Jeżeli rząd chce, żeby m.in. włodarze mieli kompleksową wiedzę z tego zakresu, nie powinien tworzyć podziału na warsztaty fakultatywne i obligatoryjne – uważa Związek Powiatów Polskich (ZPP).
Tak wynika z uwag do projektu rozporządzenia ministra spraw wewnętrznych i administracji w sprawie programów szkoleń z zakresu ochrony ludności i obrony cywilnej oraz wymagań dla podmiotów prowadzących szkolenia.
Przypomnijmy, że powinni je odbyć m.in.: wójtowie, burmistrzowie i prezydenci miast, pracownicy urzędów administracji publicznej oraz członkowie podmiotów ochrony ludności i organów jednostek pomocniczych gminy. Szkolenia mogą być prowadzone np. przez uczelnie służb państwowych podległych ministrowi spraw wewnętrznych, szkoły, dla których organem założycielskim jest też ten minister, ośrodki oraz inne podmioty, z którymi kierownik urzędu zawarłby umowę na ich realizację.
Paragraf 8 projektu wskazuje, jakie wymagania ma spełnić placówka, aby je zorganizować. Przykładowo powinna w „okresie pięciu lat do dnia rozpoczęcia pierwszego szkolenia prowadzić studia, studia podyplomowe, szkolenie, kurs lub inną formę kształcenia w tematyce: bezpieczeństwa narodowego, bezpieczeństwa wewnętrznego, zarządzania kryzysowego, ochrony ludności, obrony cywilnej lub ochrony infrastruktury krytycznej i przedstawić pisemne potwierdzenie spełnienia tego wymagania”.
ZPP ma zastrzeżenia kryteriów
– Niektóre wymagania określone w rozporządzeniu są bardzo niskie. Tak jak wymóg przeprowadzenia w okresie ostatnich pięciu lat minimum jednego szkolenia z szeroko rozumianego bezpieczeństwa. W rozporządzeniu powinny zostać wskazane warunki minimum, tak aby podmiot, który będzie zamawiał szkolenie, miał możliwość postawienia wyższych wymagań – postuluje związek.
Uwagi dotyczą też samych szkoleń. W ocenie przedstawicieli związku wszystkie powinny być obowiązkowe.
– Kierując się zdobywaniem kompleksowej wiedzy z zakresu ochrony ludności i obrony cywilnej, a tym samym chcąc budować społeczeństwo odporne, należy usunąć podział na szkolenia obligatoryjne i fakultatywne. Wszystkie muszą być obligatoryjne, a poszczególne przedsięwzięcia szkoleniowe powinny być bardziej rozbudowane, aby podmiot prowadzący miał precyzyjnie wytyczoną drogę do osiągnięcia głównego celu – zaznacza ZPP.
Programy są bardzo ogólne
– Z uwagi na rolę np. wójta, burmistrza, starosty jako szefa struktur ochrony ludności ich przygotowanie do zarządzania musi być wszechstronne i powinno się opierać na realnej wiedzy – twierdzi ZPP. Proponuje, aby największy nacisk położyć na praktyczne aspekty zarządzania potencjałem ratowniczym gminy czy powiatu. Ponadto, w ocenie związku, należy się skupić na praktycznym wykorzystywaniu ustawowych kompetencji służb do rozwiązywania konkretnych problemów z obszarów: ochrony ludności, zarządzania kryzysowego, obrony cywilnej oraz omówić praktyczne zastosowania siatki bezpieczeństwa.
Zdaniem samorządowców w programach brakuje zagadnień związanych z cyberbezpieczeństwem oraz organizacją miejsc schronienia. Należy natomiast usunąć z nich zagadnienia związane z pierwszą pomocą. – W praktyce ani wójtowie, ani burmistrzowie nie będą udzielać ludności pierwszej pomocy w sytuacji zagrożenia, a podstawy pierwszej pomocy znajdują się chociażby w programie szkolenia bhp w pracy czy kursu na prawo jazdy – twierdzą. ©℗
Podstawa prawna
Etap legislacyjny
Projekt po konsultacjach