Około 300 osób domagających się równych praw i szacunku dla mniejszości seksualnych w Polsce przeszło w sobotę w Łodzi ulicą Piotrkowską w Marszu Równości. Tegoroczny pochód gejów i lesbijek odbywał się pod hasłem "Przetrwamy". Nie doszło do poważniejszych incydentów.

Podczas przemówienia rozpoczynającego szósty marsz jego organizatorzy podkreślili, że tegoroczna demonstracja w Łodzi to głośne upomnienie się o fundamentalne prawa – wolności, równości, szacunku bezpieczeństwa i edukacji – dla środowisk LGBT (lesbijek, gejów, osób biseksualnych oraz osób transgenderycznych).

"Chcemy żyć w kraju, w którym nikt nie będzie wyzywał nas od chorych, zboczonych i nienormalnych. Chcemy równych praw, w tym do zawierania małżeństw jednopłciowych. A jeśli się komuś one nie podobają, to niech ich nie zawierają, a nie odbierają nam prawa do szczęścia, czy skazują na emigrację" – powiedział podczas wystąpienia Damian Graczyk z Fabryki Równości, organizatora wydarzenia.

W rozmowie z PAP dodał on, że jest to pierwsza manifestacja tego typu w kraju po zmianie władz w Sejmie i prezydenta RP.

"Naszym marszem mówimy nowej władzy: sprawdzamy. Chcemy dowiedzieć się, czy będzie ona dla obywateli, jak deklarowała w przedwyborczych programach. Mówimy też sprawdzam władzy w Łodzi, czy będzie ona wdrażała działania równościowe w mieście" – tłumaczył.

Na łódzkim Starym Rynku, skąd wyruszył barwny pochód zebrało się kilkaset osób. Wśród nich byli obecni również działacze lewicowych ugrupowań politycznych – m.in. Barbara Nowacka z Twojego Ruchu, wiceprezydent Łodzi i wiceprzewodniczący SLD – Tomasz Trela oraz obecny poseł PO Artur Dunin i przedstawiciele partii Razem.

Hasłem łódzkiego marszu było: "Przetrwamy". "Będziemy wychodzić na ulicę, dopóki ludzie w Polsce będą dyskryminowani ze względu na kolor skóry, przynależność etniczną, narodowość, tożsamość płciową, czy orientację seksualną" – przyznał Graczyk.

Uczestnicy manifestacji przygotowali transparenty z hasłami: "Każdy inny – wszyscy równi", "Wszystkie rodziny są równe", "Tak dla edukacji seksualnej". Nieśli również tęczowe flagi i parasole oraz kolorowe balony.

Podczas ok. 3-kilometrowego pochodu ul. Piotrkowską geje, lesbijki, a także osoby popierające ich poglądy wznosili hasła – m.in.: "Wolność, równość, akceptacja", "Marsz równości do wolności" i "Stop przemocy wobec mniejszości". Na całej trasie przemarszu ochraniały ich znaczne siły policji. Na jednym z placów na maszerujących oczekiwała kilkudziesięcioosobowa grupa narodowców z transparentem: "W mieście Łodzi homopropaganda nie przechodzi". Obie grupy przekrzykiwały się, ale nie doszło do poważniejszych incydentów.

Jak powiedziała PAP rzeczniczka prasowa łódzkiej policji mł. insp. Joanna Kącka marsz przebiegł spokojnie i nie odnotowano żadnych zatrzymań.

Pochód poprzedził Maraton Równości składający się z cyklu akcji edukacyjnych o mniejszościach seksualnych.

Łódzki marsz zainicjował tegoroczne tego typu wydarzenia w kraju. Kolejne odbędą się w Krakowie i Gdańsku w maju, a w Warszawie w czerwcu zaplanowano Paradę Równości. (PAP)