Kolejne dokumenty z domu Czesława Kiszczaka udostępnione historykom i dziennikarzom. To między innymi tezy w obronie decyzji o wprowadzeniu stanu wojennego oraz list opisujący zabójstwo księdza Jerzego Popiełuszki. W tym ostatnim pada sugestia o posiadaniu dokumentów dotyczących ważnych postaci opozycji przez Wadysława Pożogę - szefa komunistycznego wywiadu i kontrwywiadu.

W tym dokumencie, Czesław Kiszczak pisząc do nieustalonej osoby, podkreśla że "z gruntu nieprawdziwe są wszelkie sugestie, że MSW w sprawie zabójstwa ks.Popiełuszki usiłowało coś ukrywać, zacierać ślady.", Szef komunistycznej bezpieki przekonuje, że podległe mu służby próbowały aresztować wysokiego funkcjonariusza SB, który mógł wiedzieć o zatrzymaniu ks.Popiełuszki, jednak nie otrzymały zgody od prokuratora generalnego. Kiszczak stwierdza, że "o uprowadzeniu księdza (nikt nie wiedział o zabójstwie) niezwłocznie poinformowano społeczeństwo, które domagało się informacji". Kiszczak zapewnia, że przez 9 lat, od 1981 do 1990 roku gdy kierował MSW, wszystkie wnioski o aresztowanie księży załatwiał odmownie. Dodaje, że zabójstwo ks.Jerzego Popiełuszki przeżył "bardzo ciężko i nadal przeżywa, bo przecież dokonali to moi podwładni."

W liście Czesław Kiszczak pisze, że adresat musiał zostać zaproszony przez Władysława Pożogi, szefa komunistycznego kontrwywiadu, który mu "udostępnił całą dokumentację". Pożoga zmarł 6 kwietnia ubiegłego roku. List nie ma daty, ale wymienione są w nim wydarzenia, które wskazują, że powstał po 2001 roku.

Wśród dokumentów znalazł się też projekt wystąpienia Kiszczaka przed sądem w obronie stanu wojennego. Pisze tam między innymi o stanie wyższej konieczności i o tym, że "Solidarność w 1980-1981 roku wyprzedziła czas, który jeszcze nie dojrzał ani w Polsce, ani w ZSRR do głębokich przemian".