełnie nowa Rada Ministrów. Po prostu. To będzie nowe otwarcie. Od bardzo dawna, w zasadzie od samego początku było wiadomo i premier o tym mówił, że po wyborach prezydenckich, niezależnie od ich wyniku, będzie czas na audyt, podsumowanie, na zmiany czy update’owanie priorytetów – mówił rzecznik rządu Adam Szłapka na antenie TVP Info.
Nowe otwarcie rządu Tuska
Ogólne założenie przyświecające rekonstrukcji jest znane: rząd ma być mniejszy, lepszy i skuteczniejszy – te trzy słowa przewijały się w dziesiątkach publicznych wypowiedzi liderów koalicji. Co oznaczają w praktyce?
Obecnie Rada Ministrów wraz z premierem liczy 27 osób – w tym gronie znajduje się 19 szefów resortów i siedmiu ministrów bez teki. Po rekonstrukcji obie te liczby mają się zmniejszyć. Część resortów zostanie połączonych – superresort gospodarczy ma wchłonąć Ministerstwo Finansów oraz Ministerstwo Rozwoju i Technologii. Na jego czele stanie dotychczasowy szef MF Andrzej Domański. Drugim dużym ośrodkiem w rządzie ma być superresort energii, na czele którego stanie przedstawiciel Polskiego Stronnictwa Ludowego. Nowe ministerstwo przejmie kompetencje w części lub całości od Ministerstw: Przemysłu, Klimatu i Środowiska, Infrastruktury oraz Aktywów Państwowych.
Z kolei ministrowie do spraw: równości, społeczeństwa obywatelskiego czy polityki senioralnej stracą stanowiska, ale będą kontynuowali swoje zadania w innej formie – czy to jako pełnomocnicy rządu, czy jako wiceministrowie w poszczególnych resortach.
Z rządem – jak słyszymy – mają pożegnać się m.in. minister rolnictwa Czesław Siekierski z Polskiego Stronnictwa Ludowego, którego najpewniej zastąpi jego partyjny kolega Stefan Krajewski. Dość prawdopodobna jest również dymisja Izabeli Leszczyny (o czym jako pierwsza informowała Wirtualna Polska). – Sprawa miała przesądzić się na ostatniej prostej – mówi nam rozmówca z rządu. Pewną niewiadomą pozostaje przyszłość minister kultury Hanny Wróblewskiej oraz ministra sportu i turystyki Sławomira Nitrasa.
Na stanowiskach mają utrzymać się z kolei m.in. minister sprawiedliwości Adam Bodnar czy minister klimatu Paulina Hennig-Kloska, których nazwiska przewijały się na rekonstrukcyjnej giełdzie.
– Nie wszystkie kwestie zostały definitywnie rozstrzygnięte, mówię tu np. o kwestii wiceministrów. Wiemy, że kierunkiem jest redukcja o te umowne 20 proc. (…) Ale pewnie będzie też tak, że ministrowie będą mieli większą możliwość układania składów wiceministrów w swoich resortach niż było do tej pory – mówił na konferencji prasowej Szymon Hołownia, marszałek Sejmu i lider Polski 2050.
Polityka mieszkaniowa nadal bez centrum decyzyjnego
Jedną z kwestii, nad którą ciągle znajdują się znaki zapytania, jest polityka mieszkaniowa. Jak informowaliśmy w DGP, scenariuszy branych pod uwagę było kilka. Dziś – jak słyszymy – najprawdopodobniejszą wersją jest to, że nie będzie jednego ośrodka decyzyjnego w tej sprawie. Część kompetencji trafi do superresortu gospodarczego, w którym wiceministrem ma być Tomasz Lewandowski z Nowej Lewicy. Pozostała część – w tym nadzór nad Krajowym Zasobem Nieruchomości – pozostanie w Ministerstwie Funduszy i Polityki Regionalnej, którym kieruje wiceprzewodnicząca Polski 2050 Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz.
– Był spór w tej sprawie. Szczegóły pewnie będą państwu prezentowane w najbliższych dniach. Nie doszliśmy do porozumienia, to przyznaję. Będziemy mieli do czynienia dalej, jak sądzę, z tą samą sytuacją, z jaką mieliśmy do tej pory – mówił Hołownia.
Kwestią nierozstrzygniętą pozostaje cały czas kierownictwo rządu. Dziś wicepremierów jest dwóch: Władysław Kosiniak-Kamysz i Krzysztof Gawkowski. Wedle ustaleń „Faktów” TVN, do tego grona dołączyć ma szef polskiej dyplomacji Radosław Sikorski (na początku lipca o takim potencjalnym scenariuszu informował „Newsweek Polska”). – Jeśli ktoś myśli, że Sikorski miałby tym ruchem zagrozić Tuskowi, to jest w błędzie. Tu chodzi o coś innego. Po pierwsze, teka wiceszefa rządu dla Radka umacnia pozycję KO w rządzie. Po drugie, to ruch istotny w kontekście relacji z Pałacem Prezydenckim. Tusk będzie mógł scedować na Sikorskiego trochę zadań, aby sam nie musieć bawić się w „zimną wojnę” – mówi nam rozmówca z KO.
Otwartą kwestią pozostaje ciągle decyzja w sprawie teki wicepremiera dla Polski 2050. Donald Tusk podczas konferencji prasowej w połowie lipca wykluczył taki scenariusz. Niewykluczone jednak, że w listopadzie do grona wiceszefów rządu dołączy przedstawiciel ugrupowania Szymona Hołowni.
– Żeby zachować balans w odpowiedzialności za państwo pomiędzy partiami koalicyjnymi, Polska 2050 będzie miała wicepremiera i wicemarszałka Sejmu, którym nie będę ja. Nie będę również wicepremierem – deklarował wczoraj marszałek Sejmu.
Niezależnie od zmian na jesieni, w czwartek w Pałacu Prezydenckim dojść ma do dymisji części dotychczasowych ministrów i zaprzysiężenia nowych członków rządu. Gabinet Donalda Tuska w nowym kształcie oficjalnie spotka się w piątek na specjalnie zwołanym posiedzeniu.