Mądrość i miłosierdzie to dwie fundamentalne wartości, na których opiera się apel papieża Franciszka o solidarność wobec uchodźców – ocenia znawca islamu, ks. dr Adam Wąs.

„Gotowość przyjęcia ludzi uciekających od głodu i wojny nie może być, zdaniem papieża Franciszka, nieprzemyślaną akcją, ale procesem opartym na odpowiedzialności i konsekwencji za podjęte czyny” - powiedział członek Komitetu ds. Dialogu z Religiami Niechrześcijańskimi Konferencji Episkopatu Polski ks. Adam Wąs.

Jak wyjaśnił, zjawisko migracyjne, o którym wspomina papież podczas wizyty w Polsce, jest wyzwaniem, przed którym stoją wszyscy katolicy. „Jeśli otwieramy drzwi i przyjmujemy kogoś do swojego domu, to musimy pomyśleć o tym, jaka będzie rzeczywistość, która powstanie, kiedy przestanę w nim być gospodarzem. To bardzo silne i ważne przesłanie dotyczące naszej chrześcijańskiej tożsamości. Jej nieustanne odkrywanie łączy się z miłością Boga i bliźniego” - dodaje.

Ks. Wąs zwraca uwagę, aby przy interpretacji słów papieża dotyczących miłosierdzia, „nie mylić dobroci z naiwnością”. Według niego to „częsta pułapka, w którą próbuje się wepchnąć katolików: powinniście być dobrzy, bo Bóg jest dobry”. „Jeśli dobroć będzie oderwana od kontekstu prawdy, którą w kontekście chrześcijańskim jest Jezus Chrystus, wówczas dobro może przynieść negatywne skutki i będzie czymś złym” - zaznaczył.

„Papież dotyka niezwykle ważnej kwestii związanej z młodym pokoleniem, które boi się odpowiedzialności. Młody człowiek chce zdobyć jak najwięcej doświadczenia, ale czasami akcja poprzedza myśl. Franciszek zachęca nie tyle do aktywności, co do konkretyzowania stanów, w których młodzi ludzie się znajdują” - dodaje duchowny. „Jednocześnie papież nieustannie porusza kwestię tożsamości. Jeśli mamy budować mosty i wejść w konkretną rzeczywistość, to muszę wiedzieć, kim jestem” - powiedział ks. Wąs.

W jego opinii słowa papieża Franciszka, które padły podczas krakowskich Światowych Dni Młodzieży, wymagają interpretacji. „Myślę, że młody człowiek potrzebuje pewnych konkretów. Po ŚDM nastąpi doprecyzowanie głębokich słów papieskich. On skoncentrował się wyłącznie na uchodźcach bliskowschodnich, a należy rozciągnąć to na sytuację osób emigrujących z Ukrainy” - zaznaczył.

Według duchownego w ocenie wizyty papieża Franciszka, należy uciekać od polaryzacji jego postaci w stosunku do papieży Benedykta XVI i Jana Pawła II. „On kontynuuje pracę swoich poprzedników, ale stawia inne akcenty, kładzie nacisk na kwestie pastoralne i społeczne. Nie zapominajmy, skąd pochodzi Franciszek. Argentyna, czy szerzej Ameryka Południowa, jest tym miejscem, które go ukształtowało i uwrażliwiło. Dla tych, którzy śledzą historię Kościoła powszechnego, Franciszek i jego słowa nie są wielkim zaskoczeniem” - podkreśla duchowny.