UE zniesie sankcje na Syrię
Przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen zasygnalizowała, że Unia Europejska bierze pod uwagę zniesienie części sankcji, jakie zostały nałożone na Syrię za rządów Baszara al-Asada. Cel to ułatwienie odbudowy kraju po latach wyniszczającej wojny domowej. Von der Leyen obiecała też, że UE zwiększy dostawy pomocy humanitarnej i wspomoże nowe władze w przywracaniu podstawowych usług publicznych, takich jak dostawy prądu i wody.
Szefowa KE zastrzegła jednak, że nowe władze w Damaszku „muszą udowodnić, że ich słowa przekładają się na czyny”. Państwa członkowskie UE od kilku dni dyskutują na temat warunków, jakie powinien spełnić rząd tymczasowy pod wodzą Muhammada al-Baszira z islamistycznej Organizacji Wyzwolenia Lewantu (HTS), aby możliwe było złagodzenie sankcji i wysłanie do Syrii dodatkowego wsparcia. Sprawa jest o tyle skomplikowana, że nowi przywódcy nie przedstawili jeszcze jasnej wizji zarządzania krajem i nie wiadomo, czy po zakończeniu trzymiesięcznego okresu przejściowego w kraju faktycznie odbędą się wybory. Obawy potęguje to, że UE – podobnie jak Stany Zjednoczone i Organizacja Narodów Zjednoczonych – wciąż uznaje HTS za organizację terrorystyczną.
W transformacji mają uczestniczyć mniejszości
Dlatego Bruksela chce od członków tymczasowej administracji gwarancji, że w transformacji będą uczestniczyć przedstawiciele mniejszości (HTS to grupa sunnicka, ale Syrię zamieszkują też alawici, Kurdowie i chrześcijanie), a w kraju nie będzie miejsca na ekstremizm. – Chcemy stabilnego i pokojowego rządu. Syria stoi przed optymistyczną, pozytywną, ale raczej niepewną przyszłością i musimy się upewnić, że pójdzie ona we właściwym kierunku – powiedziała szefowa unijnej dyplomacji Kaja Kallas, dodając, że w kraju nie powinno być miejsca dla sojuszników al-Asada z Iranu i Rosji. Estonka zapowiedziała, że UE będzie naciskać na rządzących w sprawie likwidacji rosyjskich baz wojskowych w Humajmim i Tartusie. Na razie nie wiadomo, czy Rosjanom uda się utrzymać nad nimi kontrolę, choć z doniesień Bloomberga wynika, że władze na Kremlu są bliskie porozumienia w tej sprawie z nowym kierownictwem Syrii.
Polityczce wtórował francuski minister spraw zagranicznych Jean-Noël Barrot, dodając do listy żądań poszanowanie praw człowieka i praw kobiet. Chcąc zweryfikować faktyczne intencje Syryjczyków, coraz więcej państw Zachodu wysyła delegacje do Damaszku. Barrot potwierdził, że we wtorek w stolicy Syrii gościło czterech dyplomatów z Paryża. Podobną wizytę odbyli Brytyjczycy i Niemcy. „Rozmowy koncentrowały się na procesie transformacji politycznej i naszych oczekiwaniach dotyczących ochrony mniejszości i praw kobiet” – przekazało niemieckie MSZ. Syryjska agencja informacyjna SANA podaje, że lider HTS Ahmad Husajn asz-Szara'a (wcześniej znany pod rebelianckim pseudonimem Abu Muhammad al-Dżaulani) podczas rozmów z zachodnimi emisariuszami wezwał do przywrócenia stosunków dyplomatycznych i zniesienia sankcji, aby pomóc uchodźcom w powrocie do domu. Według SANA mówił też o potrzebie budowy państwa prawa i wzmocnienia bezpieczeństwa kraju.
Europejczycy nie wykluczają wznowienia relacji dyplomatycznych. Obecnie ambasadora w Damaszku mają wyłącznie Włochy, które latem jako pierwsze państwo UE wznowiły stosunki z reżimem al-Asada. Po wybuchu wojny europejskie placówki zostały zamknięte lub przeniosły się do państw sąsiedzkich (dyplomaci z polskiej ambasady pracują obecnie w Bejrucie). Symbolem możliwej zmiany stosunku do Syrii było podniesienie przez Francję po raz pierwszy od 12 lat flagi na swojej ambasadzie w Damaszku. Francuzi podkreślają, że nie oznacza to jeszcze ponownego otwarcia ambasady. Na taki ruch zdecydowała się za to Bruksela, która ma wznowić misję w Damaszku. Przedstawicielstwo UE nigdy nie zostało oficjalnie zamknięte, ale podczas wojny nie było tam akredytowanego przedstawiciela. – Chcemy, aby przedstawicielstwo znów było w pełni operacyjne. To ważny krok – powiedziała Kallas. Do podjęcia decyzji w tej sprawie UE skłoniły „konstruktywne rozmowy z nowymi przywódcami i innymi grupami w Syrii, w tym ze społeczeństwem obywatelskim”, które unijni dyplomaci odbyli podczas niedawnej wizyty w Damaszku. ©℗
Rebelianci obiecują rządy prawa i bezpieczeństwo