Czeski minister finansów Andrej Babisz zapowiedział, że poradzi się prawników, jak ma postępować w związku z uchwaloną w środę przez Izbę Poselską nowelizacją ustawy o konflikcie interesów, ale uczyni to dopiero po zatwierdzeniu jej przez Senat i prezydenta.

Ze względu na swą wcześniejszą działalność biznesową Babisz - jednocześnie przewodniczący współtworzącego koalicję rządową centroprawicowego ugrupowania ANO - jest jednym z najbogatszych ludzi w Republice Czeskiej i w powszechnej opinii postanowienia nowelizacji kierują się przeciwko jego osobie. Chodzi tu między innymi o zakaz wydawania prasy periodycznej przez członków rządu oraz o wykluczenie należących do nich firm z przetargów na zamówienia publiczne i z dostępu do niektórych dotacji. Do Babisza należą największy czeski dziennik "Mlada Fronta Dnes" oraz związany wcześniej ze środowiskiem politycznych zwolenników Vaclava Havla dziennik "Lidove Noviny".

W rozmowie z dziennikarzami Babisz powiedział, że przywódca opozycyjnej centroprawicowej Obywatelskiej Partii Demokratycznej (ODS) Petr Fiala definitywnie potwierdził, iż nowelizację przyjęto z myślą o jego osobie. "Nie rozumiem dlaczego ktoś sprzeciwia się podstawowemu prawu własności" - zaznaczył, dodając, że tradycyjne partie polityczne głosowały znowu razem. Miał tu na myśli również oba pozostałe ugrupowania koalicji rządowej - Czeską Partię Socjaldemokratyczną (CSSD) premiera Bohuslava Sobotki oraz Unię Chrześcijańską i Demokratyczną - Czechosłowacką Partię Ludową (KDU-CSL).

W reakcji na wynik głosowania w sprawie nowelizacji Sobotka oświadczył, że oligarchowie muszą wybrać między członkostwem w rządzie a dotacjami, zamówieniami i posiadaniem mediów. Babisz nie zgodził się z nazwaniem go oligarchą. "Oligarchia jest formą niedemokratyczną. Ruch, który założyłem (czyli ANO - przyp. PAP), został wybrany w demokratycznych wyborach" - podkreślił. Jak jednocześnie wskazał, przywódcy CSSD i KDU-CSL od początku rokowań koalicyjnych "wiedzieli o wszystkim, co posiadam i o tym, że nie mam powodów, by przepisywać to w jakiejś formie na jakichś krewnych, jak robili to oni".

Zgodnie z nowelizacją członkowie rządu mogą być nadal właścicielami firm, ale nie będzie im wolno prowadzić radiowej i telewizyjnej działalności nadawczej ani wydawać prasy periodycznej. Ponadto spółki, w których mają co najmniej jedną czwartą udziałów, stracą prawo do uzyskiwania zamówień publicznych i dotacji innych niż obowiązkowe.

Babisz ma 100 proc. udziałów w koncernie Agrofert - jednym z największych konglomeratów gospodarczych postkomunistycznej Europy, zrzeszającym ponad 250 firm, przede wszystkim z branży chemicznej i przetwórstwa rolno-spożywczego. W skład koncernu wchodzi również wydawnictwo prasowe Mafra. Do Babisza należą też radio Impuls i telewizja Oczko.

Wchodząc w 2013 roku do rządu jako wicepremier i minister finansów, Babisz opuścił zarząd Agrofertu. Jego majątek tygodnik "Forbes" oszacował w bieżącym roku na 62 mld koron (10 mld złotych).(PAP