Armia turecka poderwała w środę samoloty F-16 do pościgu za dwoma okrętami tureckiej straży przybrzeżnej, w których mogą znajdować się domniemani puczyści - podała prywatna turecka agencja Dogan. AFP podkreśla, że nie wiadomo, kto jest na pokładzie okrętów.

Źródła w tureckim rządzie, z którymi rozmawiała agencja AFP, nie mogły potwierdzić tej informacji. Przedstawiciele rządu Grecji powiedzieli jedynie, że "okręt greckiej marynarki wojennej został wysłany w pobliże wyspy Simi (na Morzu Egejskim), ale nic jeszcze nie pozwala potwierdzić (informacji) o przybyciu tureckich wojskowych na tę wyspę".

Grecka wyspa Simi znajduje się w pobliżu tureckiego kurortu Marmaris, w którym prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan przebywał na urlopie, gdy doszło do nieudanego zamachu stanu. Twierdzi on, że zdołał z trudem uciec przed grupą wojskowych puczystów - pisze AFP.

Według tureckich mediów władze poszukują teraz intensywnie osób, które mogły należeć do tego oddziału.

Ankara domaga się już od Grecji natychmiastowego wydania ośmiu wojskowych, którzy przylecieli tam z Turcji po nieudanej próbie przewrotu.

Jak podaje AFP, jest to czterech oficerów w randze kapitana, dwóch sierżantów oraz dwóch dowódców, których ranga nie została sprecyzowana. W czwartek staną oni przed sądem w Aleksandrupoli we wschodniej Grecji.

Premier Aleksis Cipras obiecał, że wniosek o azyl tych ośmiu uciekinierów z Turcji będzie rozważony szybko i z poszanowaniem norm praw międzynarodowego oraz konwencji regulujących kwestię praw człowieka.(PAP)

fit/ kar/