W Berlinie rozpoczęło się w środę spotkanie szefów MSZ państw tzw. czwórki normandzkiej - Niemiec, Francji, Rosji i Ukrainy - w sprawie uregulowania sytuacji w Donbasie. Dwunaste już spotkanie w tym formacie ma na celu ostateczne wdrożenie porozumień z Mińska.

Ministrowie spraw zagranicznych Niemiec, Francji, Rosji i Ukrainy - Frank-Walter Steinmeier, Jean-Marc Ayrault, Siergiej Ławrow i Pawło Klimkin - spotkali się w domu gościnnym niemieckiego MSZ, willi Borsig na obrzeżach Berlina.

Przed rozmowami Steinmeier spotkał się z Ławrowem. Przy tej okazji powiedział dziennikarzom, że liczy na to, iż środowe spotkanie przyniesie postęp w sprawie terminu wyborów lokalnych w Donbasie. Wyraził też nadzieję na postęp w całym procesie politycznym na Ukrainie i poprawę sytuacji w dziedzinie bezpieczeństwa w Donbasie.

Niemcy oczekują dotrzymania mińskich porozumień zarówno od władz ukraińskich, jak i Rosji oraz wspieranych przez nią separatystów na wschodniej Ukrainie. Porozumienie pokojowe podpisane w lutym 2015 roku w Mińsku doprowadziło wprawdzie do uspokojenia sytuacji na obszarach ogarniętych konfliktem, ale jest coraz częściej naruszane przez obie strony - przypomina agencja dpa.

We wtorek Steinmeier przyznał, że sytuacja bezpieczeństwa w Donbasie jest obecnie "mniej ryzykowna niż rok temu", jednak "od miesięcy nie jesteśmy w stanie skłonić Moskwy, Kijowa i separatystów do postępu w realizacji ustaleń, które sami w Mińsku przyjęli". Postępy, jeśli w ogóle można o nich mówić, dokonują się w "ślimaczym tempie" - zaznaczył.

Od wybuchu walk w Donbasie w kwietniu 2014 roku zginęło w tym regionie ponad 9 tysięcy ludzi.

W nadchodzących tygodniach Unia Europejska musi podjąć decyzję w sprawie nałożonych na Rosję sankcji. Jeśli przedłużenie restrykcji nie zdobędzie poparcia wszystkich 28 państw członkowskich, wygasną one z końcem lipca. Rozważana jest również - jak pisze dpa - opcja polegająca na złagodzeniu sankcji w niektórych dziedzinach. (PAP)